9

314 26 0
                                    

-Uh, ja chyba nie będę pił – odezwałem się do Amy. Dziewczyna dziwnie na mnie popatrzyła.  Odłożyła piwo na blat i się uśmiechnęła.

-W porządku – przytaknęła. – Wiesz, nie wyglądasz na geja. Naprawdę nim jesteś? – spytała.

-Uh, nie... - szepnąłem, a w środku czułem okłucie, bo nie byłem pewny. Nigdy nie zastanawiałam się tak dogłębnie o swojej orientacji.

-Jesteś pewny? – spytała.

-Nie jestem – powiedziałem i popatrzyłem na zegarek. – Będę się zbierać. Narazie.

-Już? Tak szybko? – zmarszczyła brwi.

-Tak – odpowiedziałem i ruszyłem w stronę wyjścia.

Po drodze nie obyło się od chamskich komentarzy w moją stronę. Ale przyzwyczaiłem się, zawsze tak na mnie wołają. Czasem nawet zaczepiają i kopią. Tutaj może tego nie zrobią, nie mają tyle odwagi. Chociaż, po nich wszystkiego można się spodziewać. 

-Księżniczko, gdzie tak pędzisz? – spytał chłopak, którego od zawsze nie lubię.

-Do zamku – przewróciłem oczami.

-Może bardziej do księcia, huh? Którego rżnąłeś? Albo on ciebie. Pochwał się – zaśmiał się, a zaraz po nim reszta.

-Daj mi przejść – szepnąłem.

-Oh, daj spokój. Nie bądź taki wstydliwy -– zaśmiał się, a ludzie zaczęli zbierać się wokół nas.

-Muszę już iść, rozumiesz? – warknąłem.

-Nie wiedziałem, że nasz słodki Harry ma tyle odwagi. No już, nie denerwuj się, bo to szkodzi piękności – zakpił.

-Co się tu dzieje? – spytała Amy. – Znowu go zaczepiasz?

-Rozmawiamy kulturalnie. Byłem ciekawy z którym ostatnio się pieprzył, to coś złego?

-Harry nie jest gejem – powiedziała, a ja spuściłem wzrok.

-Popatrz na niego i ponów pytanie – przewrócił oczami.

-Jesteś żałosny. Idź Harry śmiało – uśmiechnęła się do mnie. Przytaknąłem i ruszyłem w stronę wyjścia.

***
Tommo: jak było na imprezie?

Hazza: ujdzie...

Tommo: coś mi się wydaje, że nie bardzo. Zrobili ci coś, prawda?

Hazza: nie chcę o tym rozmawiać. Wiem jedno: nigdy więcej nikomu nie zaufam.

Oops? Hi. • Larry Stylinson ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz