28.

256 14 5
                                    

Otworzyłam powoli oczy, ale od razu je zamknęłam. To przez światło które świeciło w pomieszczeniu. Ponownie je otworzyłam. Już tak nie raziło. To może przez to że ktoś je zgasił. Ale chwila. To nie jest mój pokój. Odwróciłam się z stronę drzwi w których ktoś stało. Dopiero gdy podszedł bliżej zobaczyłam twarz. To Suga. 

- Hej. Jak się czujesz? Wszystko w porządku? - usiadł na krześle obok łóżka i złapał mnie za rękę. Zaczął ją gładzić.

- Tak, jest dobrze. - bo tak jest

- Na pewno? Mam zawołać lekarza? - już chciał wstać ale go zatrzymałam

- Nie. Wszystko jest dobrze. - lekko się uśmiechnęłam

- To wszystko moja wina. Moja wina, że się tu znalazłaś. Gdyby nie to sytułacja była byś zdrowa. Nie leżała byś tu. Jestem cholerny dupkiem. Ale ja cię kocham. Całym sercem. Wiem że proszę o dużo ale mi wybacz proszę. - mówił błagalnym wzrokiem

- To nie twoja wina. Tylko jej, i... i była bym głupia gdybym ci nie wybaczyła. Więc wybaczam. I też cię kocham. - po tych słowach na ustach Sugi pojawił się uśmiech jakiego jeszcze nie widziałam, z resztą na moich ustach też był wielki banan.

Przybliżył się do mnie i pocałował mnie. Całował tak z pożądaniem i tak jakbym miała mu gdzieś uciec. Po długim pocałunku oderwaliśmy się od siebie bo zabrakło nam tchu. I wtedy do sali wpadli chłopaki. Zaczęli wypytywać o wszystko. Przekrzykiwali się na wzajem. Na szczęście Yoongi grzecznie ich wyprosił pod pretekstem że potrzebuję spokoju. Lovciam się za to. A sam zaczął ze mną rozmawiać. A w między czasie przyszłam pielęgniarka wymienić kroplówkę. Ciekawe co będzie dalej?

♣♣♣

Wracam z rozdziałami. I jak? Nie jest super. To wiem. Ale napiszcie komentarz co o tym myślicie. Będzie miło.

Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki

I love you, know It || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz