ROZDZIAŁ Z PERSPEKTYWY LUKE'A!!!
Szukać, szukać, szukać.
A gdy znajdziesz zaczynasz gonić.
Gonienie jest do dupy. Gonienie za czymś, co stoi w miejscu, ale tobie ucieka jest podwójnie do dupy.
Pewność siebie to kwestia, nad którą wszyscy pracują całe życie. Myślę, że nawet na starość nie mamy tego gdzieś. Chcemy być kimś, kto wywiera wrażenie na ludziach.
Niektórym nie trzeba wiele, czasem wystarczy być przystojnym. Wiedzieliście, że w niektórych przypadkach nawet to za mało?
Ostatnio doszedłem do wniosku, że nie ma nic gorszego niż szukanie. Oczywiście, wszyscy wam powiedzą, że szukanie jest dobre. Szukajmy siebie! Szukajmy odpowiedzi! A może tak przestańmy szukać i przestańmy myśleć? Pozwólmy robić sobie to na, co przyjdzie nam ochota.
Małe znaki, małe kroki, duże konsekwencje. To zabawne jak nie wiele można myśleć, a jak wiele można dostać.
Siedzę teraz na swoim stałym miejscu u siebie w domu. Nie zapominając, że teraz z kimś je dziele. Moje stałe miejsce zmieniło się na podłokietnik fotela, bo moja niesamowicie, niezdarna dziewczyna siedzi w nim. Ruth uśmiecha się do Iris, która opowiada kolejną beznadziejną historie. Po chwili obie wybuchają śmiechem. Ruth obraca się do mnie i po prostu na mnie patrzy. Robi to od miesięcy. Zawsze było tak samo, niemal czule z nutką ognia. Nie ma pojęcia, że ostatnio to spojrzenie się zmieniło. Jestem lepszy w ukrywaniu rzeczy niż ona i teraz idealnie to widać.
– Jedziecie? – nie mogłem się do tego przyzwyczaić przez pewien czas.
Ruth będzie? Co robi Ruth? Gdzie jest Ruth? Jak jest między wami?
Odpowiedź dobrze jest bezosobowa. Jednak nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Nie tego wymuszonego, którzy rzucają ludzie, którzy mają wieczne problemy, a tego który pojawia się po prostu.
– Jedziemy? – pyta mnie Ruth.
– Tak, jasne – szczerze powiedziawszy nie jestem pewien gdzie.
– Luke – Ruth stuka mnie paznokciami w udo – Co jest? – mówi bezgłośnie.
– Nie mam pojęcia, na co właśnie się zgodziłem – szepczę jej na ucho.
– Hej, wy! My tu jesteśmy!
– Powiedzcie mu gdzie jedziemy – uderza mnie w udo, w ten sposób mnie karcąc.
– Na koncert, Luke, oglądałeś z nami ostatnio ceny biletów.
– Ta, faktycznie – Ruth kręci głową z niedowierzaniem. Czochram jej włosy.
Zawsze byłem trochę nie obecny, cholera, taki po prostu jestem. W swoim świecie, wśród swoich ludzi, czujący się z tym dobrze, ale nie zawsze mam ochotę się wychylać. Moja druga połówka jest bardziej otwarta i towarzyska. Jesteśmy podobni, ale też trochę różni. Nie jestem pewien czy da się to wytłumaczyć.
Próbowałem w życiu wytłumaczyć wszystko. Łącznie z tym dlaczego Ruth cały czas upada. Szybko zdałem sobie sprawę, że chcę ją łapać, bez zastanawiania się, dlaczego to się dzieje. Och, ale poetycko.
Ruth wstaje po kolejce piwo, nie jestem pewien ile razu tego dnia, a raczej wieczoru wstaje. Czasem pyta mnie czy chcę, ale raczej wstaję po nie sam. Im więcej wypija tym bardziej się do mnie klei. Dlatego w końcu zamiast usiąść na fotelu, wciska się pomiędzy moje nogi. Siedzę na cholernym brzegu fotelu, więc nie jest to zbyt proste.
– Luke – wtula głowę w moją szyję – Ja cię chyba kocham – no i proszę właśnie w tej chwili przy pomocy jej jak i mnie lecimy na fotel.
Ląduje na nim tyłkiem, a Ruth tylko chichocze, nie wychylając nawet na mnie głowy.
– Ruth – ściska moją koszulkę w pięści i całuje mnie po szczęce.
– Tym razem to ty poleciałeś – w tej chwili czuję się bardziej jak podczas turbulencji, ale lecę, prawda? Śmieję się razem z nią, ona kompletnie nie przejmuje się tym, co powiedziała. Jakby to nie miało dla niej znaczenia albo jakby alkohol zakorzenił w nią tę myśl tylko na chwile.
Podnoszę ją i siadam w miarę wygodnie, żeby znowu mieć ją przylepioną do siebie. Wie, że nie mam problemu z trzymaniem jej wśród przyjaciół, wie, że czasem potrzeba mi chwili, żebym się rozluźnił i pewniej ją chwycił, ale udaje, że tego nie widzi.
Moja dziewczyna
Moja niezdara
Moja przylepa
Mój uśmiech
Moja zakochana we mnie dziewczyna
Wiedziałem o tym. Wystarczyło, że na mnie patrzyła i to wiedziałem. Inaczej jest jednak o tym wiedzieć, a inaczej to usłyszeć, a inaczej jeszcze odpowiedzieć to samo.
Nie zamierzam reagować na pijackie wyznania.
Koniec kropka.
CZYTASZ
Drunken Heartbreaker |L.Hemmings
FanfictionRuth i Luke poznają się dzięki przyjaciołom. Ich relację definiuje jedno słowo: niezręczność. Urządzają sobie przysłowiowe pogaduszki o niczym, ale pewnego razu.. wszystko się zmienia. Niezręczność zmienia się.. no właśnie, co jest bardziej niezręc...