JAMES POV
Postanowiłem zrobić coś, na co nie zgodziłby się Tail. Chciałem powiedzieć o wszystkim Heather i wznowić śledztwo u nas na komendzie. Spotkałem się z nią przed pracą. Muszę przyznać, że trudno było mi zacząć. Chciałem też powiedzieć jej coś, czego nikomu nigdy nie mówiłem. Śmierć mojej dawnej miłości spowodowała, że wstąpiłem do policji. Zaufałem jej na tyle, że byłem w stanie wyznać jej rzecz, o której nikt nie wiedział. Zebrałem się też, aby opowiedzieć jej wszystko, co działo się w Sydney, co dzieje się teraz i co działo się w Los Angeles. Od lat przed nikim się nie otworzyłem. A Tail? Tail po prostu przeżył większość tego wszystkiego ze mną, przez co zna mnie czasami lepiej niż ja siebie. Heather przyjęła wszystko wyjątkowo dobrze, jakby mnie...zrozumiała. Nie robiła mi wyrzutów z niczego, powiedziała tylko, że każdy w życiu zrobił coś głupiego i to normalne. Przestępcy też robią coś głupiego, dlatego ona lubi ich ścigać, za to kocha tą pracę. Zabawne określenie tego wszystkiego, ale tak właśnie mi powiedziała. Zaprosiła mnie do siebie po pracy.
Przywitałem się z Leo, Finnickiem i całą resztą na posterunku. Ostatnio nie mamy dużo pracy, na szczęście w Bostonie nie dzieje się wiele. Przynajmniej na ten moment. Rozmawiałem z Ianem. Muszę przyznać, że naprawdę się z nim zaprzyjaźniłem. Naszą konwersację przerwał dzwoniący telefon. Spojrzałem na wyświetlacz. Był to Daniels, co mnie zaskoczyło.
-Hej, Daniels! - Przywitałem się. Odpowiedział mi, jednak jego głos nie brzmiał zadowalająco.
-Co się dzieje z Tailem? Wszystko już z nim dobrze?
-Yyym, tak? - Powiedziałem niepewnie. - Dlaczego miałoby coś się z nim dziać?
-No nie żartuj, czyli nie jest w szpitalu?
Tego się nie spodziewałem. Daniels powiedział mi o tym, jak często Tail bierze urlopy, o tym, jak zaniedbuje pracę, a teraz kłamie mu prosto w twarz. Poprosił, a raczej kazał mi, abym przekazał mu, że ma natychmiast przylecieć, bo inaczej go zwolni. Zrobiła się napięta atmosfera... Zadzwoniłem do Taila.
-Stary, gdzie ty jesteś do cholery?
-Z Katie - odpowiedział. Tak naprawdę zdziwiłem się, bo ona nie chciała go widzieć. Może jednak porozmawiał z nią o odstawionych lekach. Albo zamierza to zrobić. Wyjaśniłem mu wszystko, słyszałem w jego głosie zakłopotanie.
~*~
To nie był ciężki dzień. Nie wracałem do mojego mieszkania, od razu poszliśmy do Heather. W związku z tym, że nie mieliśmy czegokolwiek do jedzenia, zamówiliśmy chińszczyznę. Wybrałem film z jej biblioteczki. Usiedliśmy przed kanapą, położyła głowę na mój tors, przytuliłem ją ramieniem. Wgapialiśmy się w telewizor, siedząc pod kocem. Po obejrzeniu filmu, zajęliśmy się sobą. Coraz bardziej się w niej zakochuję. Cieszę się, że ją mam. Chyba poczułem to uczucie, którego nie posiadałem od lat. Jak ono się nazywało? Szczęście bodajże. Tak. Jestem szczęśliwy.
~*~
TAIL'S POV
Kupiłem już bilet. Musiałem wracać. Powiedziałem Katie, że muszę wyjechać, bo zbyt często zostawiam pracę i Daniels nie jest zadowolony z tego. Udała się ze mną na lotnisko.
Co z nami? Dobrze. Naprawdę dobrze. Aż miło to powiedzieć. Można powiedzieć, że wróciliśmy do siebie. Trochę w beznadziejnym momencie, bo muszę wylecieć do Sydney. Zbyt często tu przebywałem według Danielsa. Byłem już po odprawie bagażowej. Zostało niewiele czasu.
-Nie chcę, żebyś odlatywał - powiedziała. Staliśmy, wtuleni w siebie. - Przepraszam, nie wiem, co było ze mną nie tak.
-Już dobrze - musnąłem jej usta.
Nie wierzę, że mi się udało. Nie ma i nigdy nie będzie innej kobiety w moim życiu poza Katie. Ona daje mi wszystko od trzech lat, gdy jestem z nią, nie potrzebuję nic więcej. Dla mnie mogłoby to trwać wiecznie.
~*~
hhidden11
CZYTASZ
Porwanie: Odwet (cz. III) ✔
Mystery / ThrillerNiektóre sytuacje nie pozwolą Ci normalnie żyć. Co powiesz na odwet? Bo życie nie daje kolejnych szans... KOPIOWANIE CAŁEJ LUB CZĘŚCI TREŚCI ZABRONIONE. PROSZĘ O PRZESTRZEGANIE PRAW AUTORSKICH. PLAGIAT JEST ZABRONIONY. NIE KOPIOWAĆ ~ OPOWIADANIE...