1

9.8K 368 6
                                    

Crystal
Wracam do domu watahy z moją siostrą Bellą po kilku gościnnych zakupach. Oczywiście jak to ona musiała mnie wyciągnąć, nie było innej opcji. Poza tym nienawidzę chodzić po sklepach i wybierać ciuchy, potem je mierzyć. Nie nadaję się do tego. Jedyną dobra stroną było to, że mogłam pójść do księgarni, kupiłam tam kilka ciekawych książek, które muszę natychmiast przeczytać w innym wypadku umrę.
Pierwszą rzeczą po wejściu do samochodu i zapięciu pasów było sięgnięcie po Miasteczko Salem King'a.
Jak zawsze pochłonięta lekturą nie usłyszałam co powiedziała Bella. Dopiero, gdy dostałam od niej z łokcia w żebra, ocknęłam się. Spojrzałam na nią że złością.
- Co?
- Pytałam, w czym idziesz na bal?
Żadne mi to pytanie chyba z dwudziesty raz. Ona chyba sobie żartuje!Przecież wie w czym idę. W dodatku przerywa mi w czytaniu, by zadać to głupie pytanie. Najchętniej zostałabym w pokoju z książką i kubkiem herbaty, a nie szła na ten durny bal.
- W tym w czym idę.- odzywam się, w tym momencie zaczynam się robić złośliwa, ale co poradzić.
-Czyli nie zmieniłaś zdania.- wzdycha moja siostra.
No tak. Zapomniałam, że ona musi być najpiękniejsza na tym zasrany balu. Zresztą się nie dziwię, jest piękną kobietą. Pewnie w worku po ziemniakach wyglądałaby pięknie.
W końcu docieramy do domu. Przygotowania do balu idą pełną parą, ale mnie to nie obchodzi. Biorę swoje zakupy i idę do pokoju, po drodze występuję do kuchni, zabieram butelkę soku pomarańczowego z lodówki.
Mam jeszcze sporo czasu, więc postanawiam zrobić szkice kilku projektów. Pół godziny później do drzwi puka ciocia. Mówię żeby weszła.
- Jeszcze się nie szykujesz?- pyta zaskoczona.- Za jakieś dwie godziny zaczną się zjeżdżać goście.
Wstaję od biurka, podchodzę do komody, z której biorę czystą bieliznę, kieruję się do łazienki.
-Pośpiesz się- mówi ciocia, już ma wyjść lecz zatrzymuję się przy drzwiach- A jeszcze jedno, postaraj się być miła, dobrze.
Nie odpowiedziałam, Tylko weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, rozczesałam włosy, zrobiłam mocny makijaż. Włożyłam czarną sukienkę, bez ramiączka, zwężoną w talii, z rozkloszowanym dołem. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone.
Do tego czarne buty na koturnie związaniami na kostce.
Zeszłam na dół, gdy do drzwi zadzwonił dzwonek.

Moja I Tylko MojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz