12

432 27 0
                                    

Moim oczom ukazały się trzy różnego rodzaju motory, zamarłam. Były prze śliczne ! Jeden czarny (najbardziej mi się spodobał) drugi niebieski i trzeci zielony. Podeszłam do nich i zaczęłam oglądać z iskierkami w oczach , na dodatek błyszczały.

-Widzisz , nie tylko ty się interesujesz się jazdą na motorze. - powiedział podchodząc do mnie.

-Są zajebiste- powiedziałam z uśmiechem. Hah tak nic innego nie przyszło mi do głowy.

-Bierz kask , jest w tej szafie.-powiedział wskazując na szafę, podeszłam otworzyłam a przede  mną cztery półki z kaskami. Kolory były różne. Nie wiedziałam który wybrać , i wzięłam dwa czarne. Podałam Adamowi ..wyglądał tak fantastycznie w tej kurtce w tym kasku obok tej maszyny jak słynny model. Zachwycałam się co chwila. Zasunęłam kurtkę , poprawiłam swoje adidasy , podciągnęłam czarne legginsy i założyłam kask.Czułam się fantastycznie , byłam jak w euforii szczęścia a uśmiech nie schodził mi z piegowatej buzi. 

Adam wyprowadził motor za bramę , pozamykał jeszcze garaż.Tak bardzo się cieszyłam , ponieważ wziął czarny motor. Nie ukrywałam , że trochę miałam stracha usiąść na taki sprzęt.

-Wsiadaj. -powiedział zamykając bramę. Usiadłam a za kilka sekund przede mną on. 

-Gdzie jedziemy?- zapytałam zaciekawiona.

-Zobaczysz- odpowiedział zapalając silnik.

Jechaliśmy przez jakieś pół godzinki a ja wpatrywałam się na boki w krajobraz lasów i pól , ładne zachodzące słońce i różowo niebieskie niebo. I czułam go przy sobie trzymając go rękami.Gdy dojechaliśmy zaparkował przed długim budynkiem.Dla nie to wyglądało jak przewrócony blok haha. Zapukał do drzwi otworzył jakiś gościu. Moje oczy o mało nie wyszły z orbit. Oni byli identyczni. Te rysy twarzy oczy , nos i usta.Nieznajomy przywitał się ze mną wziął kluczyki od motoru i wrócił do pomieszczenia. 

-Kto to? - zapytałam Adama.

-Mój brat.-odpowiedział.

-Jesteście identyczni wiesz? - powiedziałam z niedowierzaniem na twarzy.

-Tak wiem-odpowiedział łapiąc mnie za rękę. 'blizniacy' pomyślałam , na pewno. Nie pytając o to już go szłam za ciągnięciem ręki. Szliśmy przez jakieś pięć minut , było już trochę ciemno. Widok, który zobaczyłam przed sobą był oszałamiający.

Przede mną dalej była rzeka. Dwa duże drzewa po bokach a pośrodku ławka z małym okrągłym drewnianym stolikiem a obok ławki na prosto stały cztery świecące lampy. Wyglądało bardzo romantycznie.Usiedliśmy na ławce. Adam złapał mnie za tułów i wziął na swoje kolana. Przytuliłam się do niego i dłonią masowałam po drugiej stronie policzek. Czułam lekki odrost brody ale nie przeszkadzało mi to. 

Patrzył przed siebie nie odzywając się do mnie a ja nadal dotykałam jego twarzy. Po połowie widziałam jego policzek i rzekę. Pocałowałam go w skroń kilka razy. A on odwrócił głowę do mnie i pocałował mnie w zimne i suche usta. 

Zamknięta przed światemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz