Tego dnia Harry był na mnie obrażony. Nic w tym dziwnego skoro wczoraj potraktowałem go nawet jak na mnie chłodno. Wyszedł ze swojego pokoju jedynie na śniadanie, ale zjadł je w ciszy, a później szybko pobiegł do swojego pokoju i tam spędził czas do po południa. Moje myśli jednak były w dużej mierze skupione na pięknej kobiecie poznanej ubiegłego wieczora.
- Harry, możemy porozmawiać? – zapytałem wchodząc do pokoju syna – O czym? – warknął – Źle się wczoraj zachowałem, przepraszam. – wydusiłem z siebie kilka słów – Byłeś okropny! – krzyknął Harry – Nie krzycz, więcej się to nie powtórzy. – warknąłem w stronę chłopca – Jakoś Ci nie wierzę, pewnie jak znów ją spotkasz to będziesz dla mnie wredny, aż w końcu mnie zostawisz! – powiedział Harry ze łzami w oczach – Harry… - zabrakło mi słów – Nie mów tak. Nigdy Cię nie zostawię. Jesteś moim synem i zawsze nim będziesz. Ty jesteś na pierwszym miejscu, a dopiero później jest cały świat. Ta kobieta… Ja jej nawet nie znam, ale nie ukrywam, że chciałbym ją poznać. Chciałbym byś i Ty ją poznał. – zadeklarowałem synowi – Obiecujesz? – spojrzał na mnie smuty – Tak. Nie miej więcej takich wątpliwości, a ja zrobię wszystko byś nigdy więcej nie bał się. – Harry mnie przytulił – Przepraszam tato, ale straciłem mamę i nie chcę stracić Ciebie. Kocham Cię – powiedział wtulając się we mnie najmocniej – Kocham Cię też synku i tak będzie zawsze.
Po dość owocnej usiedliśmy przy stole w jadalni – Może po obiedzie zrobimy jakiś eliksir? – zapytałem syna – Pewnie! – odparł radosnym głosem – Takiego Cię uwielbiam. Szczęśliwego i chętnego do robienia eliksirów. – zaśmiałem się, a na naszym stole pojawiła się zupa oraz drugie danie.
- Smakowało? – zapytałem – Tak, idziemy robić eliksiry? – popędził mnie Harry – Aż tak Ci się spieszy? Idziemy.
- Mam już przygotowane praktycznie wszystkie eliksiry do Hogwartu, ale możemy zrobić jeszcze eliksir słodkiego snu. Pamiętasz jak się go robi? – zapytałem – Tak, pamiętam wszystko. – odpowiedział dumny – Wypisz na pergaminie wszystkie potrzebne składniki. – poinstruowałem syna, a ten szybko wypisał kilka linijek – 2 krople śluzu gumochłona, 4 gałązki lawendy, 4 gałązki waleriany i 6 miarek mieszanki ziół. – Przeczytałem na głos – W takim razie zrobimy eliksiry oddzielnie. Na koniec porównamy. Pasuje? – zapytałem Harrego, ale odpowiedz już doskonalone znałem – Jasne! – krzyknął i pobiegł po wszystkie składniki – Tylko ostrożnie Harry. Powodzenia panie Potter. – burknąłem niczym do ucznia podczas zajęć – Powodzenia panie profesorze. – powiedział uradowany
Podczas przyrządzania eliksiru bacznie przyglądałem się Harremu, lecz ku mojemu zdziwieniu nie popełnił on nawet najdrobniejszego błędu. – Gotowe! – krzyknął Harry – Sprawdźmy panie Potter jak pan sobie poradził. – warknąłem z lekkim uśmiechem i zacząłem sprawdzać miksturę – Tego się nie spodziewałem panie Potter! – spojrzałem na syna groźnym wzrokiem – Starałem się przecież – jęknął – Starał się pan? Zdumiewające! Eliksir jest idealny! Nie różni się niczym od moich! Już wiem kto za rok będzie miał Wybitny na moich zajęciach. – powiedziałem z dumą w głosie –– To chyba będę się tam nudził – powiedział Harry uśmiechając się szeroko – Już ja się o to postaram żebyś nie nudził się ani sekundy na moich zajęciach ani poza nimi. – oznajmiłem synowi. Przelaliśmy nasze eliksiry do fiolek i postawiliśmy na półce.
- Tato – zagaił Harry – Pójdziemy na sok dyniowy? – Przecież mamy ten sok w domu. – odparłem bez zastanowienia – No wiesz, ale tam gdzie wczoraj. Może będzie Hagrid to pochwalę się swoim mistrzowskim eliksirem. Może będzie też tam ta znajoma… - ostatnie słowa powiedział prawie szeptem, a jego słowa mnie bardzo zdumiały – Jesteś cudownym synem Harry. Napij się soku w domu, a do Hagrida pójdziemy jutro, bo będę musiał przenieść wszystkie eliksiry do Hogwartu i chcę porozmawiać z Dumbledorem. Na sok dyniowy do knajpki pójdziemy jutro wieczorem. Dziś muszę spakować i sprawdzić wszystkie mikstury. – powiedziałem do syna – Jasne! Będę mógł dać Hagridowi jedną fiolkę mojego eliksiru? – zapytał – Oczywiście, że tak. – odpowiedziałem – Pójdę się wykąpać i położę się żeby mieć jutro dużo siły. – oznajmił i poszedł do łazienki, a ja usiadłem w fotelu i zacząłem czytać gazetę.
CZYTASZ
Kartki z kalendarza Severus'a Snape'a
FanfictionGdyby życie Severusa wyglądało inaczej? Gdyby wszystko się inaczej potoczyło? Sev w roli ojca? Czarna postać nie jest zawsze tą najgorszą. Z początku nielubiany, na końcu pokochany przez wszystkich... a może odwrotnie?