Nie wytrzymywałam.
Nie wytrzymywałam jego uprzejmego uśmiechu, miłych gestów, tego, że mimo, że zachowałam się tak jak się zachowałam on i tak starał się nawiązać ze mną kontakt.
A to co najbardziej mnie denerwowało, to to, że każdemu uśmiechowi, miłym słowie towarzyszyło to cholernie smutne i zawiedzione spojrzenie przepełnione żalem i niewiedzą.I ten jego cholerny zapach...
Zerwałam się z łóżka, na którym wcześniej leżałam rozmyślając. Wzięłam telefon w dłoń po czym wybrałam numer Beth.
- Halo? - zadała pytanie moja przyjaciółka.
- Hej, wpadnij proszę... i weź kostium kąpielowy. - poprosiłam Beth.
- Jasne, będę za 20 minut. Coś się stało? - zapytała troskliwie.
- Nie wiem, chce po prostu pogadać. Do zobaczenia!
Po rozłączeniu się udałam się do mojej szuflady z kostiumami i wybrałam zwykły biały z dużym wycięciem na plecach. Przebrałam się szybko po czym zeszłam do ogrodu. Beth miała być za 15 minut więc postanowiłam pograć na pianinie.
- Lady, coming down to the riptide... - przerwał mi dźwięk mojego telefonu.
Beth:
Wpuść mnie!!Po zobaczeniu wiadomości pobiegłam do wejścia.
- Hej, wchodź proszę. - uścisnęłam dziewczynę.
- Co się dzieje?
- Nic się nie dzieje, chyba.
- No dobra, masz. - powiedziała wręczając mi limonkową sodę.
- Dzięki... - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Słuchaj! - Beth nagle drygnęła rozchlapując wodę na wszystkie strony - Jeszcze Cię nie skarciłam za wciągnięcie do szkoły podczas gdy mogłam sobie załatwić nową bajerę! Mówiłaś, że się wytłumaczysz, więc czekam!
Spojrzałam na nią niechętnie.
W sumie po to ją zaprosiłam. Miałam nadzieję, że się o to zapyta.
Odchyliłem głowę do tyłu zaciągając się ciepłym powietrzem.- Nie patrzył na Ciebie. - zaczęłam. - Tylko na mnie. Znam go... powiedzmy.
- CO?! - Beth wrzasnęła. - Żartujesz! Dlaczego od niego...
- Uciekam? - dokończyłam za nią a gdy kiwnęła głową na znak zgody kontynuowałam. - Nie wiem. Na prawdę.
- Poczekaj, jak się poznaliście?
- Eh... Pierwszy raz spotkaliśmy się w wesołym miasteczku w moje urodziny... - zaczęłam opowiadać Beth po krótce wszystkie rzeczy, które zrobiłam wobec niego. Te wszystkie głupie akcje.
- Zmieniłaś numer przez niego?! Ja być sobie dała oko wydłubać żeby miał mój numer! Ty to jednak pierdolnięta jesteś. - Beth oczywiście musiała mnie zgnoić.
Ale miała rację. Moje zachowanie jest już trochę dziwne. Ale nie potrzebowałam jej kazania co mam robić bo doskonale wiedziałam jak miałam postąpić.
- Zwijam się, bo już 14:00 a na 15:00 mam ortodontę. - Beth zadecydowała wychodząc z basenu. - A ty się zastanów nad swoim życiem. - zaśmiała się.
Odprowadziłam ją do drzwi po czym weszłam do mojego pokoju.
Okej...
Stanęłam obok okna delikatnie się wychylając. Jego auto stało na podjeździe.
Podeszłam do szuflady i wyciągnęłam byle jakie ubrania z szuflady. Padło na niebieskie, jeans'owe shorts'y i białą, przylegającą bluzkę "tubę".
Ubrałam się i podeszłam do lustra w łazience.
CZYTASZ
Zapach Twojej skóry {ZAWIESZONE}
Teen FictionŻycie 17 letniej Billy w przeciągu roku diametralnie się zmieni. Dowie się co to przyjaźń i miłość. Straci coś niesamowicie ważnego ale zyska coś równie bezcennego. " - (...) Mówili, że pokocham tą osobę całym sercem, duszą i ciałem. I wiesz co? Ró...