Po tym wszystkim , po całym tym płaczu zasnęłam bo byłam strasznie zmęczona to mało powiedziane , wykończona.Rano budzę się otwieram ledwo co oczy i patrzę na ścianę. Czuje ,że ktoś dotyka moich włosów. Usiadłam odwróciłam się i krzyknęłam:
-Nie dotykaj mnie !!! - po czym szybko się odsunęłam. A on tak po prostu bez karnie siedział sobie obok mnie i wcześniej gładził i dotykał moich włosów na samą myśl chciałam mu przywalić. Spoglądając na jego piwne z ładnym kształtem oczy zaczęłam rozmarzać jaki był przystojny. Jeszcze nie widziałam takiego gościa..nic dziwnego bo u mnie w mieście same głupki.Zaczęłam wpatrywać się w jego rysy twarzy i ciemne brwi. On siedział uśmiechając się do mnie, a nawet wyszczerzył swoje równe i białe zęby. Nie ukrywam trochę poczułam się dziwnie bo z takim uśmiechem wyglądał jak psychopata wychodzący z ośrodka psychiatrycznego, tak sobie rozmyślając lekko się zaśmiałam ale potem znów moja mina spoważniała i zrzedła.
-Mam nadzieję , że się wyspałaś...hm?-powiedział spoglądając w ścianę na przeciwko siebie.
-No...- odparłam cicho, nawet nie wiem czy usłyszał.Jeny czego on ode mnie chciał? Wolałam cały czas siedzieć sama chociaż miałabym zanudzić się na śmierć. Ale niestety nie mogłam oderwać od niego wzroku, jego twarz powalała mnie w moich myślach, pomarzyć zawsze można haha ale nie w tym przypadku..'myśl , myśl' powiedziałam do siebie w myślach.Był dla mnie stanowczy i pewny siebie co można było wywnioskować po jego tonie głosu.Siedzieliśmy w niezręcznej chwili z kilka minut.W końcu on przerwał ciszę ale nie zbyt chyba wiedział co ma powiedzieć z tego co zauważyłam.
-Mogą być płatki owsiane?-powiedział drapiąc się po kolanie spoglądając w podłogę.
-Tak- odpowiedziałam szeptem.
Przyglądając się mu stwierdziłam , że on nie jest nawet niebezpieczny. Pomijając wysportowane i umięśnione ciało. Jednym słowem był 'seksowny'??? jak facet reklamujący odżywki białkowe w siłowni.'Pierdolnij się w łeb' powiedziałam w myślach. Jak mogę tak myśleć o takim draniu..on mnie przetrzymuje , więzi. Zabrał mi chęć do życia ale zabrał również moje myśli , które wędrują jak moje oczy po jego twarzy. Rozmyślając nie zauważyłam kiedy wstał i podszedł do drzwi. Wychodząc powiedział , że zaraz wróci z jedzeniem. I kurwa znowu spusty.
Wrócił z miską owsianki , położył na półce nocnej i parząc mi w oczy wskazał dłonią na jedzenie , ruszając przy tym brwiami. Jejuniu niemiłosierny spodobał mi się? Nie , nie. Ja tylko tak reaguje zapewne bo nie widziałam jeszcze takiego mena.
-Jadę.....będę po południu..ale poczekaj. Wyszedł i wrócił z małym zegarkiem , dużym kartonem soku pomarańczowego i dwoma pączkami czekoladowymi.
-Powinno starczyć..nie będzie mnie tylko kilka godzinek.- po czym poklepał mnie po ramieniu i wstał.
-A łyżka?- zapytałam raptownie.
- Co?...- odwrócił się rozkojarzony i patrzył na mnie ze zdziwieniem.I pomyślałam ..'kurwa co on je bez łyżki? widelca? rękami czy jak?'
-No...łyżka..-powiedziałam trochę poddenerwowana. O zaczynałam się już mniej bać i miałam więcej odwagi..to dobrze.
-Ale haha o co ci chodzi mm?..-skrzywił brwi i zacisnął usta. Przyznam wyglądało trochę śmiesznie, ale powoli obawiałam się , że on jest zacofany ze sztućcami i ogólnie sam w sobie zacofany.
-Owsianka , łyżka- powiedziałam wskazując palcem na jedzenie.
-Aaa ja pierdole...jaki ja zacofany. Zapomniałem o łyżce i patrzę się na ciebie jak na stukniętą kretynkę- powiedział śmiejąc się. Kurwa ...what?! Ameryka. To on zacofany nie ja !..i kretyn to z niego niedołęga przystojniak głupi ale uroczy. Ha poszedł i wrócił z łyżką. Jeszcze przypomniał ,że jedzie i wyszedł nie wracając. Ja jadłam już ostygniętą owsiankę spojrzałam na zegarek 9:20. Mhm mam siedzieć sama kilka godzinek powiadał. Siedziałam i leżałam na przemian. Było po 14 i słyszę samochód. Potem słyszę wchodzenie po schodach. Wszedł.
-Będziesz grzeczna?- zapytał poprawiając włosy.Przytaknęłam.
-Okej...wez miskę.- dodał.Wstałam wzięłam miskę z łyżką i idę przed nim bardzo powoli pełna niepewności.
-Po schodach w dół i na prawo.- powiedział.
-yhy-odpowiedziałam.
Schodząc na dół słyszałam radio ,przynajmniej trochę luzu. Odstawiłam miskę do zlewu.
-Siadaj-powiedział spoglądając na mnie, opierając się o blat kuchenny. Usiadłam na krzesełku obok stolika i czekałam na dalszy rozwój akcji.Po czym wziął krzesełko i siadł na przeciwko mnie tak bardzo blisko.Położył dłonie na kolanach lekko się przychylił do mnie.
-Wiesz dlaczego się tu znalazłaś?-zapytał
-Dlaczego?..-ze łzami w oczach powiedziałam szeptem.......
CZYTASZ
Zamknięta przed światem
RomanceHistoria opowiada o 15 -letniej Anastazji , która została porwana. Zostaje przetrzymywana. Poznaje ludzi i życie innych. Między czasie doznaje strachu i bólu. Straciła nadzieję na normalne życie jakie dotąd wiodła. Będzie zdana tylko na siebie. A je...