23

370 19 0
                                    

Momentalnie złapałam Adama za ramię krzycząc:

-Adam ..o co chodzi?..Adam !.- jednak on nie posłuchał podszedł i przywalił z całej siły temu nieznajomemu. Byłam roztrzęsiona gdy zobaczyłam krew.Walną go prosto z pięści w twarz. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Stałam z Felicją wmurowana gdy na całe szczęście Antek gdy od razu zobaczył o co chodzi podbiegł i przytrzymywał Adama aby nie bił dalej już leżącego faceta.

-Ej !!! Stary ..co się stało? ..Choć szybko zanim będą problemy , zwijamy się...powaliło cie do reszty?!-powiedział ciągnąc wkurwionego Adama za łokieć.

-Dziewczyny do domu. -powiedział w naszą stronę Antek. 

Szliśmy nie odzywając się do siebie , tak w ciszy. Adam obok Antka a ja z Felicją przed nimi.Gdy weszliśmy do domku od razu rzuciłam na Adama :

-Co ty w ogóle wyprawiasz?!!! zastanów się ! pobiłeś go , aż krew mu leciała.-powiedziałam zdenerwowana z wyrzutami.

-Taaa...należało mu się jeszcze bardziej...przypierdolił bym mu tak , że skrzywiłbym jego mordę. - mówił zdenerwowany.

Antek z Felicją poszli do drugiego pokoju aby nie przeszkadzać nam w rozmowie.

-Co się z tobą stało? bez przyczyny byś tak nie zrobił...-powiedziałam na spokojnie patrząc mu się prosto w ciemne oczy.

-No właśnie , bez przyczyny.-odpowiedział podchodząc bliżej.

-Coś ci zrobił?-zapytałam. Gdy nagle Adam odszedł dalej ode mnie.

-Nie widziałaś tego jak patrzył się na ciebie? Poszłaś wtedy z Felicją do stolika a ja z Antkiem byliśmy przy barze po soki. On oglądał cię cały czas od góry do dołu , widziałem to. Wkurwiłem się i musiałem....Podszedł potem do ciebie ale go nie zauważyłaś chciał zagadać ale zrezygnował..wyszłaś z Felicją na dwór a on za wami i ustał dalej i znowu się lampił na ciebie jak pijak na kilka złoty by kupić alkohol. Widziałem po jego minie , że mu się spodobałaś i chciał zagadać do ciebie! ..-powiedział denerwując się z każdym zdaniem.

-Nie widziałam..nie mogłeś po prostu powiedzieć mu? A zresztą....my jesteśmy parą żebyś tak robił? Nie zapytałeś się mnie o zdanie nawet , a skąd wiesz ...może chciałam z nim porozmawiać hmm? zabroniłbyś mi ? ...- nie wiem dlaczego to mu powiedziałam..żałowałam tego bardzo ale sama no nie wiem..emocje mną kierowały dlatego tak powiedziałam..nic chciałam tego powiedzieć , martwił się o mnie i był zazdrosny , pozwolił iść na imprezę i dał lekką swobodę ..bardzo go kocham i nie potrafiłabym pozwalać innym chłopakom na adorowanie mnie , jestem tylko jego i tylko on mnie pociąga. W głowie miałam co innego a z moich ust z nerwów szły inne słowa, których nie chciałam ale mówiłam nie potrzebnie po to by dogryzc jemu po prostu specjalnie go bardziej podkurzałam.

-Anastazja !-krzykną na mnie aż się jego przestraszyłam.

-Nie...! nie jestem twoją rzeczą a tym bardziej własnością.-powiedziałam nie chcąc tego. 'Tak jestem twoją własnością , moje serce należy tylko do ciebie nikogo więcej , pragnę tylko ciebie..ty posiadasz mnie' powiedziałam w myślach. 'Kurwa czemu mówię co innego i myślę co innego?!...Anastazja jesteś zjebana ..pogarszasz sprawę' w moich myślach odezwał się głos.

Spoglądając na Adama widziałam , że go to bardzo zabolało.

-Tak ?.....to idz do niego ! Idz...może będzie ci lepiej z nim w zapoznawaniu się tak jak w pieprzeniu!!!.-wydarł się na mnie. Ja roztrzęsiona ze szklanymi oczami wybiegłam z domku i zaczęłam biec drogą przed siebie. Za mną zaczęła biec Felicja.

-Nastia !!! zaczekaj !!! -usłyszałam za sobą głos nowej koleżanki.

-Co?..-powiedziałam z wielkim płaczem.

Zamknięta przed światemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz