#Crystal
-Sprawdź numer telefonu, z którego została wysłana wiadomość.- powiedziałam do wampira.- Potem spakuj się. Jedziemy do kwatery głównej.
Kiwnął głową, wziął mój telefon i bez słowa wszedł z gabinetu.
Jak mnie znalazł po tak długim czasie? Dlaczego odzywa się dopiero teraz? Jeśli wiedział wcześniej gdzie jestem. mógł przyjść i w każdej chwili mnie zabić. Prawda? A jeśli on to robi by znów mnie skrzywdzić? Tak, to musi być to. Chce zadać mi więcej bólu i patrzeć jak cierpię. Pieprzony sadysta. Jeżeli dowie się, że odnalazłam swojego mate, dotrze do niego, zacznie się nad nim znęcać. Znając go jeszcze będę musiała na to patrzeć.
Rhysand.
Muszę wyjechać jak najszybciej. Wstałam, poszłam do mojego pokoju. Z szafy wyciągnęłam walizkę, po chwili zaczęłam pakować tam ubranie, z łazienki wzięłam kosmetyki i potrzebne mi rzeczy. Po godzinie byłam już spakowana.
Spojrzałam na zegarek, który stał na szafce nocnej przy łóżku, wskazywał 18:44. Za jakieś dwie godziny powinniśmy wyjeżdżać.
~ Scott, mam nadzieję, że jesteś spakowany, bo niedługo jedziemy do kwatery głównej.~ przekazałam mu w myślach.
Leżałam na łóżku już dobre pół godziny, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam podeszłam i otworzyłam drzwi. Za nimi stał Scott.
-Nie udało mi się namierzyć telefonu, z którego to wysłano. Jakby w ogóle nie istniał- powiedział zrezygnowanym głosem wampir, oddał mi komórkę.- A co do tego Nathaniela, dowiedziałem się tylko, że kilka miesięcy temu został wywalany z tamtej watahy. Później nikt o nim nie słyszał.
Jak został wywalany ze stada mógł przyłączyć się do innej lub stworzyć własną. A najlepszym scenariuszem byłoby, gdyby jakaś wroga wataha zabiła go. Nie wiecie jak bardzo chcę, aby to ostatnie okazało się prawdą.
-Dobra. Nie mamy teraz czasu, jak najszybciej musimy wyjeżdżać.
-Wszystko jest przygotowane, trzeba tylko zapakować walizki.
Kiwam głową, po tym Scott wychodzi i zostaje sama. Biorę walizki, po czym schodzę na dół. Tam czeka już na mnie Scott, wziął moje rzeczy i zaniósł je do samochodu. Zostało jedno, mianowicie muszę pożegnać się z wujostwem.
Podeszłam do cioci, mocno ją uściskałam.
-Dziękuje.
-Za co, skarbie?
-Za to, że byliście przy mnie kiedy tego potrzebowałam. Dziękuje.
Pożegnałam się jeszcze z wujkiem. Będę za nimi tęskniła, choć wiem, że wyjeżdżam tylko na jakiś czas.
-Co powiesz Rhysowi?- szepnął.
-Nie wiem- odszepnęłam- Najlepiej by było, gdyby się nie dowiedział.
Odsunęłam się trochę od niego, zobaczyłam jak kiwa głową, ale w jego oczach czai się niepokój i niepewność. Na zewnątrz czekał już na mnie Scott. Kiwnęłam w jego stronę głową, po czym wampir usiadł za kierownicą. Podchodzę do drzwi samochodu, otwieram je i w momencie, gdy mam już wsiadać słyszę głośny i groźny ryk za mną.
O nie! Tylko nie on!
Odwracam się i widzę czarnego wilka, jego oczy są czarne, ale widać w nich ból, strach i jeszcze coś czego nie rozpoznałam.
Zawarczał, zaczął zbliżać się do mnie. Gdy był kilka metrów przede mną skoczył, zamknęłam oczy szykując się na ból. Po chwili poczułam silne ramiona oplatające moją talię i przyciągające do umięśnionego torsu. Zaskoczona otwieram oczy, wiedziałam kto mnie przytula, to był Rhys. Chwilę stałam skołowana, nie wiedziałam co robić, po jakimś czasie odwzajemniłam uścisk. Wtuliłam się mocniej w niego, na co cicho zamruczał.
Pierwsza ważna sprawa: chciałam Was ogromnie przeprosić, za to że wstawia ten rozdział tak późno. Więc PRZEPRASZAM. Wiem, że miał być ponad tydzień temu, ale miałam urwanie głowy.
Dwa: ma teraz więcej wolnego, więc rozdziały pojawiać się będą częściej ;)

CZYTASZ
Moja I Tylko Moja
WerewolfCo się stanie, gdy dwie Alfy okażą się dla siebie bratnimi duszami? Jedno z nich nie będzie chciało tej więzi, a drugie będzie jej pragnęło. Czy nauczą się jak radzić sobie z przeszłością i zaufają sobie nawzajem?