Rozdział 31 "Na ratunek"

285 22 1
                                    

- No dobra, niech wam będzie, ale idziemy z wami. - powiedziała Ulka, mnie zamurowało, bo jak ona chce z nimi walczyć jak jest młodsza od nas, ale z drugiej strony, przecież to Ulka
- Ale ty jesteś za mała! - wyraziłam to co myślałam
- A wiecie jak zakraść się do środka? - na to nie wiedziałam co powiedzieć - No widzicie, a ja wiem. Jeżeli mnie weźmiecie to wskażę, którędy macie iść.
- Dobra, możesz z nami iść - powiedział Rahim bez zastanowienia. Widać, że bardzo mu zależało, aby uratować Jade, w końcu to przecież jego siostra 
- Okej, więc ruszamy. Za mną. - wyszliśmy z budynku i pobiegliśmy w stronę tak zwanego muzeum
Podczas biegu bałam się, że już nigdy nie zobaczę ani Jade ani brata. Lecz kiedy spoglądałam na Ulkę i Matthewa odczuwałam coś dziwnego, tak jakby mieli za chwile zniknąć mi z oczu. W ogóle tego nie rozumiem, bo z jednej strony odczuwałam te uczucie gdy widziałam po raz ostatni rodziców... Nie, to jest jakieś zupełnie porąbane.

Dobiegliśmy na miejsce. Mnie po raz kolejny wbiło w ziemie, bo kiedy zobaczyłam te muzeum okazało się, że jest to po porostu jebana twierdza.
- Tam! - wskazała Ulka na jezioro obok twierdzy - Tam jest wejście.
- Żartujesz? - zapytałam mając nadzieje, że śmieszkuje
- Niestety, to jest prawda. Dobra, nabierzcie powietrza i wskakujemy.
- Chwila... Ulka nie możemy wejść górą? - zapytał Rahim
- Możemy, ale na górze jest szyba, którą jak zbijemy to nas usłyszą.
- Lepsze to niż pływanie pod wodą.
- Dobra, jak chcesz. - machnęła ręką Ulka
Zaczęliśmy się wspinać po murach zamku, po wejściu Rahim kazał nam się cofnąć.
- Rahim, co jest?- zapytałam
- Widzisz kto tam biega?- spojrzałam przez szybę delikatnie aby nie zostać zauważonym. Wtedy mnie po prostu zatkało... Tam biegał Kyle. Strzelał do przydupasów Raisa. Wtedy chciałam podejść bliżej szyby gdy nagle Rahim złapał mnie za nadgarstek.
- Nie rób tego!
- Rahim, ale co mam robić? Tam jest Kyle, jeżeli mu pomożemy to szybciej dostaniemy się do Jade. - Wtedy przyciągnął mnie do siebie i mocno mnie przytulił, ja na to zrobiłam się cała czerwona. Co się ze mną dzieje? Moje serce jakoś szybciej bije czy ja go kocham?
- Jade i Kyle są silni, ale ty mimo, że potrafisz walczyć to nadal jesteś delikatną różą. Niby tak niebezpieczna, bo ma kolce, ale gdy weźmie się rękawiczki kolce na nic się zdają. - od kiedy on zrobił się taki poetycki?
Puścił mnie i kiedy zobaczyłam jak Kyle wchodzi do pomieszczenia gdzie szyba już nie dosięga. Odezwał się Matthew.
- Wchodzimy naciągnijcie sobie chustki na usta.- Na to każdy z nas założył czapki lub kaptury na głowę i zawiązał na usta apaszki. 

Rozbiliśmy szybę i weszliśmy do środka. Mimo, że nie było widać żadnych ludzi Raisa to
 my i tak się skradaliśmy. Jedyne co mogło przypominać tam ludzi Raisa to były ich trupy.

Wreszcie doszliśmy do miejsca gdzie powinni być Kyle i Jade, tak przynajmniej myślałam.
- Cholera zamknięte. -  wrzasnął Rahim kopiąc w drzwi. 
- Mhmm... - spojrzałam na kotarę nad drzwiami
- Co jest? - zapytała Ulka
- Czy tam jest szyba? - zapytałam wskazując na kotarę
- Tak, ale jest bardzo mocna trudno, będzie ją zbić - odparł Matthew przecierając okulary
- Macie może broń palną?
- Tak a co? - zapytali trochę zdziwieni
- No, bo gdybyśmy strzelali przez dłuższy czas w szybę wybicie jej było by o wiele łatwiejsze - zasugerowałam

- Okej, możemy tak zrobić-  potwierdziła cała trójka

Wszyscy wyjęli karabiny, poza oczywiście mną, bo zapomniałam kupić broń. Zaczęli strzelać, po 15 minutach wszystkim skończyła się amunicja.
- Szybę już chyba można wybić. - powiedział Matthew
Zaczęliśmy się wspinać na tak jakby wyższę piętro i po rozpędzeniu się skoczyliśmy na szybę dzięki temu ją wybiliśmy.
Wylądowaliśmy na ziemi podnieśliśmy się. Jak zobaczyliśmy ten widok po prostu zamarliśmy a w szczególności ja i Rahim. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Na ziemi po między truposzami leżał Kyle i Jade. Od razu do niech podbiegłam a zaraz za mną też Rahim.
- Obiecałeś mi, że nigdy mnie nie zostawisz, jesteś kłamcą! Jebanym kłamcą!- ryczałam jak dziecko przytuliłam się do Kyle. Chwila... jego serce dalej bije.

Koniec 31 rozdziału

Hejka. Od teraz rozdziały będą się pojawiały raz w tygodniu w soboty. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i do następnego.

Dying light : SiostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz