🌼LUKE'S POV🌼
Obudziłem się przez ból w lewej łydce. Był środek nocy, a ja miałem otwarte oczy. Podniosłem się na łokciach i spojrzałem w bok. Obok mnie leżała Rey. Wiem, dziwne że już razem śpimy ale nie prosiłem się o to, po prostu szatynka chciała żebym się z nią położył, bo jak to powiedziała "będzie się czuła bezpieczniej". I tak spaliśmy odwróceni do siebie plecami, ale jednak. Ale nie o tym mówiłem. Rey spała obok, ale strasznie się rzucała. Kręciła głową, kopala nogami, była cała zlana potem. Nie miałem wątpliwości, że śnił jej się koszmar. Ostrożnie usiadłem na łóżku i zacząłem delikatnie potrząsać dziewczyną. Musiałem ją obudzić, nie powinna dłużej tego, cokolwiek jej się śniło, przeżywać.W końcu się obudziła. Usiadła gwałtownie i zaczęła głęboko oddychać starając się uspokoić, mimo to cały czas drżała. Położyłem rękę na jej ramieniu żeby wiedziała że przy niej jestem. Przez jej ciało przebiegły dreszcze gdy jej dotknąłem, ale nie trwało to nawet sekundę. Rey wiedziała, że to zauważyłem więc się zrehabilitowała przytulając się do mnie. Bez słowa objąłem ją. Dziewczyna uspokoiła się w moich ramionach. Po paru minutach odsunęła się ale nadal była blisko mnie. Spojrzałem jej w oczy. Ciągle była przestraszona po koszmarze.
- Co ci się śniło? - spytałem cicho. Rey odwróciła głowę, ale zdążyłem zauważyć że jej oczy się zaszkliły. Przygarnąłem ją do siebie i posadziłem na kolanach tak że siedziała na mnie bokiem opierając się o moją klatkę piersiową.
- Śniło mi, że biegłam. Uciekałam przed czymś. Nie wiedziałam przed czym, ale podświadomie wiedziałam że muszę uciec. W pewnym momencie zatrzymałam się i odwróciłam. - przerwała próbując opanować drżenie rąk. Nie wychodzilo jej to więc położyłem na nich swoją rękę.
- Wtedy zobaczyłam czerwone ślepia. - kontynuowała. - Nagle ziemia pode mną jakby się zapadła, a ja zaczęłam spadać w nicość. Wszędzie była ciemność. Spadałam i spadałam. W końcu stanęłam w jakimś dziwnym miejscu. Przede mną stał Nathan. Mówił coś do mnie, ale nie rozumiałam go. W pewnym momencie on zamienił się w... - znowu zaczęła drzec. - Zamienił się w Winstona. Wtedy znowu zaczęłam spadać. Gdy się zatrzymałam przede mną stał Nick i Kate. Oni również coś mówili a późnej zamienili się w Winstona. I sytuacja znowu się powtarzała. Kilka razy. Za każdym razem widziałam kogo innego. Asha. Michaela. Caluma. Ciebie. I za każdym razem zamienialiście się w niego. - ciałem dziewczyny wstrząsnął szloch i rozplakala się. Zacząłem ją tulic.
- Pod k-koniec. Z-zostałam otoczona p-przez setki Winstonow. K-kazdy mówił c-coś innego ale t-tekst pochodził z-z nagrania. Później znowu z-zaczełam spadać, ale wtedy p-pojawiliście się wy. S-spadaliście razem ze mną, ale w p-pewnym momencie każdy z w-was się rozbijał. D-dosłownie. Wi-widziałam waszą ś-śmierć. Znowu. - płakała coraz bardziej, a ja tuliłem ją coraz mocniej.
- Ciii... Już, spokojnie. Jesteś tu bezpieczna. To tylko sen. Kochanie, nic ci tu nie grozi. Jesteś bezpieczna, słyszysz? - dziewczyna pokiwała głową i pociągnęła nosem starając się uspokoić. - Połóż się. Jest środek nocy, a musisz się wyspać.
- Masz rację, ale... boję się, że koszmary wrócą. Nie chcę znowu tego... - zacięła się.
- Hej, spokojnie. Jestem tu, tak? Przy mnie jesteś bezpieczna. Chodź. - zsunęła się z moich kolan i położyła plecami do mnie. Przesunąłem się robiąc jej miejsce i sam się położyłem. Owinąłem rękę wokół jej talii, a ona przysunela się bliżej mnie i wtulila we mnie. Po chwili jej oddech się unormowal i mogłem spokojnie pójść spać z przekonaniem, że Rey śpi i jest bezpieczna.

CZYTASZ
"Broken Life" |5SoS|
Fanfiction[ PIERWSZE ROZDZIAŁY W TRAKCIE POPRAWY] × Świat sławy × Czyli coś o czym marzy większości ludzi. Wszystkim wydaje się, że osoby, które osiągnęły coś w życiu i stały się sławne mają wszystko, są szczęśliwe. Może i tak jest. Ale istnieje też ciemniej...