JAMES POV
Powiedziałem o wszystkim Tailowi. Dosłownie o wszystkim. Michael nie miał nic przeciwko, co mnie zdziwiło. Zawsze pomoc się przyda. Zaprosiłem Heather na kolację. Przy niej zapominam o problemach, jakie mnie trapią, jestem spokojniejszy. Mam już dość wszystkich zmartwień. Ubrałem białą koszulę. Kupiłem wino i przygotowałem łososia. Mam nadzieję, że będzie zachwycona. Na początek mieliśmy iść do kina. Zapukała do drzwi. Otworzyłem. Wyglądała cudownie jak zwykle. Założyła czarną sukienkę z koronką na długich rękawach. Wybraliśmy film akcji, oboje. Heather uwielbia kino akcji. Przez całą drogę z kina do mojego mieszkania przegadaliśmy dosłownie o wszystkim. Dzięki niej rzuciłem palenie na dobre. Przestałem też nadużywać alkoholu.
Przeniosłem kieliszki do wina.
-Masz jakieś plany po naszej kolacji? - Spytała, trzymając w dłoni lampkę wina.
-Z tobą zawsze - uśmiechnąłem się.
Wstała z miejsca. Usiadła okrakiem na moich udach i objęła dłońmi moją szyję. Ja moje położyłem na jej plecach.
-To wszystko dzieje się tak szybko - wyszeptała, po czym spojrzała mi w oczy - ale pierwszy raz mi to ani trochę nie przeszkadza.
Przytuliła się do mnie, a ja tylko przyciągnąłem ją bardziej do siebie. Milczeliśmy. Trwało to dosyć długo. Oderwaliśmy się. Heather położyła dłonie na moich policzkach i delikatnie zaczęła całować. Wstałem, trzymając ją na rękach.
~*~
-Mogłabym spędzać z tobą czas godzinami i nie chodzić do pracy - wyszeptała, gładząc opuszkami palców mój goły tors. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem w czubek głowy.
Mój telefon zadzwonił. Był to Tail. Odrzuciłem połączenie. Po chwili dostałem wiadomość. Napisał mi, że nie znajdziemy z Michaelem Stevena, gdyż ten musiał się zorientować i wyciągnął go sobie. Nie możliwe.
-Heather, kochanie. Muszę iść.
-Dlaczego zawsze znikasz?
-Przepraszam, naprawdę to ważne - pochyliłem się nad nią i złożyłem kilka pocałunków na jej ustach - dokończymy to później, obiecuję.
Pojechałem z Michaelem i Tailem do miejsca, w którym ostatni raz widziano Stevena i Briana, czyli tam, gdzie Tail podsłuchał ich rozmowę. Twierdzą, że to może być ich kryjówka.
-Chłopaki, myślałem nad tym i chcę wznowić śledztwo u siebie na komendzie w Bostonie. Nie będziemy musieli robić tego wszystkiego po kryjomu, no i Theis z Georgerem będą bardziej rozpoznawalni na ulicach.
-James, nie wciągaj w to Heather - odparł Tail i poklepał mnie po ramieniu.
Kręciliśmy się w tym miejscu i nic nie znaleźliśmy.
-Muszą się przemieszczać - odparł Michael.
Przeszukaliśmy jeszcze dogłębniej okolicę, ale stwierdziliśmy, że to na nic. Zaraz miałem jechać do pracy, dlatego nie mogliśmy zostać tutaj długo.
Musiałem pogadać z Tailem. Powiedziałem mu, że chcę pójść do Katie i poruszyć temat odstawionych leków i terapii.
-Może ja to zrobię? - Zaproponował.
-Tail, myślę, że to nie jest najlepszy pomysł, żebyś to właśnie ty się z nią widział.
~*~
KATIE'S POV
Jackson miał dziś wolne. Umówiliśmy się gdy skończę zmianę. Długo się nie widzieliśmy. Zaprosiłam go popołudniu na film u mnie. Obiecałam, że kupię jego ulubione nachos, bez wahania się zgodził. Przyszedł o ustalonej godzinie z mnóstwem filmów z wypożyczalni. Wybraliśmy Nietykalnych, co z tego, że oglądaliśmy to razem już setki razy.
CZYTASZ
Porwanie: Odwet (cz. III) ✔
Mystery / ThrillerNiektóre sytuacje nie pozwolą Ci normalnie żyć. Co powiesz na odwet? Bo życie nie daje kolejnych szans... KOPIOWANIE CAŁEJ LUB CZĘŚCI TREŚCI ZABRONIONE. PROSZĘ O PRZESTRZEGANIE PRAW AUTORSKICH. PLAGIAT JEST ZABRONIONY. NIE KOPIOWAĆ ~ OPOWIADANIE...