Hazza: wszystko w porządku?
Tommo: tak, niedługo wracam.
Hazza: co z twoją mamą?
Tommo: to rozmowa w cztery oczy. Powiem ci jak przyjadę.
Hazza: Louis...bo zrobiłem coś okropnego i teraz nie wiem co robić.
Tommo: co się stało?
Hazza: kopnąłem Tommy'ego i naskoczyłem pierwszy raz w życiu na niego, na kogokolwiek oprócz mamy. On będzie się mścił, prawda?
Tommo: Harry...co się z tobą kurwa dzieje!?
Tommo: nie byłeś taki.
Hazza: nic mi się nie dzieje. Tylko nie jestem już taki cichy.
Tommo: tak, jesteś nerwowy i wybuchowy, chamski i obojętny. Dlaczego? Proszę cię, przestań.
Hazza: ale przecież nic się nie dzieje. Dobra, wiesz co... odechciało mi się z tobą pisać. Nara.
Tommo: Harry!
Tommo: wracaj, kurwa mać.
Tommo: Harry no.
Tommo: słońce...
Tommo: proszę.
Odłożyłem telefon i poszedłem do łazienki. Otworzyłem szafkę, wyciągnąłem kosmetyczkę w której trzymałem małe pudełeczko. Wziąłem je i otworzyłem. Chwyciłem za żyletkę. Odpiąłem spodnie i ściągłem je na wysokość kolan. Przyłożyłem żyletkę do ud, gdzie zawsze robiłem cięcia. Nacisnąłem i przejechałem po nich. Na początku nie było nic widać, ale po chwili były widoczne ślady i krew zaczęła spływać po nich. Jękłem, bo już zapomniałem, jak to strasznie boli. Ale dobrze, o to chodziło. Nienawidzę siebie i to mi pomaga utwierdzić w przekonaniu, że jestem beznadziejny.
Wytarłem krew i podciągłem spodnie do góry. Popatrzyłem w lustro i poprawiłem włosy, żeby jakoś normalnie stały. Wyszedłem z łazienki i od razu pokierowałem się do wyjścia. Po drodze wziąłem telefon i jak zobaczyłem Anne, chciałem zawrócić.-Wychodzisz gdzieś? – spytała, a ja westchnąłem. Spokojnie, Harry. Bądź miły.
-Tak – przytaknąłem.
-Gdzie i z kim?
-To już chyba nie twój interes, nie prawdaż? – spytałem, opierając się o blat stołu.
-Harry, dlaczego jesteś taki nie miły? Co ja ci takiego zrobiłam? Proszę powiedz mi gdzie idziesz i z kim. Martwię się o ciebie. Zmieniłeś towarzystwo, prawda? To dlatego taki jesteś?
-Jakbyś się interesowała mną, to byś wiedziała, że nigdy nie miałem żadnego towarzystwa. Nie miałem nawet pieprzonego znajomego – warknąłem i uderzyłem w stół na którym stała gorąca herbata. Wylała mi się na nogi i poczułem okropny ból.
-Kurwa – jękłem i zacząłem ściągać z siebie spodnie. Odwróciłem się tyłem do niej i przykryłem nogi spodniami tak, żeby nie widziała śladów. Pobiegłem do siebie i rzuciłem spodnie w kąt. Usiadłem na łóżku i na samo patrzenie na nogi, miałem ochotę się rozpłakać.
-Harry, skarbie – szepnęła Anne, otwierając drzwi.
-Wyjdź stąd – mruknąłem.
-Ale...
-Wypierdaj z mojego pokoju! – krzyknąłem.
CZYTASZ
Oops? Hi. • Larry Stylinson ✓
FanfictionZaczęło się od niewinnych wiadomości, a skończyło na skomplikowanej miłości. Lub Pewnego dnia do nieśmiałego Harry'ego napisał niespodziewanie Louis, tajemniczy chłopak, który jak później się okazało, zawrócił mu totalnie w głowie. 2017r.