3

691 34 0
                                    

Obudziłam się rano. Patrzę na blondyna Julka a on nadal śpi. Nagle zaczął dzwonić mu telefon w kieszeni , zaspany z przymrużonymi oczami spogląda na komórkę i odbiera.

-Witam....emm..no za jakąś godzinkę , półtorej powinniśmy być bo jest 6:00.-po czym wyszedł z auta które stało, zapewne na odpoczynek. Usiadłam założyłam buty napiłam się wody i oparłam się o drzwi spoglądając do góry. Słysze odgłosy , ktoś otwiera drzwi od samochodu..to Filip. Ustał włożył ręce do spodni dresowych i mówi do mnie: 

-Chodz , rozprostujesz się trochę - po czym uśmiechnął się , zresztą on zawsze się uśmiecha i już przywykłam nawet do tego. Wstałam wysiadłam i zaczęłam się rozglądać gdzie jestem. Tylko tyle co widzę to pusty parking. Następnie wysiadł ten gruby i zaczął rozmawiać z Filipem nawet nie wiedziałam o czym o jakiś maszynach i sprzętach, nie miałam o tym ani trochę wiedzy , ponieważ nie interesowały mnie te sprawy.Ja nie wiedziałam co mam robić i stałam patrząc się przed siebie i się zastanawiałam co oni chcą ze mną zrobić bo przecież nie biją mnie ani nie wyzywają więc nie mam chyba czego się bać trochę podniosło mnie to na duchu ale nadal w minimalnym stopniu czułam strach, nie chciałam zbytnio im tego pokazywać.

-A ty Anastazja ..tak w ogóle czym się interesujesz?-powiedział Filip a ten drugi zaczął mierzyć mnie wzrokiem tak , że poczułam się niekomfortowo. Po prostu zawstydziłam się cholernie. Z tego wszystkiego nic nie odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami. Odczucia przejmowały moje ciało i ruchy.

-Jesteś bardzo cicha i bardzo mało mówisz ..w zasadzie nic się panienka nie odzywa jakaś obraza na nas czy jak?-odezwał się Mirek to ten gruby..wywnioskowałam po ich wcześniejszej rozmowie z Filipem. Od razu odezwałam się - Nie- po czym przestałam z nogi na nogę. Z drugiej strony samochodu wychodzi Julek i mówi :

-Dobra panowie zwijamy się bo dzwonił szef i trzeba się pośpieszyć.-powiedział wsiadając na przód samochodu. 

-Wskakuj -powiedział Filip wskazując głową na otwarty samochód

Wsiadłam i usiadłam w kącie ze łzami w oczach i powtarzałam sama do siebie 'nie płacz, nie płacz nic ci się nie dzieje spokojnie, nie płacz' pomimo to łzy zaczęły lać się strumieniami.Zwinęłam się w kłębek i z dłońmi na twarzy płakałam w zaciszu. Mirek zamknął drzwi i usiadł na swoje miejsce kierowcy i ruszył. Po pół godzinie przestałam wylewać łzy i siedziałam chrychając od płaczu. Minął czas i dojechaliśmy na miejsce, byłam w takim strachu , że kolana zaczęły mi się trząść a serce przyśpieszyło. Drzwi otworzył Filip i powiedział żebym wysiadała. Wysiadłam ledwo co bo ciało odmawiało ze strachu. Stojąc na przeciwko mnie powiedział do mnie :

-Powodzenia- nie było to złośliwie tylko ze współczuciem..teraz zupełnie zabrakło mi myśli.

-Chodz, ale nie wyrywaj się-dopowiedział na spokojnie. Pociągnął mnie za nadgarstek i zaczął prowadzić za samochód. Znowu był to jakiś pusty opuszczony parking. W lekkiej oddali zobaczyłam samochód ..czarnego Jeepa. Doszliśmy i Filip bardzo szybko otworzył drzwi i pchnął mnie na siedzenie obok kierowcy..i zamknął drzwi. Spojrzałam na bok ale nikogo nie było byłam zdezorientowana o co w ogóle chodzi..?Nagle patrzę przez szybę a tutaj idzie w moją stronę wysoki umięśniony brunet. Zamarłam momentalnie.

-Ja pierdole kurwa no normalnie .......- powiedziałam na głos do siebie z niedowierzaniem. Po czym ten gościu podał rękę do Filipa witając się z nim. Jedynie co usłyszałam to :

-Dobra dobra..dzięki chłopaki- machnął ręką i z uśmiechem pożegnał się z Filipem. Zaczęłam płakać ..ludzie co się wyprawia zaczęłam tak głośno ryczeć , że ręką zatykałam usta i szybko wycierałam łzy ale to było silniejsze ode mnie. Dłonie całe mokre w słonych łzach. Bałam się jak nigdy dotąd pomijając ten samochód dostawczy. Za kierownicę usiadł ten przystojny brunet , zapiął pasy popatrzył przed siebie a potem na mnie, nagle przybliżył się ja już panikowałam , ze strachu zacisnęłam dłonie w pięść. A on przychylił się bardziej i sięgnął po moje pasy i zapiął. Otworzył kuferek z samochodu i wyjął chusteczkę i mi podał. Zaczęłam się wycierać na twarzy i trzymałam zaciśniętą mokrą chusteczkę.Serce mi biło nieustannie coraz szybciej , ręce zsiniały do koloru fioletowego..stopy zamarzały. Facet wsadził kluczyki odpalił samochód i ruszył. Jechał cały czas prosto..rozglądając się po bokach nie było niczego żadnego domu , żadnego sklepu.Po minucie włączył radio. Ja patrzyłam się albo przed siebie albo na swoje ręce bądz przez okno na bok.W sobie miałam szok i ból serca ..moje ciało ogarnął chłód. Pomimo że na dworze było słońce i było dosyć ciepło bez wiatru. Facet był ubrany w czarne jeansy , niebieską bluzkę i buty adidasy czarne a na ramieniu miał tatuaż ...nie wiedziałam co to jakaś dziwna kompozycja. Co i raz spoglądał się na mnie poprawiając włosy. Nie miał zarostu ..widać taki nawet zadbany i ogarnięty. Po jakiejś godzinie dojechaliśmy chyba do jego domu...













Zamknięta przed światemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz