Rozdział No.27

354 8 15
                                    

Tik, tak, tik, tak...

Nieustannie zerkałam na zegarek przy drzwiach sali.
  Zostało kilkadzieścia sekund do końca lekcji ale miałam wrażenie jakbym sterczała tam już od lat.

Co ja mam zrobić? Przecież spalę się ze wstydu. Na jego miejscu już bym rozpowiadała kolegom jaka to ja jestem pieprzenięta. Może i lepiej, że tego nie robi. Ma choć trochę empatii.

Tak, każdy może powiedzieć, że przesadzam. W końcu ludzie zawsze odwalają dziwne rzeczy, nie powinnam się niczym martwić. Ale świadomość, że przy naszym pierwszym spotkaniu twarzą w twarz też zrobiłam z siebie debilkę i za każdą możliwą okazją tylko potwierdzałem moją niedołężność, sprawia, że opadają mi ręce.
A teraz do tego mam z nim współpracować! Jeszcze czego?
Na prawdę, sądzę, że wyszłabym na mniejszą idiotkę jakbym przyszła do szkoły w bikini w -50 stopniowym mrozie.

Chociaż, tutaj i tak nigdy nie będzie takich temperatur. Chyba, że dożyję kolejnej epoki lodowcowej.

Mało prawdopodobne...

- Okej, za chwilę dzwonek więc do widzenia! - nagle usłyszałam głos nauczycielski, który wyrwał mnie z transu.

Pośpiesznie spakowałam książki do plecaka, co chwilę zerkając na Isaac'a. Chciałam mu złożyć propozycję nie do odrzucenia.

Zarzuciłam szybko plecak i potykając się o własne nogi pobiegłam za wychodzącym z sali chłopakiem.

- Isaac! - krzyknęłam chyba trochę za głośno, bo chłopak oszołomiony się odwrócił.

Podeszłam do niego gapiąc się na moje mokasyny i zaczesując kosmyk za ucho.

- Isaac, słuchaj. Głupia sprawa, wiem - spojrzałam do góry na jego twarz po to aby ujrzeć jego uroczy uśmiech. - Yy... Mogę zrobić sama ten projekt i po prostu się za ciebie podpiszę. Wiesz, oboje na tym skorzystamy. Ty się nie napracujesz, a ja... - nie wiem, jak ja na tym skorzystam. - Nie wiem, nie ważne.

Znowu się zacięłam, bo oczywiście musiał podejść bliżej mnie intensywnie gapiąc się mi w oczy.

Ja pierdole, znowu te świdry w jego tęczówkach. Znowu te iskierki. Kąciki pełnych, malinowych ust unoszące się do góry, będą mi się chyba śnić po nocach.

Spięłam się delikatnie i błądziłam wzrokiem po jego całej twarzy nie wiedząc co se sobą zrobić.

- Zrobię za ciebie ten projekt... - powiedziałam ciszej podkurczając ramiona.

- Ale ja nie chcę - zaczął cicho ale wesoło.

Co?

- Wcale na tym nie skorzystam, wiesz? - podniósł mój podbródek do góry.

Jezu, daj mi moc, bo zaraz zemdleję...

- Zrobimy razem ten projekt, nie wygłupiaj się! Będzie fajnie!

- Aha... - chrząknęłam nie wiedząc co zrobić. Gapiłam się w jego oczy jak na jakiś obraz. W sumie, ktoś mógłby je namalować, ale i tak nie byłyby takie śliczne.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zapach Twojej skóry {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz