# Rhys
Ojciec nie był zachwycony tym, że się spóźniłem. Za karę będę trenował najmłodsze pokolenie w stadzie przez miesiąc. Ale to nie jest najgorsze.
Po dwóch godzinach mam dosyć, wchodzę schodami na górę. Po jednej stronie korytarza, ściana jest cała ze szkła, widok jest piękny, wychodzi prosto na góry. W ogrodzie zespół The Black Wolf przygotowuje się do występu, od Viktorii dowiedziałem się, że zaczną grać o północy. Do koncertu zostało jeszcze jakieś pół godziny, więc postanowiłem pochodzić po domu watahy.
Na drugiej ścianie w równych odstępach są drzwi. Podchodzę do drzwi naprzeciwko mnie, już miałem sięgnąć po klamkę, ale zatrzymał mnie krzyk. Odwracam głowę w kierunku, z którego dochodzi.
-Nie!- krzyczy mała dziewczynka-Nie rób tego!
Podbiega do mnie, odpycha od drzwi przy okazji zasłaniając je swoim drobnym ciałkiem. Patrzę na nią zszokowany, po chwili zaczynam się głośno śmiać.
- Nie śmiej się!- warczy mała dziewczynka, co powoduje kolejną salwę śmiechu- Tam nie wolno wchodzić.
- Można wiedzieć dlaczego?- pytam, starając się opanować.
-Nie chcesz wiedzieć- odzywa się ktoś, podchodzi do dziewczynki i bierze ją na ręce. Jest wysoki, umięśniony, a jego oczy lśnią groźnie.- Powinieneś stąd iść.
- Szukałem łazienki- mówię po chwili.
Nie chciałem, żeby ktoś pomyślał, że chodzę po domu i szperam. Poza tym miałem już dość rozmów, patrzenia na wilkołaków i ich mate. Byłem zazdrosny. Większość członków watahy przyszła ze swoimi mate. Mój brat znalazł swoją pół roku temu, choć jest ode mnie młodszy. Ja swojej szukam już od kilku lat, miałem ciszą nadzieje, że może ty uda mi się ją odnaleźć.
- Drzwi obok- mówi- Jestem Ethan.
-Rhys.- podajemy sobie ręce.
-Nie wchodź do tego pokoju, dobrze.
Kiwam twierdząco głową, podchodzę do drzwi, za którymi jest łazienka, wchodzę. Gdy ma pewność, że Ethan z dziewczynką odeszli, wychodzę. Dopiero teraz zauważam, że drzwi i ściana pomalowana jest na czarno. Dla pewności rozglądam się, nikogo nie widzę, podchodzę, próbuję otworzyć drzwi, lecz są zamknięte na klucz. Po chwili otwieram je i chodzę do ciemnego pokoju, chwilę potrwa zanim mój wzrok przyzwyczai się do ciemności. Będę musiał podziękować wujkowi Williamowi, za to że pokazał mi jak można się włamać.
Niestety nic nie udaje mi się zobaczyć, nie będę ryzykował zapalenia światła. Rozglądam się, mój wzrok trafia, zapewne na zegar na szafce nocnej, który pokazuje, że za pięć minut zacznie się występ. Z ogrodu dochodzi wycie jakiegoś wilkołaka, Wychodzę z pokoju, podchodzę do okna. Pod sceną zaczynają zbierać się goście, schodzę na dół, gdzie spotykam Aidena i Viktorie.
-Szukaliśmy cię.- mówi mój brat- Gdzie byłeś?
-Na górze.
-Chodźmy, za chwilę zaczynają.
Wyszliśmy we trójkę do ogrodu, Viktoria pociągnęła nas aż pod scenę. Tam czekała już Bella, niedaleko stał Ethan, przytulał do siebie piękną kobietę, pewne jego mate. Rozpoznałem jeszcze kilka osób.
Światła zgasły, a gdy ponownie się zapaliły na scenie stał już cały zespół.
CZYTASZ
Moja I Tylko Moja
Hombres LoboCo się stanie, gdy dwie Alfy okażą się dla siebie bratnimi duszami? Jedno z nich nie będzie chciało tej więzi, a drugie będzie jej pragnęło. Czy nauczą się jak radzić sobie z przeszłością i zaufają sobie nawzajem?