Ta miniaturka jest dla darkness_soul_999 Mam nadzieję, że nie zawiodłam Twoich oczekiwań 😘😜💚💖
~°~°~°~°~°~°~°~°~
Aleksandra pov.
- Albusie ty chyba oszalałeś! Nie będzie żadnego losowania! Sam równie dobrze mogę się zająć swoją córką. Nie zamierzam powieżać jej bezpieczeństwa nikomu z tu zebranych...- mój tata krzyczał na dyrektora Hogwartu. Widać bardzo się zdenerwował, ale to nic nowego. Jemu nie podobają się nigdy, ale to nigdy pomysły starego dropsoholika, jak to o nim zazwyczaj mawia. Sama patrzyłam na tę scenę trochę rozbawiona, a trochę już zmęczona. W końcu ile czasu można siedzieć na zebraniu Zakonu Feniksa? Jestem w tej organizacji już kilka miesięcy, miałam nawet dwie misje, ale nie były jakoś wybitnie trudne do zrealizowania. Powiem nawet, że byłam trochę rozczarowana. Spodziewałam się, że ktoś doceni moje umiejętności i dostanę coś, dzięki czemu będę mogła się wykazać. Najwyraźniej ojciec maczał w tym swoje ślizgońskie palce, chociaż ciężko mu się dziwić. Martwi się o mnie. Zostałam mu tylko ja, a sam stracił wiele. Może nawet zbyt wiele. Bardzo się naraża pełniąc rolę podwójnego szpiega. Jest dla mnie największym bohaterem całej tej wojny. Dumbledore umie tylko rozstawiać pionki w swojej grze na przewagi z Voldemortem. Mimo to jestem w Zakonie. Po jakiejś stronie trzeba się przecież opowiedzieć, a ja nie mam zamiaru służyć Wężomordzie. Nie wiem w jaki sposób tacie udało się przekonać tego gada, aby nie wciągnął mnie do swojej armi Śmierciożerców, jestem mu jednak za to niezmiernie wdzięczna. Wielu moich kolegów ze Slytherinu postanowiło dokonać takiego wyboru jednym z nich jest Draco. Voldzio nie podejrzewa jednak, że on, jak i jego ojciec dołączyli do Zakonu. Można powiedzieć, że ma takie podłożone zgniłe jaja, oczywiście nie obrażając wymienionych mężczyzn i tatusia. Wracając do spotkania. Pozostali członkowie chyba także chcieli zakończyć to zebranie, jak najszybciej, bo mieli cierpiętnicze miny.
- Ależ Severusie dobrze wiesz, że Voldemort kazał wszystkim Śmierciożercom zwerbować nie ważne w jaki sposób prośbą, czy groźbą naszą tu obecną młodzież - na te słowa mój tata się skrzywił, tak jak ja, kiedy jem cytrynę. Dobrze wiedział, że takie polecenie wydał Riddle, a zamiana i ukrycie nas to jedyne wyjście. Śmieciojady będą miały utrudnione zadanie. Bo czy taki McNair czy Yaxley wpadną na to, że Harry Potter w wakacje wypoczywa u załóżmy profesor McGonagall? Raczej nie to debile, półgłówki, którym ciężko przychodzi myślenie. Tomi pewnie domyśli się, że jakoś nas ukryli, ale trudniej będzie znaleźć skoro się rozdzielimy i niestety nie będziemy mogli mieć żadnego kontaktu, chyba że przypadnie jakiś dobry opiekun, który się zlituje i przekaże wiadomość.
- No dobrze skoro nikt nie ma już nic do dodania - tu posłał znaczące spojrzenie Severusowi, który tylko prychnął pod nosem - przejdźmy do losowania - spojrzał po twarzach zebranych i uśmiechnął się ciepło - Panno Weasley, zapraszam - pokazał ręką Ginny pojemnik z karteczkami, oczywiście żółtymi karteczkami. Dziewczyna spojrzała niepewnie na misę, po czym włożyła rękę i wyjęła zwitek papieru. Rozwinęła go i przeczytała nazwisko osoby z którą spędzi kolejne dwa miesiące.
- Lucjusz Malfoy - przeczytała drżącym głosem i spojrzała na blondwłosego arystokratę. Ten posłał jej jedynie chłodne spojrzenie. Dziewczyna usiadła koło matki, która pogłaskała córkę po włosach. Nie zazdroszczę jej. Spędzi tyle czasu z ojcem fretki. Znaczy lubię wujka Lucka, ale przesadza z tą maską arystokraty. Udaje zimnego, opanowanego, jednym słowem wielkiego skur...czybyka. Ginny będzie miała ciężko, ale zapewne swoją upartością odkryje jego prawdziwą twarz, a towarzystwo mu się przyda zwłaszcza teraz po tym, jak zostawiła go Narcyza.
- Panno Brown - przywołał Lavender Dumbek.
- Rubeus Hagrid - powiedziała załamana i usiadła koło olbrzyma. Hagrid od razu zaczął jej rozprawiać o akromantulach.
- Pan Longbottom - Neville podszedł do misy zapewne błagając Merlina, aby nie wypadło na mojego tatę. Jaka była jego ulga, gdy czytał nazwisko Nimfadory. Cały rozpromieniony podszedł do różowowłosej czarownicy.
- Panno Granger - kolejna ofiara rosyjskiej ruletki.
- Syriusz Black - no to nasz kochany kujonek będzie miał trochę rozrywki. Jej z tych wakacji też się trochę należy.
- Pann Weasley - Ron niepewnie podszedł do misy. Zapewne, jak każda osoba marzył, żeby nie wypadło na pewnego mrocznego osobnika.
- Mogę losować jeszcze raz? - zapytał z miną, jakby miał zaraz się rozpłakać.
- Przykro mi, ale nie. Kogo wylosowałeś chłopcze? - zainteresował się Drops.
- Severus Snape - powiedział to tak niechętnie i cicho, jednak wszyscy bardzo dobrze usłyszeli. Zaczęłam się niekontrolowanie śmiać, mój ojciec wyglądał jakby nie wiedział czy zabić najpierw dyrektora, czy Rona. Bliźniacy zaczęli sobie żartować z biednego "Roniusia", a pozostali członkowie uśmiechali się pod nosem lub wysyłali współczujące spojrzenia Rudzielcowi. Coś czuję, że żaden nie będzie miał miłych wakacji. Tata zaczął dyskutować z Dumbim, że nie ma zamiaru tyle czasu niańczyć tego "ryżego kmiotka", "durnego barana", jak to pięknie go określał. Dumbledore jednak nie dał się przekonać i nie zmienił decyzji. Po opadnięciu emocji, a przynajmniej ich ustabilizowaniu wróciliśmy do losowania. Profesor McGonagall miała wziąć pod swoje skrzydła nasze kochane klony, które już rozprawiały, jak cudownie miną im te dwa miesiące. Nauczycielka transmutacji zacisnęła tylko usta w wąską kreskę i potarła skronie. Szkoda, że nie będę mogła oglądać tej trójki w akcji. Harry wylosował Molly Weasley, Draco profesor Hooch, Luna Flitwicka, Padma profesor Sprout, a Parvati panią Pomfrey. Ja miałam losować ostatnia. Coż miałam naprawdę ogromny wybór...którym okazał się Remus. Wilkołak uśmiechnął się do mnie ciepło, a ja to odwzajemniłam. Może nie będzie tak źle...
CZYTASZ
Miniaturki HP ✔
FanficMiniaturki z Harrego Pottera☝💕😍 ZAPRASZAM!!! 💛💜💙 # 666 w Fanfiction # 780 w Fanfiction # 583 w Fanfiction # 8 w miniaturki # 17 w miniaturki # 16 w miniaturki