Obudziłem się we własnym łóżku, ale nie wiedziałem jak do niego dotarłem. Przecież miałem zobaczyć Lily, miałem być z nią na zawsze. Miałem umrzeć, tak bardzo tego chciałem. Rozejrzałem się po sypialni, ale nikogo w niej nie było. Dumbledore musiał mnie tutaj przynieść, to on musiał mnie uratować, to on popsuł moją śmierć.
- Witaj Severusie - usłyszałem głos Albusa, który wszedł do mojej sypialni - co się stało? Jak się tutaj znalazłem? - zapytałem udając, że nic nie pamiętam, by uniknąć jakichkolwiek wyjaśnień odnośnie mojego zachowania - Mój drogi, nic nie pamiętasz? Chciałeś popełnić samobójstwo, zablokowałeś drzwi bardzo silnym zaklęciem, że nawet mi było ciężko je pokonać. Wydaje mi się, że nie planowałeś tego, ale wydaje mi się, że była to do końca Twoja decyzja Severusie. Sądzę, że ktoś mógł Cię do tego namówić rzucając na Ciebie zaklęcie Imperius. Nie masz żadnych podejrzeń?
Te słowa Dumbledore'a wprowadziły mnie w zastanowienie. Przez ostatnie 8 lat nie miałem myśli samobójczych, nie chciałem się zabić w tak mugolski sposób. Może dyrektor ma rację? Czyżby Voldemot? Nie. Niemożliwe. To nie w jego stylu, on by zrobił to rzucając na mnie Kedavrę. Imperius? Miałem pustkę w głowie. Nie miałem pojęcia kto chciałby mojej śmierci w tak upokarzający sposób dla czarodzieja.
- Kto byłby na tyle bezmyślny, by rzucić na mnie Imperius'a? Ktoś jest pozbawiony instynktu samozachowawczego. Jak się dowiem kto się dopuścił tego to go zabiję, ale w sposób bardzo okrutny i bardziej czarodziejski. - powiedziałem z ogromną chęcią zemsty
- Severusie, nie będziesz nikogo zabijał. Nie jesteś już śmierciożercą o ile pamiętasz, a w rozsądku czarodziejów pozostających przeciwko Voldemort'owi nie leży chęć zabijania. Rozumiem, że chcesz się dowiedzieć kto chciał Cię zabić, ja również chcę. Jeśli pozwolisz to razem się tego dowiemy. - powiedział swoim pełnym spokoju głosem Albus - Jak mam być spokojny? Ktoś chciał pozbawić mnie życia, a przecież nie mogę umrzeć. Nie teraz. Muszę chronić Harrego przed Tomem Riddle'm. Obiecałem to sobie po śmierci Lily, a jeśli będę musiał kogoś zabić z tego powodu, to zrobię to Albusie. Możesz być pewny. - odpowiedziałem przyjacielowi, ale wiedziałem, że nie do końca tego się spodziewał - Severusie, obiecaj mi, że nie będziesz zabijał niewinnych ludzi, obiecaj, że nie popełnisz żadnego głupstwa. Ja zrobię wszystko, by Ci pomóc. Pamiętaj, że jestem bądź co bądź najpotężniejszym czarodziejem, którego Lord Voldemort boi się najbardziej. - To była prawda, bo Voldemort bał się Albusa i jego potężnej mocy. - Dobrze, ale jeśli będzie trzeba zabiję każdego kto stanie mi... nam na drodze. - warknąłem, a Dumbledore rzucił mi przyjacielskie spojrzenie, które mimowolnie dodało mi otuchy.
- Albusie... czuję się już dobrze, a kiedy wypiję eliksir uzdrawiający, wtedy będę już pełny sił i chciałem zapytać, czy mógłbyś pomóc mi w jeszcze jednej bardzo ważnej sprawie. - zacząłem dość niepewnie, choć wewnętrznie byłem pewny, że dostanę pozytywną odpowiedź, a Albus przyglądał mi się swoim przenikliwym jak zawsze spojrzeniem - Czy za kilka dni, jak przygotuję dom, to wtedy pomożesz mi sprowadzić tutaj Harrego? Chciałbym by wiedział kim jest, kim byli jego prawdziwi rodzice, kim jestem ja i jak to wszystko się stało. Chciałbym by mógł wybrać z kim chce zamieszkać. - wyrzuciłem z siebie te zdania i poczułem ogromną ulgę, a wzrok dyrektora Hogwartu był przepełniony szczęściem, gdy uśmiechnięty powiedział - Oczywiście, Severusie. W tym pomogę Ci z największą przyjemnością. Gdy tylko będziesz gotowy na przyjście Harrego daj mi znać, a zjawię się z nim tutaj.
Poczułem wewnętrzną radość, jak tego dnia, gdy Lily była obok mnie. Wiedziałem, że jej cząstka jest w Harrym i bardzo chciałem, by dowiedział się, że jego matka oddała za niego życie. Chciałem, by wiedział jaką była wspaniałą osobą.
Gdy Albus wyszedł, ja szybko wstałem z łóżka i poszedłem do gabinetu, by wypić eliksir, a później chciałem zaplanować wygląd domu i przede wszystkim, to co powiem Harremu. Chciałem bardzo, by dał mi szansę. Dla niego chciałem się postarać być lepszą osobą niż dotychczas, chciałem dać mu dom i poczucie bezpieczeństwa.
CZYTASZ
Kartki z kalendarza Severus'a Snape'a
FanfictionGdyby życie Severusa wyglądało inaczej? Gdyby wszystko się inaczej potoczyło? Sev w roli ojca? Czarna postać nie jest zawsze tą najgorszą. Z początku nielubiany, na końcu pokochany przez wszystkich... a może odwrotnie?