2 tygodnie później
- Halo? - odebrałam dzwoniący telefon nie patrząc na to kto dzwonił.
- Chloe? Jest granie, piszesz się? - usłyszałam głos mojego dobrego kumpla Michael'a.
- Kiedy, gdzie i o której? I co mamy tam grać? - zapytałam lekko zmęczona, bo przez ostatnie 2 tygodnie z niewiadomych mi powodów nie spałam zbyt dobrze.
- Bootsy Bellows, za 3 dni, godzina 9 wieczorem, gruba kasa - nie zakodowałam nic oprócz „Bootsy Bellows"
- Powtórz jeszcze raz - nie mogłam uwierzyć, że ze wszystkich miejsc w LA to właśnie tu zaproponowali nam granie i nie mam na myśli tylko tego, jak znany i bogaty był ten klub.
- Bootsy Bellows, za 3 dni, godzina 9 wieczorem, gruba kasa - powtórzył identycznie, jednym tchu - Chloe ogarnij się i za 3h widzimy się u mnie na dole. - stwierdził nie pytając mnie w ogóle co o tym sądzę - a i zaraz wyślę Ci playliste, pa! - i rozłączył się.
- Okej... - powiedziałam, chociaż Mike już dawno się rozłączył.
Miałam dziwne przeczucie, co do tego koncertu, ale wiem, że nie mogłam odmówić, bo serio potrzebna mi jest kasa, zanim znajdę jakąś stałą robotę.
Za chwilę przyszedł sms z całą lista kawałków na piątek. Żadna, ale to żadna inna piosenka nie rzuciła mi się w oczy tylko ta o tytule „The Feeling" Justina Biebera. Ta piosenka to duet, więc nie wiem, czemu niby znalazła się na liście skoro śpiewam sama, ale nie wnikam.
***
- To, że był tam wtedy nie znaczy, że będzie tam dzisiaj, nie sraj - pocieszała mnie moja ukochana przyjaciółka - Zresztą będę tam z Tobą stara.
- Dzięki za pocieszenie „stara" - próbowałam ją przedrzeźnić, ale z moich ust dziwnie to zabrzmiało, co obie zauważyłyśmy i zaczęłyśmy się śmiać. - Spotkamy się na miejscu? - zapytałam, kiedy się w końcu uspokoiłyśmy.
- A to nie jedziesz ze mną? - zapytała - Przecież mam twoje rzeczy na przebranie i miałam jechać z Tobą na próbę przed rozpoczęciem.
- Zdecydowałam, że pojadę enduro, potrzebuję uwolnić myśli - poinformowałam brunetkę puszczając do niej oczko.
- Jesteś niemożliwa - westchnęła Emma zmierzając do wyjścia z mieszkania.
- I dlatego się ze mną przyjaźnisz - stwierdziłam biorąc z komody kask i klucze.
- Raacja - odpowiedziała i obie wyszłyśmy z mieszkania, kierując się do garażu.
------------------------------------------------------
Justin:
Już 2 tygodnie odkąd Chloe mi uciekła i nie miałem okazji z nią porozmawiać.
DWA CHOLERNE TYGODNIE!
I dlaczego nie mogę przestać o niej myśleć? Dlaczego nie jestem w stanie jej sobie odpuścić?!
Byłem na siebie cholernie zły. Chciałem zapomnieć, ale nie dałem rady.
- Ja pierdziele stary.... wyłysiejesz przez tą laskę. Chodź do klubu to wyrwiesz następną - powiedział mój przyjaciel pochylając się nade mną opróżniając butelkę piwa.
- Jaką następną?! - podniosłem się z pozycji leżącej na siedzącą - Nie chcę następnej! Ja chcę Chloe rozumiesz?! - wykrzyczałem do przyjaciela wstając już całkiem z łóżka.
- Dobra zluzuj, rozumiem. - uniósł ręce w geście obronnym - To chodźmy chociaż się napić do Bootsy Bellows, bo ponoć dzisiaj ma grać jakiś nowy zespół. Nie są znani, ale ponoć wymiatają.
![](https://img.wattpad.com/cover/93747161-288-k321493.jpg)
CZYTASZ
You are my destination. |J.B| ZAWIESZONE
RomanceHistoria o młodej dziewczynie, która chce być szczęśliwa, chce poukładanego życia: chce się zakochać, mieć dobrą pracę, założyć rodzinę. Historia młodego chłopaka, która ma wszystko, o czym każdy mógłby pomarzyć, jednak nie jest do końca szczęśliwy...