# Crystal
- Przyniosłeś?- pytam się Ryder'a.
- Nie wierzysz we mnie, słonko.
- Nic takiego nie powiedziałam.
Zza skórzanej kurtki zaczął wyjmować fiolki.
- Doktorze, pobierz moją krew i zmieszaj po 1 ml płynu z fiolek. Musisz się pośpieszyć.
- Przynajmniej mogę wiedzieć co to za płyn?- spytał lekarz.
- Nic czego bym nie zdobył.- odparł Ry.
- Idź Derek. - zwróciłam się do lekarza.
Mężczyzna wychodzi zamykając za sobą drzwi.
- Pozostało nam tylko czekać.# Rysh
Nie mam wyboru, muszę wrócić do ludzkiej postaci. Skoro nie zaatakowali do tej pory, nie powinni także i teraz.
Odsuwam się od nich, tak by być przy torbie, która przyniosłem z samochodu. Wampiry ciągle bacznie mnie obserwują.
Po przemianie wyjmuję ubrania z torby i zakładam je. Krwiopijcy nawet nie kryją gdy obczajają moje ciało.
Pieprzenie zboczeńcy!
Tylko ich przywódca patrzy sceptycznie.
Zamierzam nakłonić ich by zaprowadzili mnie do głowy klanu. Przekonam go o oddania Crystal, zapewnię, że ją ochronie i dam wszystko czego będzie potrzebować.
Nie dopuszczę by dalej została w tym klanie, nieważne co ją przy nim trzyma.
Ona powinna być blisko mnie.
- Zaprowadźcie mnie do alfy.
- Nie przyjmie cię.- odpowiada jeden.
- Skąd wiesz?
- Nie ma humoru. - mówi drugi- A na pewno nie przyjmie takiego kundla.
Kpina w ich głosach jest po to by podjudźić wilka, by mieli powód zaatakować.
- Lepiej odejdź- podpowiada środkowy- Nie chcemy cię okaleczyć czy zabić. To byłoby niewygodne.
- Nie przepędzicie mnie tak łatwo.
- Chcieliśmy to załatwić po dobroci, ale - wzdycha- skoro się prosisz.
Poruszają się zbyt szybko, bym mógł jakoś zareagować. Otoczyli mnie ze wszystkich stron. Milczenie, czekali na zgodę...
Poczułem pulsowanie w skroniach.
Zaczęli wdzierać się do umysłu. Wiem, że nie zdołają się przebić przez obronne mury. Kolejna rzecz której nauczył mnie dziadek.
"Nie pozwól by się przedarli"# Crystal
- Mam nadzieję, że przygotowałaś pieniądze?
- Za kogo mnie uważasz! Przelałam je na twoje konto, możesz sprawdzić.
Wreszcie wrócił Derek z workiem krwi.
- Musimy tylko odczepić ci worek i poczekać by się opróżnił.
- To potrwa za długo-mówie do niego- Wstrzyknij ją.
- Cały worek, to zdecydowanie za dużo jak na raz. Nawet lodczas operacji...
- Nie gadaj tylko rób. Nic mi nie będzie.
Lekarz nie wydawał się przekonany, ciągle miał wątpliwości, widziałam po w jego postawie.
- Chłopcy, przytrzymajcie mnie dopóki Derek nie skończy.
Scott i Ryder podchodzą, łapią za barki i ramiona.
- Zaczynamy, doktorze.# Rysh
- Masz silne zapory- odezwał się przywódca- Godne podziwu.
Jedyne co mogłem zrobić w tej sytuacji to niedopuścić ich do umysłu.
Z każda chwilą straciłem siły, lecz oni nie przestawał atakować.
- Wiesz nie chcieliśmy tego robić, ale zmusiłeś nas do tego.
- Najlepiej będzie odejść, wystarczy kiwnąć głową, wtedy cię wypuścimy.
Nie ma mowy by było tak łatwo. Za tym kryje się coś więcej.
- Zapytam poraz ostatni- powiedział spokojnie przywódca- Odejdziesz?
W chwili, gdy miałem zaprzeczać rozbolała mnie klatka piersiowa, zaczęłem krzyczeć z bólu. Nie miałem żadnych obrażeń.
- Odsuńcie się!- wrzasnął.
Powoli podszedł do mnie, nie znałem jego intencji. Wiedziałem, że dzieje się coś złego mojej mate. Muszę do niej dotrzeć.
Stopniowo przechodziło, lecz nagła bezradność i otumanienie przeszly przez mój umysł. Coraz ciężej było mi utrzymać otwarte powieki, obraz zamazał się.
- Crystal.- zdołałem wyszeptać, zanim odpłynąłem.#Simon
Kurwa.
Nie taki był plan. Mieliśmy go odstraszyć, ewentualnie wymazać z pamięci to miejsce, nas i Crystal.
A on zemdlał. Wiedziałem że wilkołaki są słabe, ale że nie aż tak.
Pieprzony piekniś.
Zastanawia mnie jednak co wywołało u niego taką reakcję, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego. To niemożliwe by wywołał to wampir, więc podłoże jest inne. Skoro to nie my to jego mate musiała się coś stać.
A mate tego kundla to...
Kurwa, Crystal.
- Weźcie go i zanieście do środka.- przekazałem pozostałym-Wrzućcie go do celi i porządnie zamknięcie drzwi.
Nie oglądając się na chłopaków, pobiegłam do gabinety Cry. Miałem złe przeczucia.

CZYTASZ
Moja I Tylko Moja
WerewolfCo się stanie, gdy dwie Alfy okażą się dla siebie bratnimi duszami? Jedno z nich nie będzie chciało tej więzi, a drugie będzie jej pragnęło. Czy nauczą się jak radzić sobie z przeszłością i zaufają sobie nawzajem?