Rozdział 24 " W wieży czyli odpoczynek od rzeczywistości "

351 21 4
                                    

-Ale wciąż żyję , więc po co tak się zamartwiałeś? -dopiero w tym momencie zobaczyłam , że Rahim ma zabandażowaną głowę i ucho - Rahim co ci się stało ?
-Mi nic takiego  po prostu zostałem lekko postrzelony w ucho i przywaliłem głową o ziemię.-a on spokojnie o tym mówi
-Jak to nic takiego?-byłam zła , że takie poważne rany uważa za błachostkę
-Mary proszę się nie denerwuj tak. -próbował mnie uspokoić
-Jak mam się nie denerwować a gdyby postrzelił cię w ucho tak , że dostałbyś przy okazji w głowę bym w życiu sobie tego nie wybaczyła...-Nagle Rahim wziął mnie za głowę i przysuwając do swojej twarzy pocałował mnie w policzek poczułam jak cała moja twarz staje się czerwona

- Cccco ty robisz ?

-Pokazuje, że nie musisz się o mnie zamartwiać i , że także mi na tobie zależy.-Ale czemu tak
W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł wysoki czarno włosy mężczyzna.
-O widzę , że już się obudziłaś. - powiedział
-Przepraszam , ale kim pan jest? -zapytałam z uwagi , że nigdy nie widziałam mężczyzny
-Przepraszam zapomniałem się przedstawić jestem Aman zwykle pracuje z Leną a , że jej na razie nie ma muszę radzić sobie sam.
-Aha a ja jestem...
-Nie musisz się przedstawiać  twój brat mi o tobie mówił . A teraz boli cię jeszcze coś.
-Nie.
-Źle się czujesz , masz mdłości lub inne tego typu rzeczy ?
-Nie.-nagle Aman przyłożył mi rękę do czoła
-Gorączki też nie masz. Dobrze możesz już iść.
Wyszłam z Rahimem z pomieszczenia wtedy mi się przypomniało , że całą moją torbę którą zawsze nosiłam ze sobą zabrał mi Rais. Postanowiłam poprosić o pożyczenie broni :
-Rahim wiesz, bo całą broń i rzeczy jakie miałam zabrał mi Rais to...-nagle mi przerwał
-Ale masz swoje rzeczy w swoim pokoju.
-Jak to ?
-Karim je odbił moje , twoje i Kyle.
-Aha. Poczekasz tu na mnie chcem się przebrać.
-Ok nie ma sprawy.
Ruszyłam w stronę pokoju . Rahim miał rację torba leżała jakby nigdy na łóżku. Wyjęłam z niej szare dresy, pomarańczową koszulkę i niebieską bluzę. Zdjęłam z siebie ubrania i założyłam te które wyjęłam. Brudne ubrania zostawiłam w pokoju były całe w krwi. Założyłam na siebie torbę i spojrzałam w lustro wyglądałam jak kobieca wersja dresa . Gdyby ktoś z tymi ranami zobaczył by mnie w Chikago w ciemnej uliczce to by na pewno się wystraszył. Wyszłam na korytarz. Tam czekał na mnie Rahim.
-Świetnie wyglądasz.-KOMPLEMENCIARZ
-Dzięki. A tak ogólnie to gdzie Kyle ?-zapytałam , bo to , że nie było widać brata było dość dziwne najpewniej gdyby był w wieży ciągle by za mną łaził
-Jak niósł ciebie do wieży zemdlał , bo dostał ataku , Brecen z Leną zanieśli go na nabrzeże musi on uciekać do sektora 0 przez to , że odciął łapę Raisowi.- więc to on mu odciął
-A właśnie miałam cię zapytać czy wiedziałeś , że Kyle jest z GRE.
-Tak był to, co prawda dla mnie szok jak się dowiedziałem , ale jest źle. Jest bardzo źle.
-Czemu ?- o co mu chodzi
-Dowiedziałem się o tym kiedy szliśmy po ciebie . Wtedy dowiedziałem się , że jebane ministerstwo chce zrobić nalot bombowy na miasto dali nam 48 godzin , ale nie wiem jak to będzie.-był on wyraźnie wnerwiony ja tęż się gotowałam w środku
-W każdym razie jest Brecen ?
-Póki co to jeszcze nie , ale zaraz będzie a co ?
-Myślę, że powinniśmy też uciekać do sektora 0. Jeżeli ściga on Kyle nas będzie też ścigał. Bo z jednej strony braliśmy w tym udział.-myślę , że dobrze robię i, że Rahim mnie poprze
-Masz rację . Dobra porozmawiamy z Brecenem. Ale teraz muszę się skontaktować się z Ulką. -jest poparł mnie , ale po co z Ulką, może pomaga ona dla brata
-Z nią? Czyli pomaga ona też dla Kyle się dostać?
-Nie. Istnieją tacy jebani dupcy zwani wybawcami. Przeprowadzają oni ludzi ,ale jeżeli jesteś na czarnej liście Raisa to lepiej z nimi nie zaczynać. O tym na własnej skórze przekonała się właśnie ona.  - wyraźnie się cały gotował
-Ale co oni takiego zrobili? I czemu nie ostrzegli Kyle jak tak?
-Dla niej nikt nie wierzy poza mną i jej przybraną siostrą z Sektora 0. A zrobili dla niej to , że sprzedali ją Raisowi i gdyby nie jej dryg do strzelania to pewnie już by nie żyła.
-Kurde oby Kyle sobie poradził . - cholerni wybawcy 

Koniec 24 rozdziału

Hejka. Mam nadzieję , że rozdział się podobał. Tak ogólnie kolejny rozdział w sobotę. Do następnego.

Dying light : SiostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz