Jezu...
Stałam przed szafą zastanawiając się co ubrać. Nie wiedziałam czy "stroić się", bo w końcu wracam po tygodniowej przerwie do szkoły, czy postawić na bluzę z kapturem i wygodę.
Gapiłam się na zawartość szafy nie wiedząc co wybrać - typowa dziewczyna. W końcu, po kilku minutach jęczenia, postanowiłam co ubrać.Mozolnie sięgnęłam po białą, ozdobną braletkę, biały top na cienkich ramiączkach sięgający do pępka oraz czarne spodnie Levis'a, w luźnym stylu i wysokim stanem (żeby zasłaniały resztę brzucha).
Zgarnęłam jeszcze bieliznę i poczłapałam do łazienki.- Ja piernicze... - powiedziałam sama do siebie widząc swoje odbicie. Możecie sobie wyobrazić jak wyglądałam, nie chce mi się myśleć nawet nad tym co ze mną się działo.
Postanowiłam nie użalać się nad samą sobą i po prostu zsunęłam z siebie piżamę składającą się z jasnych shorts'ów i szarej koszulki z długim rękawem. Po rozebraniu się weszłam pod prysznic i dokładnie umyłam włosy ulubionym, perfumowanym szamponem po czym wyszorowałam ciało żelem z The Body Shop. Nie zapominając o pożądanym umyciu twarzy wyszłam spod prysznica po 15 minutach.
Po rozczesaniu włosów i nałożeniu na nich odżywki ubrałam się. Nie wyglądałam źle - przez top prześwitywała mi delikatnie braletka, ale wyglądało to schludnie i delikatnie, bo stanik był ozdobny.
- Okej... gdzie ja mam podkład? - gadałam sama do siebie szukając kosmetyku. Strasznie rzadko go używałam ale w sytuacjach jak ta po prostu był niezbędny. - No, wreszcie.
Nałożyłam produkt na twarz po czym sięgnęłam po korektor i nałożyłam go pod oczy i na siniaka na czole, żeby lepiej zamaskować jego żółto-fioletowy kolor. Następnie wszystko przyprószyłam pudrem, po świeciłam się jak psu jajca. Mocno.
- Jezus, jak te laski tak codziennie mogą funkcjonować? - zastanawiałam się czując jak skóra mi się zciąga.
Wyglądałam dziwnie z taką maską więc dodałam troszkę różu żeby ożywić twarz. Następnie podkreśliłam brwi i nałożyłam troszkę masakry. Na koniec nawilżyłam usta jajeczkiem z firmy EOS.
Zerknęłam na siebie w lustrze i w ogóle się nie poznawałam. To nie byłam ja, ja nigdy bym się tak mocno nie pomalowała, nawet na ślub. Nigdy tego nie potrzebowałam. Ale dziś był wyjątek, wiedziałam, że bez tego nie będę miała życia w szkole. Wszyscy by o mnie mówili i wskazywali palcami. A tego nie chciałam.
Weszłam do pokoju delikatnie stąpając gołymi stopami po chłodnych panelach. Odszukałam telefonu w poduszkach żeby sprawdzić godzinę. Było wcześnie - 8:02. Dziś miałam na 9:00 ale nie mogłam spać w nocy, więc wybudzenie się z leciutkiego snu o 6:00 nie było dla mnie problemem.
Cicho westchnęłam zagarniając niesforny kosmyk moich włosów za ucho.
Sięgnęłam po plecak żeby spakować potrzebne zeszyty i foldery na lekcje. Myśląc przyszłościowo wrzuciłam jeszcze korektor i puder do małej kieszeni. EOS również wylądował w torbie - standard.- Okej... - westchnęłam do siebie rozglądając się po pokoju. Szukałam jakiegoś zajęcia, w końcu jeszcze miałam pół godziny do wyjścia z domu.
Nic nie zauważałam. Łóżko pościelone, plecak spakowany, okno uchylone, biurko czyste, śmietnik opróżniony.
- Śniadanie! - podskoczyłam do góry przypominając sobie o posiłku.
Sięgnęłam po telefon i zbiegłam po schodach do kuchni.Zrobiłam sobie ulubione płatki z mlekiem i nalałam soku do kubka.
Zajadałam się jakże wykwintnym daniem przeglądając social media.Wszędzie wszystko to samo. Nowe kolory włosów gwiazd, ploteczki o ciążach, wielkie tytuły mówiące o czyimś rozstaniu, dramy na każdym kroku, trochę wiadomości. Standard, nic nowego.
Mimo wszystko sunęłam palcem po ekranie chcąc jakoś zabić czas. Jednak gdy skończyłam jeść schowałam urządzenie do tylnej kieszeni spodni.
CZYTASZ
Zapach Twojej skóry {ZAWIESZONE}
Fiksi RemajaŻycie 17 letniej Billy w przeciągu roku diametralnie się zmieni. Dowie się co to przyjaźń i miłość. Straci coś niesamowicie ważnego ale zyska coś równie bezcennego. " - (...) Mówili, że pokocham tą osobę całym sercem, duszą i ciałem. I wiesz co? Ró...