Severus & OC cz.3

2.3K 94 13
                                    

Witajcie, oto kolejna część. 💘💝💞 Serdecznie zapraszam ♡♥♡☆★☆
Możecie posłuchać tej oto piosenki 😉☝💝 mi się bardzo podoba, chociaż jej sens jest trochę głupi 😂 Wyobrażacie sobie po polsku coś takiego? 😂😁 Llama in my living room...😮😆😄👅💞💝

~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~

Pov. Harry

Jadłem właśnie śniadanie w Wielkiej Sali, gdy stało się coś dziwnego. Nagle przez otwarte okno wleciały sowy z pocztą, a za nimi coś dużego i czarnego. W szponach to coś trzymało list. Miało długie błoniaste skrzydła, a tłów porośnięty czarną sierścią? Rzuciło kopertę na stół przed profesor Moody i usiadło na poręczy jej krzesła. Ron z wrażenia wypuścił na talerz tosta i trochę jajecznicy, które miał w buzi. Hermionie spadła książka od zielarstwa pod stół, a Neville próbując ją podnieść uderzył się w głowę. Ginny wymamrotała pod nosem coś w stylu Ja cie pierdziele...jednak Snape ma krewnych...Ja nawyraźniej miałem niezbyt mądry wyraz twarzy, bo Hermiona szturchnęła mnie w ramię.
- Jaki wielki nietoperz !!! - krzyknął McLagen pokazując w kierunku stołu nauczycielskiego, jednak ciężko było stwierdzić czy pokazuje Snape'a, czy tego brzydkiego potwora niedaleko niego.
Na sali zrobiło się okropne zamieszanie, sowy latały pod sufitem, a uczniowie zaczęli coraz głośniej szeptać. Niektórzy śmiali się pod nosem pokazując palcami to na tego szkaradnego stwora to na jeszcze większego szkaradnego stwora aka Snape'a. Nasz ukochany Mistrz Eliksirów wyglądał, jakby miał zamiar wybuchnąć i zabić przy okazji nie tylko siebie, ale i profesor astronomii. Pani Hooch starała się odsunąć od nietoperza, jak najdalej, przy czym prawie spadła z krzesła. Pani Pomfrey i profesor Sprout krzyknęły przerażone, a McSztywna wyciągnęła różdżkę, w razie jakby to stworzenie miało zamiar rzucić się na kogoś. Hagrid wpatrywał się w to szkaradztwo z uwagą, chyba nie widział jeszcze tak dużego okazu nietoperza (powyżej znajuje się to słodkie moim zdaniem stworzonko 😍💘), nie licząc oczywiście tego, który zamieszkuje szkolne lochy od wielu lat. Natomiast Dumbledore zaczął się niepohamowanie śmiać, a przez przypadek zwalił ze sterty książek biednego Flitwick'a, który próbował wdrapać się znów na swoje miejsce. Po chwili profesor Moody schowała list do kieszeni i wyszła z sali niosąc na barku swojego "pupila". Kiedy drzwi się za nią zamknęły wszyscy zaczęli się przekrzykiwać.
- Ej skoro ona ujarzmiła jednego nietoperza to Snape'owi może też da rade? - zawołał jakiś siódmoroczny Gryffon, a wszyscy słyszący jego słowa nie mogli powstrzymać śmiechu. Całe szczęście, że wspomniany osobnik tego nie słyszał, bo na odebraniu punktów by się nie skończyło.
Śniadanie minęło bardzo szybko na rozmowach, podobnie jak reszta dnia. Wszyscy wydawali się wyprowadzeni z równowagi już do końca dnia, a nietoperz - nie ten prawdziwy, ale równie paskudny, miał jeszcze gorszy humor niż zwykle, jeżeli to w ogóle możliwe i wlepiał szlabany oraz odejmował punkty nawet Ślizgonom. Dzisiejszej nocy miał dyżur, więc wszyscy już byli o tym poinformowani i nikt nawet nie śmiał pewnie pomyśleć o wyjściu poza dormitotium po "godzinie policyjnej".

~°~°~°~°~°~°~°~°~

Astera pov.

Droga Astero!

Dostałem dopiero niedawno Twój list. Dark spisała się doskonale, jak sama wiesz znalezienie mnie jest praktycznie niemożliwe. Przeniosłem się ostatnio w okolice Tanzanii, więc Twój pupil miał nie lada wyzwanie.
Cieszę się, że się zaklimatyzowałaś w Hogwarcie i zaczęłaś wszystko od nowa. Nowe otoczenie dobrze Ci zrobi. Dumbledore jest dobrym czarodziejem. Może nie tak mądrym i potężnym, jak ja, ale zawsze to coś. Jak pewnie zauważyłaś ma trochę niepokolei w głowie, ale tak mają zazwyczaj wielkie umysły. A jeżeli jeszcze nie pokazał swojej zwariowanej strony to wkrótce ją ujawni. Proszę Cię, uważaj na niego. Mimo swojej wielkiej "dobroci" pozorowanej na starego dziadziusia to wybitny strateg. Nie daj mu się wplątać w jakieś beznadziejnie sytuacje. Pisałaś, że uczysz Harrego Pottera? Cóż miejmy nadzieję, że ten dzieciak da radę pokonać Voldemorta i nadzieje jakie w nim pokładamy się ziszczą. Znaczy wy miejcie. Mnie ta cała wojna czarodziei nie obchodzi. Nie myślałem, że opowiesz się po którejś ze stron...ale najwidoczniej praca w Hogwarcie była właśnie dla Ciebie wspaniałą odmianą. Zapewne chcesz teraz dokopać Bellatrix Lestrange i "Czarnemu Panu", jakby dzieciak nie mógł wymyślić sobie coś bardziej oryginalnego, przynajmniej nie nazywa się "Straszny Tom" i zapewne chcesz znaleźć zabójcę Bartolomeo. Pamiętaj jednak o tym wszystkim, o czym rozmawialiśmy. Nie pozwól, aby zemsta Tobą zawładnęła. Bardzo za Tobą tęsknię. Zrobiło się strasznie nudno, bez tych Twoich żartów. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie w święta. Wyślę Ci któregoś dnia miejcie mojego pobytu. Tymczasem baw się dobrze i daj popalić tym małym smarkaczom.

Miniaturki HP ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz