16

399 21 4
                                    

I tak oboje zasnęliśmy. Rano obudziłam się sama w łóżku pierwszy raz i trochę się zdziwiłam. Wstałam , po porannej toalecie zbiegłam na dół zobaczyć gdzie jest Adam.Zauważyłam , że stoi przodem do blatu i coś tam kroi. Podeszłam i przytuliłam go od tyłu. Odwrócił się do mnie i nagle mnie pocałował , po kilku minutach całowania zorientowałam się , że coś jest nie tak bo jego broda mnie drapie. A przecież wczoraj się golił więc przez noc by mu tak nie urosła.I poza tym poczułam zupełnie inny zapach niż ma. Lekko odsunęłam się patrze , no to Adam widzę go. Po kilku sekundach nie pasowało mi coś znowu i czułam jakoś się dziwnie. Odsunęłam się znacznie bardziej.Teraz widziałam całkiem jego twarz. 

-Chwila !.....- powiedziałam bardzo głośno.

Przyglądałam mu się i w głowie mi się rozjaśniło. Wygląda identycznie jak Adam , znaczy te same rysy twarzy ale jednak minimalna różnica widoczna.

-Ty nie jesteś Adam. - powiedziałam lekko podenerwowana. 

-No nie hah. - odpowiedział. Powtórzyła się sytuacja z wczoraj. To jego brat blizniak. Jaki przypał , całowałam się z nim i co teraz powiem Adamowi? Wybaczy mi? Albo się zdenerwuje na mnie , boje się co ja narobiłam?! W głowie już miałam złe myśli , dosłownie wszystko , ale może jak mu nic nie powiem to będzie lepiej , tak , to dobry pomysł nic mu nie powiem. Jak mogłam być tak głupia i od razu nie zauważyć , że to nie on.

-Gdzie jest Adam? -zapytałam z lekkimi łzami w oczach.

-Poszedł do pracy... a co ? chyba nie stęskniłaś się za nim bardzo.-powiedział to z takim uśmiechem na twarzy , że przyjebałabym mu czym mam pod ręką.

-Jak coś to co teraz było to między nami okej? - powiedziałam z politowaniem. Przecież nie wiedziałam , że to nie Adam i mógł mi powiedzieć odepchnąć cokolwiek ale on skorzystał z okazji , już go nienawidzę a w moich oczach jest zrytym debilem.

-A co było między nami? -powiedział jedząc plasterek ogórka.

-No teraz , bo myślałam ,że to Adam..przepraszam.-zaczęłam się tłumaczyć ,żeby niczego sobie nie myślał.

Nie ma sprawy , ale to ty się do mnie kleiłaś , obejmowałaś i całowałaś, sama zaczęłaś pierwsza , więc .....-powiedział z uśmiechem i wzruszył ramionami. Nie no teraz jestem skończona....

-Nie chciałam na prawdę , nie widziałam. - próbowałam nadal się tłumaczyć. Zostało mi tylko dalej prosić aby nic nie mówił Adamowi , a jeśli mu powie to wytłumaczę mu. Uwierzy mi na pewno chociaż nie wiem. To jego brat. Nie będę się zamartwiać.

-Myśl co chcesz. - I poszłam szybkim  krokiem na górę do pokoju. Usiadłam na łóżku a w oczach zbierały mi się łzy. Nagle mój wzrok przykuła leżąca na komodzie obok łóżka kartka , sięgnęłam ręką po nią i zaczęłam czytać:

-Przepraszam , dostałem telefon z pracy i musiałem jechać pilnie na spotkanie z klientem.Wrócę od razu po spotkaniu. Mój brat przyjdzie będzie rano w domu więc jak będziesz czegoś potrzebować to mów mu nie wstydz się. Uwielbiam cię......Adam.

Z oczu polały mi się strumienie słonych łez. Jak mogłam nie zauważyć? Jak mogłam nie zobaczyć?! jestem taka nie ogarnięta.Nagle w drzwiach stanął ten jego brat , nawet nie wiedziałam jak ma na imię.

-Nie wiedziałam , że jesteś na aż takich relacjach z Adasiem. Widzę kolejną sobie przygruchał. - powiedział opierając się o futrynę. 

-Wyjdz !!! - krzyknęłam z płaczem i zasłoniłam dłońmi zapłakaną twarz. 

Jak to 'kolejną' co miał na myśli? Ja jestem kolejna dziewczyna , która kiedyś była? Teraz ja jestem na jej miejscu? A na moim miejscu ktoś inny będzie ?! Zaczęłam ryczeć. Jaka głupia byłam wierząc Adamowi ,wykorzystał mnie a ja mu zaufałam , mam ich dość. Jak mam się zachować teraz do Adama? Nie wiem , nie wiem sama co robić. Oby prędko nie wracał do domu , muszę to przemyśleć. Ale niestety ....usłyszałam otwieranie drzwi i głos wchodzącego do domu Adama.

-Miłosz , podobno mają rozbudowywać firmę bo dostaliśmy kilka kontraktów i pieniądze są bardzo duże więc mam możliwość teraz więcej zer na koncie. -powiedział rozweselony Adam.

-Brat ! ..to rewelacyjnie ! moje gratulacje , to twoja zasługa. -odpowiedział mu.

Miałam zniszczyć dobry humor Adama teraz? Nie nie może mnie taką zobaczyć. Poszłam do łazienki przemyłam twarz , żeby nie było widać, że płakałam aby się nie zorientował i potem nie wypytywał bo nie chciałam mu nic mówić.

-Anastazja jeszcze śpi?-usłyszałam.

-Chyba już nie. -odpowiedział mu Miłosz. Bezczelny debil. Usłyszałam wchodzenie po schodach , w drzwiach stanął elegancki Adam , był ubrany w koszule , krawat. W końcu spotkanie z klientem. Podszedł do mnie zadowolony , usiadł i pocałował w usta.

-Przepraszam , że tak wyszło , ale od tego zależała moja posada w firmie.-powiedział przytulając mnie.

-Nic się nie stało. -odpowiedziałam.

-Zaraz wrócę tylko pójdę na chwilę do Miłosza bo chciał ze mną porozmawiać a zaraz jedzie do domu. - powiedział zdejmując krawat.

-A wiesz o czym chciał rozmawiać? - zapytałam ze strachu.

-Nie ..nie wiem , po prostu powiedział ,że musi mi coś ważnego powiedzieć.- odpowiedział wstając.

- No to ja zaraz wrócę tylko się dowiem i coś porobimy , może przejedziemy się gdzieś , gdzie tylko będziesz chciała. - dopowiedział dając mi buziaka w czoło.

No nie..co on ma mu powiedzieć. Ja nic nie słyszałam takiego , żeby Miłosz mówił mu , że ma coś do powiedzenia ważnego. Albo powiedział to specjalnie po cichu ,żebym nie słyszała. Boję się tak cholernie co będzie. Co on ma mu do powiedzenia oby nie to co się stało półtorej godziny temu w kuchni.....musiałam podsłuchać ale zrezygnowałam , postanowiłam poczekać , aż Adam wróci...ale słysząc lekkie krzyki z dołu wiedziałam , że coś się dzieje.

-Anastazja !!!. -usłyszałam zdenerwowany głos Adama i ze strachem zaczęłam schodzić po schodach...

Zamknięta przed światemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz