Szczerze mówiąc nie sądziłem, że tak szybko, no nie wiem. Ucieknie?
Nie ważne. Już nie ma co mi czy Leo zrobić.Zaraz.. Leondre jest sam w domu!!Co sił pobiegłem między ulicami miasta, aby jak najszybciej dotrzeć do domu. Strasznie bałem się w tym momencie o Leo. Gdy wbiegłem do domu w poszukiwaniu Leo znalazłem go na kanapie i momentalnie wtuliłem się w młodszego z łzami szczęścia w oczach.
- Charlie.. co jest?- zapytał spokojnie
- Wiem, że miałem nie iść, ale..poszedłem do Chloe, wkurzyła mnie, uderzyłem ją i powiedziała, że tego pożałuje. Bałem się o ciebie- wyjaśniłem mu.Tym razem on mnie przytulił przy okazji całując w czoło.
- Niby jak miałbyś tego pożałować?- spytał po chwili
- Bo.. pokazała mi kartke z podpisem Lukasa.. ze ma dowody na to, ze cie kupilem. Jak sie policja dowie ty trafisz do domu dziecka a ja do wiezienia.Brunet nie mógł dłużej tego słuchać. Poprostu się rozpłakał wychodząc z salonu. A jeśli naprawdę go stracę? Nie chciałbym tego. Moze nie mam dowodow na ich sprzedarz ale mam dowody na to ze go nie kupilem.
Zapytacie jakie? Na przykład nasze zdjęcia z przed roku. To dobry dowód na to, że jesteśmy razem dlugo i, że go nie kupiłem. Postanowiłem pójść do Leo i wszystko mu wyjaśnić.
Otworzyłem drzwi od jego pokoju i zobaczyłem jego płacącego na łóżku.
- Leondre pogadajmy..- powiedziałem przytulając go.
- Nie Charlie, ja mam już dość. Przez Chloe są ciągłe problemy, ja nie chcę abyś przeze mnie był nie szczęśliwy. Zostaw mnie, idz do niej, ja sie ulotnie.Czy jego w tej chwili do reszty popierdoliło.?
- Leo przestań! Kocham tylko ciebie moje życie bez ciebie nie ma sensu!!- krzyczałem płacząc
- Przepraszam Charlie, ale..staje ci na drodze to normalnego szczęśliwego życia.
- Ty jesteś moim życiem nie rozumiesz?!
- Przepraszam... wybacz mi..- powiedział i wyszedł z domu.W tamtym momencie jak by mój cały świat zawalił się w moment. Czyli..to już koniec? Naszej miłości, związku, całych nas? Nie porade sobie bez Leo, jest moim światełkiem w ciemnym świecie okrucieństw i rozczarowań. Mogę oddać za niego życie.
Postanowiłem nie czekać, pobiegłem za nim. Wiem, że mógł pójść do swojej siostry Matildy.
|| Leondre pov||
Byłem właśnie w drodze do domu mojej siostry. Sam nie chcę tego kończyć, ale psuje Charliemu życie. Wydał na takiego wyrzutka jak ja 6000£ tylko po to, aby mnie uratować. Kocham go ale..nie zasługuje na niego.
Chwilę potem doszedłem do domu Tills.
- Hej Bracie, co tam?- zapytała wesoło.
- Chodź wszystko ci opowiem...|| Charlie Pov||
Biegłem do domu jego siostry co sił. W końcu dobiegłem i zdyszany zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi.
- Hej Charls
- Hej, jest u ciebie Leondre?- zapytałem
- Jest- powiedziała i wskazała na bruneta siedzącego na kanapie. Ja szybko pobiegłem do niego.
- Leo proszę.. nie zostawiaj mnie tak poprostu, jesteś dla mnie cholernie ważny..- płakałem wypowiadając każde słowo.
- Ale..sprawiam klopot. Zróbmy sobie przerwę Charlie. Nie dam już rady- powiedział ze smutkiem w jego ciemnych jak noc oczach.Przerwa...
Od jego uśmiechu.
Od jego "Kocham cię".
Od jego dotyku.
Od jego miłości.
Od jego zapachu.
Od jego włosów.
Od jego oczu.
Od jego całego.On nie daje rady...? Ja bez niego już w ogóle..
-------------------------------
został nam tylko epilog ://Jestem obecnie w pociągu. W chuja sie nudze, a mialo byc fajnie. Moze jak bedzie przesiadka to bedzie ciekawiej.
Tak sie nudze ze az napisalam rozdzial
XD
/leoisking
CZYTASZ
☆ ROSE ☆ chardre ☆
FanfictionLeondre i Charlie byli kiedyś szczęśliwą parą , ale z niewiadomych powodów Charlie zerwał z nim i zostawił go samego. Leondre próbuje odbudować to co było między nimi i zawsze o godzinie 11;11 pisze do niego aby się czegoś dowiedzieć. Ich dalszy los...