Severus & OC

1.7K 68 8
                                    

Tę miniaturkę dedykuję MafiosoZHogwartu
Przeprasza, że trwało to tak długo, bo w końcu jakieś 5 miesięcy... 💞😶💚

~°~°~°~°~°~°~°~°~°~

- Merlinie wyłącz wreszcie tę muzykę. Nie wiem jak ty w ogóle możesz tego słuchać - Pokręciła głową Cyzia, która weszła właśnie do pokoju siostry - Gdyby tylko Bella dowiedziała się , że słuchasz mugolskich piosenek miałabyś kłopoty.
Ślizgonka leżąca na łóżku machnęła swoją różdżką, a ulubiona piosenka zespołu AC/DC ucichła.
- Ale się nie dowie - Angel udawała groźną minę.
- Przynajmniej nie ode mnie - delikatnie uśmiechnęła się do czarnowłosej, co ta szybko odwzajemniła.
- Jeśli można wiedzieć czemuż to szanowna pani Malfoy mnie odwiedziła? - na jej słowa Narcyza spąsowiała i próbowała to ukryć za kurtyną blond włosów. Zachowanie starszej panny Black spowodowało głośny śmiech Angel.
- Się tak nie śmiej tylko uważaj na Bellę - jej policzki wracały powoli do normalnego koloru - Chodzi ostatnio podenerwowana...
- A właśnie, nie wiesz czemu chodzi naburmuszona jak osa? Strach się do niej zbliżyć, przedwczoraj potraktowała prawie jakiegoś pierwszaka Crucatiusem, mimo że był ze Slytherinu.
- Ahh - Cyzia ciężko westchnęła siadając na łóżku - Chodzi o rodziców... Zadecydowali, że po szkole wyjdzie za Lestrange'a.
- Wydawało mi się, że go nawet lubi? - szarooka spojrzała z ukosa na Narcyzę.
- To prawda, ale Belli chodzi o to, że nie ma nic do powiedzenia, a przecież znasz ją... Nie sprzeciwi się ojcu i matce, ale będzie odreagowywać na innych. Ona nie lubi się podporządkowywać.
- Jak to dobrze, że przynajmniej ty weźmiesz ślub z miłości.
- Czyli już wiesz? - zdziwiła się, ale widząc pytający wzrok siostry zrozumiała, że nie.
- Rodzice wybrali ci już narzeczonego...
- Regulus? - zapytała dziwnym głosem, patrząc na jakiś punkt na ścianie.
- Regulus - potwierdziła.
- Jest miły, dobry, na pewno będzie dobrym mężem... - wymieniała wciąż nie wierząc w to co się dzieje.
- Chcesz mnie przekonać, czy siebie? - spoglądała na siostrę z troską.
- Lubię go, ale...
- Nie kochasz - popatrzyła siostrze głęboko w oczy - Wiem, słońce, wiem - objęła ją ramieniem.
 

Miał już wkrótce nastać wieczór. Lecz wciąż jedna postać krążyła wokół Hogwartu. Wiał zimny wiatr, który zapowiadał nadejście zimy. Wysoka dziewczyna w granatowym płaszczu przechadzała się właśnie, rozmyślając i swoim dotychczasowym życiu. Jednak cały czas patrzyła na słońce, które powoli kryło się za murami tego magicznego zamku. Zerwał się porywisty wiatr i zaczął bawić się włosami Ślizgonki. Cały czas podążając za słońcem dotarła do miejsca, gdzie wysokorosnące drzewa wraz ze skałami stworzyły naturalną barierę pomiędzy tylną częścią zamku a resztą. Chciała już zawrócić, ale nagle zobaczyła wąską szczelinę, którą zawsze zasłaniały gałęzie. Wiatr dmuchał coraz mocniej, a w oddali słychać było wycie wilków. Angel pomyślała, że jeżeli teraz zawróci i się podda w tak błachej sprawie to co będzie w przyszłości. Podążaj za słońcem. Odetchnęła mocniej i powoli przedostała się w miejsce, które wskazało jej słońce. Co z tego, że wokół kłębiły się czarne chmury, skoro gwiazda otaczała ją swym blaskiem. Widok był przepiękny, nie mogła oderwać oczu od tej, ktora ją tu przywiodła, a teraz się chowa. Spojrzała na okna zamku, było ich niewiele. Szczęściarze. Tak można nazwać osoby, które miały takie widoki codziennie. Ślizgonka była oczarowana, ale wciąż gdzieś z tyłu głowy krążyły myśli o tym co należy, a tym co by chciała. Nie zauważyła nawet, że chmury zniknęły. Wycie wilków się nasiliło. Dziewczyna nie zdążyła nawet zareagować, grupka warczących zwierząt, żądnych krwi znalazło się niebezpiecznie blisko. Angel wstała powoli, zaciskając dłoń na różdżcce. Stała nieruchomo kilka minut, ale wydawało się jej, że znacznie dłużej. Kiedy jeden z wilków chciał już zaatakować usłyszała znajomy głos wypowiadający zaklęcie. Nie miała odwagi się obrócić, nawet nie musiała, gdyż jej obrońca stanął przed nią ze skrzyżowanymi rękoma. Od razu wiedziała, że ma przechlapane.
- Nie myślałem, że jesteś taka głupia - powiedział zdenerwowany.
- Ja też nie - odpowiedziała patrząc na słońce, które już prawie zaszło, ale wciąż przebijało się pomiędzy czarnymi włosami Severusa. Słońce wskazywało na Severusa. Pomyślała, że czasami trzeba zaryzykować i zrobić coś zanim słońce zajdzie i będzie za późno. Chłopak prychnął coś pod nosem i rozpoczął wykład, ale Angel kompletnie go nie słuchała, tylko patrzyła w te jego cudowne oczy, uśmiechając się głupio.
- I po co ja się wysilam - pokręcił głową. Niespodziewanie Ślizgonka przytuliła oniemiałego Snape'a.
- Dziękuję - powiedziała i pocałowała go w policzek.
Dwójka Ślizgonów siedziała na jednym z głazów obserwując niebo, gdzie jeszcze niedawno znajdowała się ona.

(chodzi bardziej o kolorki😊)- Wiesz, że to było skrajnie głupie i nieodpowiedzialne? - zapytał po chwili milczenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(chodzi bardziej o kolorki😊)
- Wiesz, że to było skrajnie głupie i nieodpowiedzialne? - zapytał po chwili milczenia.
- Wiem.
- I mimo wszystko to zrobiłaś? Czemu?
- Ciebie też kocham, mimo że jest to nieodpowiedzialne i też nie umiem tego wyjaśnić... - wyznała stawiając wszystko na jedną kartę. Severus wpatrywał się w nią niedowierzając.
- Lubisz chyba popełniać błędy - rzekł z goryczą - zmarnujesz sobie życie.
- Prędzej tobie - zaśmiała się - to moje życie i moje błędy, moja droga...
- Dobrze się zastanów, bo potem nie będzie odwrotu.
- Ja już wybrałam - zbliżyła się do niego, dotykąjąc delikatnie jego warg - Podążam za słońcem

~°~°~°~°~°~°~°~°~

No i wreszcie coś napisałam. Wybaczcie wszystkie błędy i jeżeli było nudno i takie tam, ale tyle czasu bez pisania robi swoje.
Oficjalnie ogłaszam, że jest to moja ostatnia miniaturka w tej książce, taak będzie nowa, ale dopiero za jakiś czas 😘👼😊 Trzymajcie się ciepło 💚💖💚

Miniaturki HP ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz