24. FAKT: Życie mnie nie lubi

16.5K 1K 96
                                    

Mam karę na telefon, a jednak dodaję rozdział. Jestem hardcorem!!!

Nie sprawdzony (razem, czy osobno?). Bo mi się nie chce.

*****************

ERIN

Planowanie zdecydowanie nie jest moim talentem.

Amy i Gabe mają być razem. Ale jak? Nie mogę zostawić tego żywiołowi bo ten dureń wszytko spierniczy. Nie mogę z tym czekać, bo kundel nie wytrzyma i rzuci się na blondynkę (Amy) przy najbliższej pełni. Nie mogę załatwić tego szybko, bo mózg mojej koleżanki zostanie przeciążony rewelacjami.

Czyli mogę nic. Super.

Czyli ryzykujemy. A co robię gdy nie wiem co robić? Walę prosto z mostu.

Z tym postanowieniem wkraczam do salonu, w którym Amy ogląda telewizję.

- Leci coś ciekawego? - pytam siadając obok. Chwila, czy to...

- Mirror, mirror - odpowiada.

Tą rozmowę chyba możemy przełożyć na później.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po obejrzeniu jednego z moich ulubionych filmów zdaję sobie sprawę po co tu przyszłam.

- Amy...

- Tak?

Ostrożnie układam przebieg rozmowy w głowie.

- Wierzysz w magię?

Otwiera szeroko piwne oczy.

- A skąd to pytanie?

Ostrożnie... Kurcze, czuję się jak na przesłuchaniu po tym jak zostałam porwana.

- Jestem ciekawa twojego zdania, bo ostatnio oglądałam jakiś filmik, w którym zatrzymywano przypadkowych przechodniów i się o to pytano.

Czy to dziwne, że na początku miałam powiedzieć coś kompletnie innego, ale mówiąc zmieniłam zdanie?

- Wierzę. Coś musi napędzać ten świat, prawda? - uśmiecha się po czym wraca spojrzeniem do telewizora najwyraźniej uznając temat za skończony.

- A... Czy gdyby ktoś ci powiedział, że... no nie wiem... wilkołaki istnieją? - Nagrodę Nobla mam w kieszeni.

- Musiałby mi to udowodnić. A skąd to pytanie?

Spokojnie, głęboki wdech...

- Bo właśnie ci to mówię.

- Że co?

- Że wilkołaki istnieją.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bardzo mało zwykłych ludzi wie o wilkołakach. Głównie są to ludzcy mate. Nasz świat nie chce się afiszować póki nie będzie to konieczne. Ludzie mają nas poznać na naszych własnych warunkach. Najlepiej za dwa wieki. Co najmniej. Dlatego właśnie zdemaskowanie się przy świadkach, ogłaszanie bądź informowanie rasy ludzkiej o naszej bytności jest tak surowo karane.

W każdym bądź razie Amy mnie na początku wyśmiała. A potem wysunęłam pazury. Tak się wydarła, że przestraszyłam się, że sąsiedzi przybiegną.

Ale najgorsze to wcale nie była ta rozmowa ani udowadnianie zszokowanej dziewczynie istnienia mojej rasy tylko wywiad.

Od dwóch godzin na pytania typu:
- Jak to jest zmieniać się w wilka?
- Serio, masz w głowie gadające zwierzę?
- Czy wysuwanie pazurów boli?
- Macie hierarchię?
- Jaką masz rangę?
Itp. itd.

Nikt nigdy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz