Obudził mnie mój dzwoniący telefon. Na początku nie chciałam odbierać ale szybko zreflektowałam się, że to może być coś ważnego. Nie myliłam się.
- Halo?
- Dzień dobry córeczko! Jak tam u Ciebie?
- Hej mamo! Wszystko dobrze! - gdy tylko usłyszałam głos mojej mamy od razu się rozbudziłam i rozchmurzyłam, bo wprost ubóstwiam moją rodzicielkę. Jest mądra, kochana, ma serce na dłoni i nigdy mnie nie zawiodła.
Gdy byłam młodsza nie rozumiałam tak dobrze, nie wiedziałam jak cudowną osobą zostałam obdarzona, jaką szczęściarą byłam. Ale wtedy było inaczej. Wiecie, dorastanie, moje problemy i humory. Nie mówię, że kochałam ją mniej. Zawsze ją darzyłam niewyobrażalnym uczuciem, zawsze ją szanowałam, po prostu to były dla mnie gorsze dni.Była na delegacji już od tygodnia, obie strasznie żałowałyśmy, że ona i tata nie spędzili ze mną moich urodzin. Ale musieli wyjechać, na prawdę nie dało się tego przełożyć, taką mają pracę, też musimy za coś żyć. Mimo, że rodzice na prawdę dobrze zarabiają, zawsze boją się, że przytrafi się jakiś wypadek czy awaria i będą musieli sporo zainwestować w zażegnanie zła.
- Nie chorujesz? Masz jeszcze pieniążki?
- Czuję się świetnie, mamo, a pieniędzy jeszcze trochę mam, wystarczy mi... chyba.
- Zaraz przeleję Ci jeszcze trochę.
- Ale mi chyba wystarczy na praw...
- Już, nie dyskutuj! - zachichotała - Tata Cię pozdrawia, gdyby mógł to też by do Ciebie zadzwonił, ale zepsuł telefon... - No właśnie, tata... Mój tata nie jest moim biologicznym ojcem, ale uważam, że wcale nie musiał mnie spładzać, żeby być genialnym w swojej roli. Pan, który zapłodnił moją mamę odszedł od niej gdy tylko dowiedział się, że będzie miał dziecko, więc nigdy go nie poznałam... całe szczęście. Gdy mama była ze mną w 7 miesiącu ciąży poznała mojego tatę i gdy miałam rok, zaręczyli się.
Uwielbiam tego mężczyznę tak samo mocno jak moją mamę. Jest troskliwy, skoczyłby za mnie w ogień (tak, wiem, że mówi się za mną, ale chce zobrazować jak bardzo się o mnie troszczy), jest przezabawny, niezdarny ale niesamowicie inteligenty, surowy i stanowczy (oczywiście wtedy gdy tego trzeba). Na prawdę kocham go niezmiernie i również bez wahania mogę powiedzieć, że miałam niezwykłe szczęście, że to on jest moim tatą.- No dobra, i tak z Tobą nie wygram... Kiedy wracacie? Wiecie, że się za wami stęskniłam? Brakuje mi naszych wieczorów gier planszowych... - powiedziałam ze smutkiem w głosie.
- No właśnie, mieliśmy być za tydzień, ale uwineliśmy się z pewnymi sprawami i będziemy za trzy dni. - powiedziała podekscytowana mama.
- Żartujesz! Na prawdę?! - zerwałam się z sofy przy okazji strzepując resztki chrupków. - O kurczę, ale super!
- Też Cię kocham! Wiesz co, muszę lecieć, bo Twój tata właśnie podsunął mi jakieś dokumenty do podpisania. Zadzwonię wieczorem, dobrze?
- Dobra, to do wieczora! Kocham Cię!
- Ja Cię też, zmykam! - usłyszałam pikanie.
Rozłączyła się.
Korzystając z okazji, że mój smartfon był włączony postanowiłam, że obskoczę szybko moje konta na portalach społecznościowych i komunikatorach. Wiedziałam, że trochę czasu zajmie mi sprawdzanie powiadomień, więc żeby umilić sobie czas włączyłam kanał muzyczny.
Otworzyłam ikonkę Instagram, następnie Facebook, Snapchat, Twitter, Ask. W takiej kolejności. Poodpisywałam znajomym na miłe komentarze, lajkowałam różne posty, śmiałam się i ogólnie miło spędziłam czas w internecie.
Gdy chciałam już zablokować mojego iPhona przyszedł do mnie SMS od Emmy.Emma:
Hej bejbe! Wiesz, postanowiłam Ci zrobić niespodziankę, bo niedawno miałaś urodziny! Moja Hot 17!!!11 🔥🔥😻Już chciałam jej odpisać, już wciskałam pierwsze, dotykowe klawisze, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
Nie wierzę... Emma do mnie przyjechała!
Chciałam przypomnieć, że Emma mieszka w Holandii i przylot do mnie pewnie kosztował ją wiele pieniędzy i nieprzespanych godzin.
Pobiegłam do drzwi w moich uwalonych dresach, poczochranych włosach i łzach w oczach i z prędkością światła otworzyłam drzwi. Rozkleiłam się.
Cała ja!
Rzuciłam się na mulatkę, która mimo, że miała na głowie kaptur od bluzy, szare dresy, które były włożone w białe skarpety Nike i czarne wsuwane klapki Vansa, wyglądała super!
- Nie wierze! O matko, powiedz, że nie jesteś duchem, że cię faktycznie dotykam!
- Mogę zostać duchem jeśli w przeciągu 20 sekund mnie nie przestaniesz dusić i tak, dotykasz mnie, jestem tego pewna. I nie wiem czy to dobrze czy źle. - Roześmiała się. Dopiero teraz zauważyłam, że mlaska czerwonego żelka kwasiora a w kieszeni ma ich całą paczkę.
Pamiętam jak spróbowałam ich pierwszy raz. Te żelki to życie. Ich zapas, który co 3 miesiące jest uzupełniany (dzięki Emma) wyczerpał mi się dokładnie 2 tygodnie temu.Najgorsze dwa tygodnie tego miesiąca.
Spojrzałam na moją przyjaciółkę wygłodniałym wzrokiem a następnie wyrwałam jej słodycz z dłoni i wepchnęła go do swojej buzi.
- No do cholery jasnej, zaraz cię ukatrupię! - Wydarła się zezłoszczona ale i rozbawiona Emma. Ona też kocha te żelki.
- Masz jeszcze całą paczkę w kieszeni, do tego założę się, że pół Twojej walizki jest nimi wypchane!
- Czasami przeraża mnie to jak dobrze mnie znasz. - zachichotała.
- Muszę powiedzieć rodzicom, że jesteś.
- Po co? Oni już o wszystkim wiedzą...
Już im powiedziała... Słodko.
- Kochana jesteś.
- Wiem, jak zapomnę to Cię poproszę o przypomnienie. - powiedziała z pewnym siebie uśmieszkiem.
- Dobra, pakuj sadło do środka. - zażartowałam.
Emma wtargała walizkę do środka, dopiero teraz zorientowałam się, że ma na sobie jeszcze plecak.
Ciekawe jakie smakołyki w nim skrywa.
Wtargałam jej walizkę do mojego pokoju podczas gdy ona poszła do łazienki.
Nie przygotowałam dla niej dodatkowego posłania, będzie spała ze mną łóżku.Co? Przecież się przyjaźnimy!
Moje łoże jest 2, powiedziałabym nawet 3 osobowe, niesamowicie miękkie i cieplutkie.
- Aha?! Limonkowa soda beze mnie?! - usłyszałam z dołu oburzony krzyk Emmy.
Gdy zlałam na dół, zobaczyłam jak próbuje wybrać ostatnie okruszki chrupków z paczki. Na jej kolanach siedział Kapar.
Jakżeby inaczej?
Kapar ubóstwiał Emmę, za to Awokado nie wchodził z nią w zbędne interakcje, na jej nieszczęście, bo właśnie go wolała. Tolerowała Kapara, ale uważała, że ma zbyt przenikliwe i żółte oczy. Ja tam do nich nic nie miałam.
CZYTASZ
Zapach Twojej skóry {ZAWIESZONE}
Teen FictionŻycie 17 letniej Billy w przeciągu roku diametralnie się zmieni. Dowie się co to przyjaźń i miłość. Straci coś niesamowicie ważnego ale zyska coś równie bezcennego. " - (...) Mówili, że pokocham tą osobę całym sercem, duszą i ciałem. I wiesz co? Ró...