Obudziłam się. Dotknęłam policzka który był mokry. Czyli nawet w nocy płacze? Super. Chyba wszystkie łzy już wypłakałam. Mam dość. Po prostu mam dość. Znowu zebrało mi się na płacz. Usłyszałam kroki. Szybkim ruchem wskoczyłam pod koc i udawałam że śpię. Może da się nabrać.
- Wiem że nie śpisz. Słyszałem - a niech to
- Czego znowu o demnie chcesz?Co? Znowu mnie pobijesz? - panował we mnie gniew i nienawiść do tego człowieka, nie panowałam już nad słowami.
- Grzeczniej - podszedł i złapał mnie za szyję
- Zostaw ją - spojrzałam w stronę drzwi a chłopak mnie puścił - Szykuj siły na później - stałam tam dziewczyna o długich bląd włosach. Od razu rozpoznałam ten głos. Wiem kto mnie porwał.
- Alina? Jak mogłaś coś takiego zrobić? Dlaczego? Po co? Przecież nic ci nie zrobiłam - mówiłam płacząc
- Phi. Ty jeszcze nie wiesz co zrobiłaś?Zabrałaś mi przyjaciółkę - nie wiem o czym ona mówiłam. Alina była kiedyś moją i Kasi przyjaciółką. Pewnego dnia odwróciła się od nas. I ona śmie mi mówić że to moja wina.
- Ja? To ty przecież się odwróciłaś! Nie wmawiaj mi że to moja wina bo to nie jest prawdą! - wykrzyczałam na cały głos.
- Ja wiem swoje. A teraz do roboty. - Ostanie słowa kierowała do chłopaka. Ten zaczął się zbliżać. Zaczął bić. Płakałam, wyrywałam się i krzyczałam ile miałam sił. Ale powoli je traciłam. Nie mogłam nic zrobić tylko czekać na zbawienie. I wtedy w progu drzwi pojawił się on....
*Suga*
Nic. Żadnych śladów. Po prostu pustka. Jakby ślad po niej zaginął. 3 dni. I nic. Zaczynam wchodzić w paranoje. Idziemy teraz z chłopakami w drogę powrotną do dormu z poszukiwań.
- Suga nie martw się, na pewno się znajdzie. - poscieszał mnie Jin. Nagle usłyszałem krzyk.
- Cicho. - wsłuchiwałem się w krzyk. To ona! To na pewno jej krzyk. - Słyszycie?
- Czy to nie.... o jejku to jest jej krzyk - powiedział wystraszony Jimin. Szybko skierowałem się w stronę odgłosu. Stałem pod wielką kamienicą. Szybko wbiłem do mieszkania i pobiegłem schodami na górę. Przeszukiwałem każdy pokój, a chłopaki za mną. I znalazłem. Ale to co zobaczyłem mroziło krew w żyłach. Jakieś facet bił moją księżniczkę. Gdy mnie zauważył rzucił dziewczyną o ścinę przez co sykneła z bólu i podbiegł do mnie. Ja go ominąłem a jego zostawiłem chłopaką. Teraz liczy się ona, tylko ona
- Kochana. Spokojnie. Już jestem przy tobie - wziąłem ją w obięcia a dziewczyna wtuliłam się we mnie i zaczęła płakać. Uczyniłem to samo. Też płakałem. Ale teraz już wiedziałem że nigdy jej już nie zostawie. Nigdy.
♣♣♣
I jak się podoba? Dajcie znać w komentarzach. Bayo i do następniego.
CZYTASZ
I love you, know It || BTS
FanfictionPrzez te parę dni które minęły czuję się już lepiej. Emocję trochę opadły ale nadal o nim myślę. Ale za to nie mam apetytu, i mało piję. To źle. Chłopaki nie śpią już u mnie bo mają prace, ale za to codziennie mnie odwiedzają. Jestem im za to bardzo...