Minęły już dwa tygodnie, od "rozstania" z Yoongi'm. Brakuje mi go bardzo. Nie radzę sobie z tym. Jestem chodzącym wrakiem człowieka. Mało jem i pije. Nie ubieram się jakoś specjalnie. Zwykła koszulka na krótki rękaw i dresy. A i płaczę. I to często. To jest dla mnie za ciężkie. Za ciężkie. Nie wychodziłam z mieszkania za często. W ciągu tego czasu byłam może z trzy razy, po najpotrzebniejsze rzeczy. Tak go kocham. Ale muszę zapomnieć. Muszę, ale nie potrafię. Przez to wszytko budzę się czasami w nocy z krzykiem i płaczem. Mam straszne koszmary. One powróciły.
Ciekawe jak z nim? Jak się trzyma? Co robi?
***
Kolejny dzień. Nie mam siły. Ubrałam się "ładniej" gdyż muszę wyjść do sklepu. Czyli leginsy i koszulka. Się wysiliłam. Naprawdę. Wyszłam z domu wcześniej zakładając buty, kurtkę i zamykając go.
Gdy dotarłam do sklepu wzięłam coś do jedzenia i picia. Muszę zacząć coś jeść. Ale to nie będzie łatwe. Ale jakość trzeba żyć. Zapłaciłam za wszystko i wyszłam ze sklepu. Gdy byłam parę kroków do sklepu zauważyłam. O nie, nie, nie, nie. Jungkooka i Hobiego. Co oni tu robią? Tak daleko od domu. Zauważyli mnie bo zaczęli biec w moją stronę. Więc i ja zaczęłam. Biegłam ile sił w nogach. Aż w końcu ich zgubiłam. Zdyszana położyłam ręce na kolanach żeby wyrównać oddech. Nigdy nie miałam za bardzo kondycji. Ale przez to że mało się odżywiam jest jeszcze gorzej. I nie to że nie chciałam ich spotkać. Bo bardzo chciałam. Żeby mnie przytulili i wysłuchali. Ale przez nią nie mogę. Bardzo mi ich brakuję. Słone łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Postanowiłam wrócić do domu.
***
Sukces. Robię naleśniki. Niestety. Ale tak miałam na nie ochotę. Tak, miałam na nie ochotę. Gdy już je zrobiłam założyłam sobie 2 na talerz, rozbiłam herbatę i zaczęłam się nimi delektować. Smakowały mi jak nigdy. Były pyszne tak jak i herbatka. Gdy już skończyłam swój "obfity" posiłek, resztę naleśników schowałam do lodówki. Będę miałam na jutro.
Była godzina 21. Siedzę i oglądam mało ciekawe programy telewizyjne. Postanowiłam zacząć życie od nowa. Jutro postaram się znaleźć pracę. Będę się starać nie myśleć o przeszłości co nie będzie łatwe i szybko tego nie zrobię. Aż na myśl o przeszłości łzy zaczęły płynąć z moich oczu. Szybko je starłam. Musze zacząć od nowa.
Nie wytrzymując w czterech ścianach postanowiłam wyjść na spacer. Ubrałam buty, kurtkę i wyszłam. Szłam już dobrą godzinę, gdzie mnie nogi poniosą. Nie myślałam za dużo. Chciałam ochłonąć. Ale nie było mi to dane. Ktoś gwałtownie złapał mnie za ramię i zaczął prowadzić do ciemnego zaułku. Próbowałam się wyrwać, ale ten ktoś był za silny. Przyparł mnie mocno do ściany jakiegoś budynku, co mnie bardzo bolało i zaczął mnie całować po szyi. Przez głowę zaczęły przechodzić mi czarne scenariusze. Próbowałam się wyrywać ale na nic moja siła i dostałam od niego z pięści w brzuch. Bolało okropnie. Swoje ręce wsunął pod moją koszulkę. Znowu próbowałam się wyrwać i znowu dostałam w brzuch ale za zdwojoną siłą. A potem uderzył mnie w twarz. Nie mając siły poddałam się. Próbowałam ale dostawałam kolejne ciosy. Nagle usłyszałam głosy. Znajome glosy. Jeszcze trochę komunikowałam i z tego co udało mi się wysłuchać to był V,Hobi,Jungkook i Jimin . Gdy mężczyzna ich zobaczył uciekł. Ucieszyłam się, ale z braku sił zsunęłam się po ścianie. Chłopaki szybko do mnie podbiegli. W duch zaczęłam im dziękować za to.
♣♣♣
I jak mi wyszło? Nie jest super ale chyba się nadaje. Za 2 dni wrzesień. A to się wiąże ze szkołom i urodzinkami Jungkooka. Jej. Bardzo się z tego cieszę. Kocham
Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki
CZYTASZ
I love you, know It || BTS
FanfictionPrzez te parę dni które minęły czuję się już lepiej. Emocję trochę opadły ale nadal o nim myślę. Ale za to nie mam apetytu, i mało piję. To źle. Chłopaki nie śpią już u mnie bo mają prace, ale za to codziennie mnie odwiedzają. Jestem im za to bardzo...