32.

222 13 2
                                    

- Hania, Hania. Co się stało? - Hope wziął moją głowę w swoje ręce i zapytał. Ja nic nie odpowiedziałam i zaczęłam płakać. Zaczęłam drżeć. Hobi przytulił mnie do swojej klatki piersiowej i schował w szczelnym uścisku. Nie za bardzo mi to pomogło. Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaczął iść, razem z chłopakami.

- Gdzie mieszkasz? - zapytał się Hoseook. A no przecież. Przecież nie wiedzą gdzie mieszkam.

- *Adres* - powiedziałam cicho i jąkając się. A ja bardziej wtuliłam się w Hobiego. Był taki ciepły a ja byłam jak kostka lodu. Nie mogłam sobie poukładać w głowie, tego ci się przed chwilą stało. Co by się stało gdyby oni się nie pojawili? Co by mi zrobił ten gości? Znowu zaczęłam drżeć i bardziej płakać. 

- Ciii, już dobrze. Nic ci się nie stało. Jesteś z nami. - powiedział ten który mnie niósł, a potem pocałował w czoło. Zrobił mi się lepiej. Ale kolejny kłopot. Miałam się do nich nie zbliżać. Ale ja nie potrafię. Są dla mnie jak rodzina. Kocham ich. Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do mojego domu.

- Masz może kluczę? - zapytał Tae

- T-tylna, p-prawa k-kieszeń. - chyba zrozumiał bo po chwili wyciągnął z moich spodni klucze, którymi otworzył drzwi do mieszkania.

Zaświecili światło i skierowali się do salonu. Hope usiadł na kanapie razem ze mną na kolanach. Przytulił mnie bardzo mocno, co odwzajemniłam. Jak mi ich brakowało. 

- Bardzo się za tobą stęskniliśmy. - powiedział w moje włosy, a łzy zaczęły płynąć z moich oczu. - spokojnie, już jesteśmy i nie pójdziemy prędko. - jak zawsze zabawny 

- Dziękuję. - odchyliłam się od niego i spojrzałam w jego oczy, a potem się odwróciłam do chłopaków którzy siedzieli na drugiej kanapie i fotelach - Bardzo wam dziękuję. Gdyby nie wy...- i wtedy głos mi się załamał.

- Nie mów tak. Wszystko jest już dobrze. Jesteś bezpieczna. - powiedział Jungkook i podszedł do mnie i uklęknął. Wziął moje ręce w jego i ucałował. I usiadł z powrotem. To bardzo miłe.

- Może herbatki? - zapytał V z wielkim bananem na twarzy, wszyscy przytaknęli i poszedł do kuchni w celu zrobienia napoi. 

- Jimin? - zapytałam, i zeszłam z kolan Hobiego i usiadłam koło niego przytulając się do jego boku.

- Tak?

- Mógłbyś pójść do mojego pokoju, i przynieść mi koc? 

- Oczywiście. - i już go nie było. Jestem ciekawa jak trafi do mojej sypialni

- Jest ci zimno? - zapytał raper

- Troszeczkę.

- Trzeba było mówić. - z wielkim uśmiechem objął mnie ramieniem i bardziej przytulił do swojego boku. I już za chwile zjawił się Jimin z kocem i Tae z ciepłą herbatką. Resztę wieczoru, jak to można tak nazwać spędziliśmy na rozmowie. Było bardzo miło. Tak jak kiedyś. A miałam zacząć wszytko od początku. Ale to chyba nie możliwe w moim przypadku.  Wszystko było fajnie do czasu gdy Jungkook nie zapytał.

- Dlaczego nas zostawiłaś? - to mną wstrząsnęło. Nie wiedziałam czy im to powiedzieć czy nie. Ale w końcu zdecydowałam że powiem. I opowiedziałam mi całą prawdę dlaczego odeszłam. Nie obył się u mnie bez łez, oczywiście. A na końcu mojej wypowiedzi wszyscy mnie na raz przytulili. Tego mi brakowało. I to bardzo.

- Jak ona mogła? Jak? - pytał się chyba sam do siebie  raper. - A teraz omotała sobie Sugę wokół palca. - gdy to powiedział skuliłam nogi pod samą szyję i zaczęłam płakać. - Przepraszam, nie powinienem tego mówić, przepraszam. - przytulił mnie bardzo mocno

- Nie, nie przepraszaj to nie twoja wina. - powiedziałam wycierając łzy. - Ale jak to omotała?

- No są razem. Zamieszkała u nas w domu. Suga robi wszystko co chce. Myśli że zajmie twoje miejsce. Ale to się nigdy nie stanie. Przez ten czas, próbowaliśmy ciebie znaleźć razem z Sugą. Ale później ona go jakoś omotała i zrezygnował z poszukiwań. Ale my nie zrezygnowaliśmy. I gdy cię wtedy zobaczyliśmy bardzo się ucieszyliśmy. Bo wiedzieliśmy że żyjesz. I powiedzieliśmy to Minowi ale on się tym nie przejął. Machnął tyko ręką i poszedł gdzieś wraz z tą całą Taeyeon. - opowiedział mi to wszystko a ja nie mogłam zrozumieć zachowania Sugi. 

- Jest dla nas nie miła i podła. Tylko gdy w otoczeniu jest Suga to jest dla nas jak aniołek. Cały czas powtarza że o nas nie zadbałaś i tak w kółko. Próbuje zająć twoje miejsce. - powiedział poważny Jungkook

- Tak nam bardzo ciebie brakuje, wróć do nas Hania, proszę? - Jimin złożył ręce jak do modlitwy

- Nie, nie mogę. Jak się nie przejął gdy powiedzieliście mu o mnie to znaczy że mnie po prostu już nie kocha i tyle. - ciężko mi to przechodziło przez gardło ale chyba taka jest prawda. - A teraz przepraszam was ale pójdę spać. Jak chcecie zostać u mnie na noc to są dwa wolne pokoje, to się rozgoście. Dobranoc. - o poszłam w stronę pokoju. A tam odpłynęłam w krainę snów. 

♣♣♣

Tak, wiem, wiem nie wyszedł mi. Wena mnie nie rozpieszcza. No nie stety. Ale myślę że da się czytać. 

Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki



I love you, know It || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz