TAIL'S POV
Postanowiłem przyłączyć się do śledztwa Jamesa. Jeśli on nie będzie chciał się zgodzić, poprowadzę własne. Teraz zamierzałem biegać. Była już wprawdzie noc, jednak ja nie zamierzałem spać. Nawet bym nie mógł. Wynająłem hotel w pobliżu miejsca zamieszkania Katie. Była to bardzo spokojna dzielnica, jak i ta, na której mieszkał James. O tej porze w niektórych miejscach nie było nawet żywej duszy, przypominało wręcz miasto duchów. Za to w niektórych miejscach tłumy, ze względu na wszelakie kluby w okolicy.
Założyłem mój dres, na głowę zarzuciłem kaptur i zacząłem biec. W Sydney rozpocząłem więcej ćwiczyć. Przebiegam nawet dwadzieścia kilometrów. Również tyle zamierzałem przebiec w tym momencie. Byłem tylko ja i odgłos mojego oddechu. Po godzinie zrobiłem sobie przerwę. Dziesięć kilometrów. Przeszedłem między dwoma wąskimi uliczkami. Nie byłem sam. Słyszałem szmer i bełkot dwóch osób. Po lewej stronie znajdowała się siatka, a za nią jakiś stary, mały budynek. Przywarłem do muru i nachyliłem się. Zobaczyłem dwóch mężczyzn. Stali i pili alkohol. Wytężyłem słuch.
-Nie mogę go znaleźć, nie mam żadnych nowych wiadomości, ani żadnych śladów po naszej kasie - wymamrotał.
-Nie martw się Stev, nawet nie wiesz ile ona daje nam możliwości.
-Co chcesz przez to powiedzieć? Ponownie ją uprowadzić?
-Byłem u niej kilka dni temu, aby zapytać, czy ten szmaciarz znowu węszy. Ostatnio do niej znowu zajrzałem. To jest wariatka, myśli, że jestem wytworem jej wyobraźni i nie istnieję.
-Myśli, że ma halucynacje? - Zaśmiał się.
Cholera, właśnie zdałem sobie sprawę, że jest to Steven i Brian. Mówią o Jamesie i Katie. To aż absurdalne, że tak po prostu się na nich natknąłem. Mam ochotę tam wtargnąć, ale wiem, że nie mogę. Ten sukinsyn wykorzystuje Katie. Nie zostawię tego. Muszę z tym do kogoś iść, ale niestety tą osobą nie może być ona. Jutro z samego rana pójdę do Jamesa.
~*~
JAMES POV
Obudziłem się. Promienie słońca radziły moje oczy.
-Dzień dobry - usłyszałem głos Heather. Uśmiechnąłem się i uchyliłem powieki. Złożyła delikatny pocałunek na moich ustach. Podparła się na łokciu i wpatrywała we mnie, a ja w nią. Przytuliłem ją do mojego torsu i po prostu leżeliśmy w ciszy.
Dostałem SMSa. Od Taila. Napisał, że musimy poważnie porozmawiać. Chciałem to zignorować i zablokować telefon, ale zaraz przyszła druga wiadomość. W treści napisał "Theis i Georger". Dało mi to do zrozumienia, że to naprawdę pilne.
-Muszę iść, zobaczymy się w pracy? - lekko się podniosłem i umieściłem moje dłonie pomiędzy jej ramionami.
-Zostawisz mnie tutaj samą? Bez opieki?
Zaśmiałem się.
-To ważne, muszę coś załatwić - powiedziałem i pochyliłem się, aby pocałować ją w czoło. -Przyjdź dzisiaj wieczorem, zrobię kolację.
~*~
-Nie byłem pewien czy powiedzieć ci o tym, czy działać na własną rękę - zaczął, gdy tylko mnie zobaczył.
Nie wspominał nic o tym, że rozmawiał z Katie. Może nie chciał poruszać tego tematu. Boję się dowiedzieć jak zareagowała.
-Wiesz, że wszystko, co dotyczy tej sprawy mnie interesuje.
Tail powiedział mi o tym, co wydarzyło się zeszłej nocy. Nie mogłem uwierzyć, po prostu nie mogłem.
-Odstawiła leki - rzuciłem.
-Co? - Zmarszczył brwi.
-Jakiś czas temu pytała mnie, co by się stało, gdyby to zrobiła. To dlatego pytała - dotknąłem dłonią czoła. Wyciągnąłem telefon - Zadzwonię do jej terapeutki.
-Halo? Czy pani Moira Clay?
-Tak. Słucham pana.
-Z tej strony James Wellington. Chciałbym tylko zapytać, kiedy ostatnio na terapii była Katie Wellington. Może mnie pani pamięta, jestem jej bratem.
-Oczywiście, że pamiętam. Przykro mi, Katie zrezygnowała z terapii kilka tygodni temu.
Wiedziałem. Stąd to jej ostatnie dziwne zachowanie. Wszystko jasne.
Tail zaproponował pomoc. Nie wiedziałem co robić, zdawałem sobie sprawę z tego, że wtedy będę musiał powiedzieć mu o Michaelu. I wszystkim innym. Ten dzisiaj przylatuje do Bostonu, niestety nie mógł wrócić tutaj ze mną w tym samym terminie.
-W porządku Tail, muszę chyba zacząć od tego, dlaczego Steven i Brian są tutaj...
~*~
hhidden11
CZYTASZ
Porwanie: Odwet (cz. III) ✔
Mystery / ThrillerNiektóre sytuacje nie pozwolą Ci normalnie żyć. Co powiesz na odwet? Bo życie nie daje kolejnych szans... KOPIOWANIE CAŁEJ LUB CZĘŚCI TREŚCI ZABRONIONE. PROSZĘ O PRZESTRZEGANIE PRAW AUTORSKICH. PLAGIAT JEST ZABRONIONY. NIE KOPIOWAĆ ~ OPOWIADANIE...