-14-

4.4K 293 68
                                        

Na górze dom Alexa.

--------Poznajmy się--------

Nie odzywaliśmy się całą drogę, ale między nami nie było źle. Przynajmniej ja tak uważałam. Butelkę schowałam za nogami, kiedy Alex pakował bagażnik. Jechaliśmy dobrą godzinę, aż zatrzymaliśmy się na jakimś odludziu.

No niezupełnie.

Zatrzymaliśmy się przed drewnianym domkiem. Za budynkiem rozpościerał się las. A mi się ten budynek podobał. Najbardziej podobały mi się olbrzymie okna. Wysiadłam z samochodu bardzo powoli, a Alex tymczasem poszedł opróżnić bagażnik. Kiedy mnie już nie widział, wyciągnęłam szybko butelkę i schowałam pod bluzą. Trzymałam ją jedną ręką.

-Mogę wejść? - Krzyknęłam w jego stronę.

-Kluczyki są w schowku! - Odpowiedział i ruszył z torbami za dom.

Wzięłam kluczyki i szybko ruszyłam do domu. Na ścianach holu wisiały obrazy. Przedstawiały one wilki, księżyc i las. Przeszłam przez pierwsze drzwi po prawej i znalazłam się w przytulnej kuchni. Szafki z drewna z jasnymi, kamiennymi blatami, żółte kafelki i jasna tapeta w róże. To wnętrze zdecydowanie nie było robione przez faceta. Uśmiechnęłam się i położyłam butelkę na niedużym stole.

-Alex!

-W salonie! - Odkrzyknął.

Jasne, a skąd ja mam wiedzieć, gdzie jest salon? Wyszłam na korytarz i zobaczyłam go w progu drzwi naprzeciwko kuchni. Uśmiechnął się do mnie i minął mnie.

-Co to jest? - Warknął w moją stronę.

-Butelka - Nie odwróciłam się do niego i poszłam zwiedzać dom. Salon był na przeciwko kuchni. Także utrzymany w ciepłych tonacjach, jedna ściana miała pistacjowy kolor, podczas, gdy cała reszta piaskowy. Na zielonej ścianie znajdował się duży telewizor i sprzęt do gier z głośnikami.

Z salonu mogłam przejść do dużej jadalni ze stołem na jakieś pięćdziesiąt osób. Po co mu taki duży stół?

Z jadalni można było wyjść przez ogromny łuk z powrotem do holu. Przed sobą miałam drzwi wyjściowe a po lewej korytarz na schody. Jednak zanim tam ruszyłam, Alex złapał mnie za ramię.

-To skoro masz tą butelkę, to może się napijemy?

-Czemu nie?

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Zapadł zmrok, a ja i Alex siedzieliśmy w salonie na puszystym dywanie. Obok nas stała prawie pusta butelka i kieliszki pełne czerwonego płynu.

-Może w coś zagramy? - Spytał i uśmiechnął się dziwnie.

-Zgoda - Świetnie się bawiłam.

-To jest butelka - Powiedział i położył ją na podłogę. - Kręcimy, aż wskaże jednego z nas. Później wybierasz, albo prawdę, albo wyzwanie rozumiesz?

Wymagająca... Podoba mi się!

-Ja zaczynam! - Zakręciłam i wylosowałam... Alexa! - Prawda czy wyzwanie?

-Prawda.

Hm... O co by się go zapytać? Może czemu mnie porwał? Albo czemu się ukrywał pod kapturem? Rany ciężko mi się dzisiaj myśli. Może Viv miała rację i coś jest ze mną nie tak?

-Dlaczego mówisz na mnie Belle?

-Hm...- Jego wzrok opadł na moje usta, podniósł kieliszek i  wypił całość. - Pochodzę z Francji, a ty jesteś piękna*.

Ścigana przez turkusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz