*
- Straciłeś ją.
- Chciałbym żeby tu była.
- Straciłeś na własne życzenie.
- Wiem. Chciałbym w to nie wierzyć.
- Chciałbym Ci wierzyć... - usłyszałem jej głos i momentalnie się odwróciłem.
- Madow, wróciłaś! Przepraszam Cię, zostań ze mną ja nie jestem już tym kim byłem.
- Chciałabym ale nie umiem - kontynuowała.
- Madow, proszę...
- Nie mogę... Jak mogłeś? - po tym pytaniu skierowała na mnie swoje oczy.
- Madow? Dlaczego krwawisz?
- Jak mogłeś mi nie wierzyć?
- Madow, dlaczego krwawią Ci oczy?
- Jadą, uciekaj Isaac, uciekaj! - nie odpowiadała na moje pytania a po tych słowach usłyszałem w oddali syreny policji.
Były coraz bliżej. Próbowałem biec ale stałem w miejscu. Coraz bliżej, nie zdążę! Coraz bliżej!Zerwałem się do pozycji siedzącej.
Znów miałem sen o Madow. Mojej kochanej Madow.
Krople potu spływały po całym moim ciele, dyszałem i nie mogłem nic na to poradzić. Serce waliło mi tak, że miałem wrażenie jakby zaraz miało wyrwać się z mojej klatki piersiowej.
Roztrzęsiony gapiłem się na ścianę w moim pokoju, wszystko do mnie wracało. Jej głos, jej słowa, które słyszałem za każdym razem gdy mi się śniła. Próbowałem się uspokoić ale to wszystko mnie przytłaczało. Jak zawsze wszystko zaczęło mi się przypominać.
Madow, kochana Madow McHillarson. Najwspanialsza siostra na Ziemi. Zawsze uśmiechnięta i radosna, rozmywała mgłę w pochmurne dni i zastępowała ją swoim urokiem, prośbami o zabawę, salwami śmiechu, dołeczkami w policzkach i melodyjnym głosikiem.
Pokochałem ją od pierwszego wejrzenia. Nie myślałem tak jak typowe 3 latki: "Zabierze mi mamusię! Jest brzydka... Ale wrzeszczy!". Ja sądziłem, że jest najpiękniejszą istotą jakie moje - wtedy - 3 letnie oczy widziały. Postanowiłem, że zawsze przy niej będę, że będzie mogła wypłakać mi się w rękaw, zwierzyć z sekretów, wyżyć się na mnie, pośmiać się ze mną. Przysięgłem sobie, że zawsze ją ochronię, stanę w jej obronie, będę jej bohaterem zawsze i wszędzie. Przecież to moja siostra...
I tak było. Gdy byliśmy mali, zastraszałem jej rówieśniczki, które jej dokuczały bo była niższa, naprawiałem lalki, wiązałem sznurówki na podwórkowej ławce, nosiłem na barana i bujałem na huśtawce. Specjalnie dla niej nauczyłem się robić warkocze, bo nasza mama nie miała czasu nawet jej uczesać do szkoły. Miała takie śliczne, czekoladowe włosy.
Gdy wkraczała w świat nastolatków byłem przy niej gdy było jej smutno, bo cały czas zmienialiśmy szkoły. Doradzałem jej w wyborze kolczyków na "randki". Nie podobało mi się, że spotyka się z chłopakami bo wiedziałem jacy są w tym wieku. Z drugiej strony wiedziałem, że nic jej się nie stanie, bo wszyscy wiedzą jakiego ma brata. Do tego te spotkania polegały na wypiciu wspólnie lemoniady i pójściu na mecz szkolnej drużyny football'owej.
Ale niedługo potem wszystko się zepsuło. Nasz tata zachorował i było z nim coraz gorzej. Załamałem się po jego śmierci i sięgnąłem po coś co w ogóle nie powinno istnieć. Dopalacze, alkohol. Myślałem, że tak zapomnę. Na porządku dziennym było to, że przynajmniej 1 w tygodniu byłem na haju. Byłem taki głupi, miałem tylko 16 lat... Nie myślałem o - wtedy - 13 letniej siostrze, która tak bardzo mnie potrzebowała. Gdy wracałem do domu nie zwracałem uwagi na jej siniaki, podkrążone oczy, rany, zwichnięte kostki i poskręcane palce. Nie wiedziałem, że ma problemy.
CZYTASZ
Zapach Twojej skóry {ZAWIESZONE}
Teen FictionŻycie 17 letniej Billy w przeciągu roku diametralnie się zmieni. Dowie się co to przyjaźń i miłość. Straci coś niesamowicie ważnego ale zyska coś równie bezcennego. " - (...) Mówili, że pokocham tą osobę całym sercem, duszą i ciałem. I wiesz co? Ró...