19.

283 17 0
                                    

Zobaczyłem moją kruszynke. Siedziała na łóżku przy którym siedział chyba Kai. Pomentalnie gdy mnie zobaczyła wstała z łóżka i usiadła w koncie kolo łóżka. Zaczęła płakać i krzyczeć. Podszedłem do niej ale ta krzyczała żebym ją zostawił. Podbiegł do miej Suho i ją przytulił. Ja nie mogłem patrzeć jak ona płacze. Płacze prze ze mnie. Wybiegłem z ich domu. Gdy juz byłem na chodniku zacząłem krzyczeć. Padłem na kolana i plakałem. Jakim ja jestem igiotą. Jakim palantem, żeby wyrzucać swoja dziewczynę z domy. Przecież nie zrobiła nic złego. To ja sobie coś ubzdutałem. Nigdy sobie tego nie wybacze.

#Hania#

Gdy Suga wybiegł z pokoju uspokoiłam się. Zdałam sobie sprawę że to wszystko działo się w mojej głowie. Te wydarzenia z porwania one były tylko z głowy. Wstałam z ziemi i udalam się do łazienki. Spojrzałam w lustro. Normalnie żywy trup. Czerwone i podkrążone oczy. Włosy rozczochrane. Normalnie masakra. Ściągnrłam z siebie niezbędne rzeczy i weszlam pod prysznic. Czułam jak ciepła woda otula moje ciało. Po dość długim prysznicu wyszłam z łazienki w bieliźnie u koszulce chyba Kaia. Weszłam do pokoju, położylam się i odpłynelam w śnie.

Przez następne dni zachowywałam się normalnie. Jadłam, piłam i się śmiałam. Już nie miałam koszmarów w nocy. Nie chce to tego wracać. Dziś tak jak zawsze obudziłam się o 9,oczywiście nadal spalam w pokoju Suho a on na kanapie. Sprzeczałam się z nim ale on nie dał za wygraną. A myślałam że to ja jestem uparta. No nic. Wstalam, poszłam do łazienki wykonałam tam wszystkie poranne czynności. Skierowałam się na schody. Gdy byłam już pod koniec nich ujrzałam Suge który trzymał w rekach czerwone róże.

- Proszę Hania, wybacz mi. Tak bardzo przepraszam. Zachowałem się jak dupek, igiota i dureń. Nie wiem co mną pokierowało żeby na ciebie tak nakrzyczeć a ci gorsza wyrzucać z domu. Byłem po prostu cholernie zazdrosny. Przepraszam, tak bardzo przepraszam. Wybacz mi, chodź wiem ze na to nie zasługuje. - nie patrząc na nic żucilam się w jego ramiona. On odrazu mnie mocno przytulił. Słyszała nad uchem jak płacze. Z resztą ja nie lepsza. Wzięłam jego twarz w moje dłonie. Spojrzał na mnie załzawionymi oczmi po czym pocałoeałam go namiętnie.

- Kocham cie - wwyszeptałam opierając jego czoło o moje.

- Ja ciebie też.

+++

Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki

I love you, know It || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz