8. "choćby za włosy"

20.2K 1.1K 268
                                    

Proszę, rozdział. A teraz won mi spod domu!

******************

Powoli otwieram oczy i mrugam nimi starając spędzić z nich resztki snu. Nie pamiętam, co mi się śniło, ale pamiętam co było przed. Na miejscu kierowcy siedzi podstarzały Beta, a na  siedzeniu pasażera młody Gamma.

- Jak długo spałam? - pytam pocierając powieki.

- Z sześć godzin, Luno - odpowiada Beta.

- A za ile dojedziemy?

- Za jakąś godzinę.

- Aha.

Następną godzinę spędziłam na zagadywaniu moich towarzyszy podróży. Dowiedziałam się, że kierowca to Patrick, a pasażer to Nick.

W końcu dojeżdżamy. Mimo niespokojnych protestów otwieram szybę na dachu, staję na siedzeniu i krzyczę na cały głos:

- Linden!!!!

KOCHAM tą wieś. Pierwszy raz przyjechałam tu gdy miałam dwa lata. Od tego czasu przyjeżdżam tu co roku na wakacje. Równe dwa miesiące na świeżym powietrzu, bliziutko jeziora, a na dodatek najzdrowsze żarcie! Warzywa z ogródka, mleko tak świeże, że jeszcze ciepłe oraz owoce z sadu!

Gdy wjeżdżamy na podwórko przy domu wyskakuję z auta szybciej niż szczur z tonącego okrętu. Rozglądam się i z zadowoleniem stwierdzam, że nic się nie zmieniło.

 Rozglądam się i z zadowoleniem stwierdzam, że nic się nie zmieniło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nikt nigdy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz