Rozdział XXXVII

379 38 0
                                    

Tak, [REUPLOAD]. Wattpad mnie nie lubi, a ja nie mam humoru na jego humory... ;-;

Obudziłam się sama w łóżku. Bolało mnie wszystko. Dosłownie wszystko. Z każdym ruchem czułam przeszywający ból na całym ciele. Rozejrzawszy się wkoło, ujrzałam anglistkę krzątającą się z zadowoleniem po pokoju. Próbując wydusić z siebie słowa, chociażby na przywitanie, nie wyszło z mych ust nic. Gardło z jakiegoś powodu dało mi się we znaki, że ponownie potrzebuje troski i uwagi. Chciałam też jakoś zwrócić na siebie uwagę kobiety, ale stała do mnie tyłem, kręcąc się tu i ówdzie jakby nadal w wirtualnej rzeczywistości własnego świata. Podniosłam się ciężko z łóżka, a Ewa, zauważywszy kątem oka ruch, uśmiechnęła się do mnie promiennie.
- Jak się spało?
Odpowiedziała jej cisza z mojej strony.
- Coś się stało?
Wskazałam dłonią na gardło i pochwyciłam telefon, wpisując notkę, by jej pokazać.
- ,,Nie wiem, dlaczego tak jest, ale boli mnie nie tylko gardło, ale i całe ciało..." - przeczytała na głos wyraźnie zmartwiona. - Niedobrze... Dzisiaj mamy przecież wycieczkę do miasta. Wiem, byłaś tam niejednokrotnie, ale chciałam, byś przyszła i mi pomogła... Co ja mam teraz zrobić?
Szybko wystukałam odpowiedź i pokazałam ją anglistce.
- Nie możesz zostać tu sama - odparła bez wahania. - A co jeśli nagle byś zasłabła?
Popatrzyłam na nią krzywo i zrozumiała, że nie może mnie traktować jak dzieciaka.
- Dobra, dobra... Rozumiem. Ale gdyby się coś działo, to nawet nie zadzwonisz, bo nie możesz mówić... Oh, jeez, I wish we didn't have sex last night... I am such a bother... - szepnęła do siebie.
Serio? Nie rozumiem tego... Sama mnie prowokuje, dochodzi do stosunku, do cholery, NA WYCIECZCE SZKOLNEJ, a ona żałuje i przejmuje się dopiero po tym wszystkim?! I żeby nie było - ja tego nie zaczęłam - przemyślenia przerwało mi ciche odchrząknięcie kobiety.
- Przeszkadzam w knowaniach ku zemście?
Westchnęłam z bólem, powoli wydostając się z łóżka. Stając na nogi, poczułam jak uginają się i miękną. Gdyby nie Ewa poturbowałabym się jeszcze bardziej, lądując na podłodze. Złapała mnie w ostatniej chwili i delikatnie ułożyła z powrotem na miękkim materacu. Odetchnęłam z ulgą, a kobieta spojrzała na mnie zatroskanym wzrokiem.
- Zakładam, że chciałaś dojść... - tu się zatrzymała i uśmiechnęła znacząco. - Znaczy dotrzeć do łazienki.
Pokiwałam twierdząco głową, a kobieta spojrzała mi ponownie prosto w oczy. Bez słowa ujęła mnie w swe ramiona, jakbym była na tyle niepełnosprawna, by się samodzielnie poruszać, i zaniosła do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Niespiesznie, mimo upływającego czasu, pomogła mi z porannym odświeżeniem ciała, zwłaszcza po tej pełnej wrażeń nocy. Zdążyła zawczasu powiadomić Marka i Łukasza o jej absencji na śniadaniu oraz o fakcie mojej całkowitej niedyspozycji.
Ta kobieta to zagadka - raz niczym rozkapryszone dziecko, ale gdy wymaga tego sytuacja zachowuje się odpowiedzialnie i adekwatnie do tego, jak widzi ją większość.
Była naprawdę pomocna i bez jakichkolwiek uszczypliwości, dwuznaczności, a z uśmiechem na twarzy i troską zadbała o mnie. Dostawszy wiadomość od Marka o czasie zbiórki w holu, szykowała się do wyjścia. Obserwowałam jej ruchy i dokładne przygotowania na wędrówkę po mieście.
Gdy nadeszła chwila wyjścia, stanęła nad moim łóżkiem, złożyła pocałunek na czole oraz moich trzęsących się dłoniach. Przykryła mnie szczelnie kołdrą i skierowała się do drzwi.
- Dziękuję - powiedziałam z wyraźną chrypą i łamiącym się z bólu głosem.
Nic nie odpowiedziała; wychodząc, domknęła drzwi. Poczułam wszechogarniającą pustkę. Cisza wypełniła pomieszczenie, a ja poczęłam się weń wsłuchiwać.
Just like the old times, isn't it? Nobody staying by my side, willing to cuddle or simply accompany...
Rozmyślałam jakiś czas, leżąc nieporadnie w łóżku. Po niekrótkiej chwili rozległ się dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam tam odruchowo i zamarłam.

###

Rozdziału nie było w weekend, bo akurat mam wyjazd i kilka spotkań, toteż nie byłam w stanie czegokolwiek dodać. Za parę godzin dodam kolejny rozdział, więc czekajcie z niecierpliwością na rozwój wydarzeń! :D

Victoria's VictoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz