…pocałowałam Willa.
Potem usłyszałam tylko trzask drzwiami i w tym momencie oderwałam swoje usta od ust mężczyzny, czując się tak głupio, że chciałam jedynie zapaść się pod ziemię.
Obróciłam się na pięcie i po prostu weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi, zostawiając osobę za nimi pewnie nieźle zszokowaną.
Oparłam się o drzwi przeczesując swoje włosy ręką. Udałam się w stronę łóżka, za chwilę rzucając się na nie plecami ciężko wzdychając i przecierając twarz dłońmi.
Co żeś narobiła głupia?!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Justin:
To są chyba jakieś cholerne jaja!!!Byłem na masę wkurzony.
Najpierw ta natrętna Meredith rzuca się na mnie w pocałunku a teraz kurde to…Jak ona mogła go pocałować?
Może zauważyła, że idę i zrobiła to celowo? Albo po prostu to do niego żywi uczucia…
Ryan wysłał mi sms’a, że przyjedzie dopiero jutro, więc nie mam z kim nawet pogadać.
Całe szczęście, że ten posrany dzień się już skończył, bo mam ochotę coś, a może kogoś rozwalić, dlatego chyba lepiej, jak udam się pod prysznica, a potem spać.
***Prawie całą noc kręciłem się z boku na bok, mając przed oczami Chloe całującą pana perkusistę.
Kiedyś nie przejmowałem się tak laskami, same pchały mi się do łóżka wiedząc, że to nie na dłuższą metę. Oczywiście to nie jest tak, że nagle zobaczyłem Chloe i zdecydowałem się być lepszym człowiekiem. Już wcześniej stwierdziłem, że takie hulaszcze życie nie prowadzi do czegoś dobrego, czego sam jestem przykładem. Nie chcę już więcej widzieć zawodu na twarzach moich fanów, dlatego to raczej oni mieli bardzo duży wpływ na to jaki teraz jestem…ale wracając do tematu…dlaczego??
Z rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi. Wstałem z łóżka, założyłem czarne, dresowe spodnie, coby nie paradować w samych bokserkach i udałem się w stronę drzwi. Chwyciłem za klamkę, uchyliłem lekko drzwi, a moim oczom ukazała się najpiękniejsza brunetka na świecie…- Jazzy, co Ty tu robisz tak rano?
- Rano? Pan Steve wysłał mnie, bo właśnie jest śniadanie, a Ciebie na nim no…nie ma - powiedziała dziewczyna, a ja spojrzałem na zegarek i rzeczywiście…zaspałem.
- Wracaj na śniadanie i powiedz Steve’owi, że po prostu nie jestem głodny ale oczywiście na zajęciach będę na czas. - odpowiedziałem siostrze i puściłem jej oczko, po czym wyszła, a ja udałem się pod prysznic.
Na porannych zajęciach starałem się nie zwracać zbytnio uwagi na Chloe. Chciałem się skupić na dzieciakach, bo w końcu to po to tu jestem.
Kurcze, to mega przewalone, że czujesz chęć porwania tej kobiety i spędzenia z nią całego życia tylko w sypialni, a wiesz, że ona całowała się niedawno z innym i próbujesz unikać z nią bliższego kontaktu. Tylko, że niestety nie możesz tego zrobić, ponieważ na koniec zajęć pani idealna zrobiła powtórkę z ćwiczeń na przeponę, przy czym kazała mi stanąć za nią i położyć ręce na jej górnej części brzucha.Jay ogarnij młodego, bo źle to się skończy…
Ale weź go ogarnij, jak ma tak blisko siebie tyłek tej ślicznotki!!
Fuck!!
Nie kurde, nie…tak się bawić nie będziemy. Pójdę pozbyć się „balastu”, a potem sobie pogadam z pewną ponętną blondyneczką…
Wychodziłem właśnie z pokoju z zamiarem udania się do pokoju obok, ale gdy tylko otworzyłem drzwi ujrzałem uśmiechniętego od ucha do ucha blondyna.
CZYTASZ
You are my destination. |J.B| ZAWIESZONE
RomanceHistoria o młodej dziewczynie, która chce być szczęśliwa, chce poukładanego życia: chce się zakochać, mieć dobrą pracę, założyć rodzinę. Historia młodego chłopaka, która ma wszystko, o czym każdy mógłby pomarzyć, jednak nie jest do końca szczęśliwy...