9.

385 25 2
                                    

Nie mogłam uwierzyć że to się dziej jest prawdą. Siedzę zapłakana przytulona do torsu Sugi. Uratował mnie. Gdyby nie on nie wiem jak dalej potoczyły się sprawy. Po całej tej rozklejance nerwowej Suga wziął mnie na ręce i zaprowadził do domu z którego zawiezie mnie do szpitala. Chłopaki zajęli się mężczyzną i Aliną i oddali w ręce policji.

Gdy dotarliśmy do domu Jin wsiadła z kierownicę i wiózł mnie do szpitala. Siedzę na kolanach mojego wybawcy który nie spuszcza ze mnie wzroku. Bije od niego takie ciepło że trudno się oprzeć dlatego bardziej się w niego wtulam.

Po dotarci na miejsce zostałam odprowadzona do gabinetu doktora. Zrobił wszystkie potrzebne badania. Opatrzył moje rany. Nie obyło się oczywiście bez szwów. Wychodząc z pokoju musiałam podtrzymać się ściany, bo jestem bardzo słaba. Suga widzą mnie od razu do mnie podbiegł i wziął z powrotem na ręce.

- Nie musisz mnie trzymać. Dała bym rade sama - powiedziałam z lekkim oburzeniem, chociaż nie chciałam.

- Nie ma takiej obcji. Jesteś jeszcze słaba i  nie sądze żeby dała radę sama - powiedziała z troską w głosie. Nic już nie odpowiedziałam tylko skierowaliśmy się do wyjścia. Droga do domu była taka sama jak do szpitala. Czyli znowu siedziałam na kolanach mojego przyjaciela.

Wychodząc z auta powinnam zobaczyć blok, ale tak się nie stało. Zobaczyłam dom. Do którego prowadziła mała ścieżka z lampkami.

- Suga, ale to nie jest mój dom? - spytałam

- Tak.Od dzisiaj mieszkasz u nas. Szef tak powiedział a my nie mieliśmy nic przeciwko. - wyglądał jakby się cieszył z tego powodu

- Ale przecież mogę mieszkać sama. Nie jestem małą dziewczynką - trochę się z nim kłuciłam

- Może byś se poradziła. Ale jesteś jeszcze obolała. A nie daj żębyś poszła i się przewróciła. Nie chce tak ryzykować. - no dobra miał racje, nie miałam argumentów żeby się z nim więcej kłucić.

Weszliśmy do domu a Suga od razu skierował się do jakiegoś pokoju.

- Będziesz spała w moim pokoju. I proszę się kłucić się ze mną że ni chcesz. - nic się nie odezwałam tylko przytaknęłam. Położył mnie na łóżku z ostrożnością i przykrył kołudrą. Pocałował w czoło i wyszedł mówiąc 'dobranoc', a ja odpłynęłam w krainę Morfeusza.

♣♣♣

Komentujcie, komentujcie. Miłej nocy

I love you, know It || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz