- To było jakieś dwanaście lat temu o ile się nie mylę. Nasze mamy poznały się pewnego dnia podczas zakupów, moja mama niechcący wpadła na jakiegoś mężczyznę który później zaczął ją wyzywać od szmat i kurw a potem zaczął szarpać za jej bluzkę. Wtedy mama Tooru wkroczyła do akcji i uderzyła tego faceta patelnią która miała zamiar kupić - zaśmiała się a Kuroo razem z nią. - Do teraz są najlepszymi przyjaciółkami podobnie jak ja z Oikiem. A na tej patelni robi nam za każdym razem naleśniki.
- Już wiem po kim ma charakter - ciągle się uśmiechając zamówił sobie kolejnego drinka.
- Zamknij się bo jak wrócimy to również dostaniesz patelnią - zagroził szatyn ale i tak jego usta były rozciągnięte w uśmiechu.
- Nie mamy patelni - powiedział Kuroo biorąc łyka.
- To ją, kurwa mać, kupię. - odparł drugi chłopak i wstał - Idę do łazienki, nie podrywaj mi psiapsi kocie.
- No, no spierdalaj - pomachał ręką do swojego współlokatora na co tamten pokazał mu środkowy palec i zniknął w tłumie - Jak tyle pije to nie dziwne że mu się szczać zachciało.
- A weź, pojebany jest - przewróciła oczami i spojrzała w stronę Kuroo z uśmiechem - Wiesz co?
- Mhm? - spytał a nieśmiałość znów go dopadła dlatego szybko wlał w siebie napój i nagle dopadła go chęć na coś mocniejszego więc zamówił wódkę z sokiem.
- Ai głuptasie... Nie musisz się mnie bać, wiesz? Chciałam ci tylko powiedzieć że zauważyłam pewną zmianę w Tooru - powiedziała biorąc szklankę bruneta po to by spróbować tego jakże wyrafinowanego napoju z najwyższej półki - Ojojoj ale mocne... Chcesz spróbować mojego?
- Jaką zmianę? Dla mnie ciągle jest wrednym chujem - wzruszył ramionami a następnie spróbował krwawej Mary należącej do Nat, okazał się całkiem dobry ale nie na tyle by zająć miejsce Margarity.
- To się chyba nigdy nie zmieni, chodzi bardziej o to że zachowuje się trochę jakby miał założony pas cnoty - powiedziała uderzając paznokciami o drewniany blat od którego odbijało się światło.
- Co masz na myśli? - spytał czując się coraz pewniej w obecności białowłosej, była naprawdę fajna i trochę podobna do Oikawy przez co czuł się przy niej pewniej ale sam nie wiedział czym jest to spowodowane. W końcu nienawidził Oikawy.
- Zazwyczaj już by się lizał z jakąś dziewczyną, wiem to bo nie raz już to widziałam. Nie minęło nawet 10 minut odkąd weszliśmy do klubu a on już szukał wrażeń u jakiejś tlenionej blondyny z cycami wylewającymi ze stanika niczym wodospad Niagara. A teraz? Aż trudno mi uwierzyć - oznajmiła z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy.
- To nieźle... Przyszłaś tutaj sama? - zmienił temat widząc zbliżającego się Oikawe, chciał trochę więcej się o nim dowiedzieć ale wiedział że chłopakowi może się nie spodobać ta ciekawość.
- Czekam na swojego chłopaka. Pajac się spóźnia trzy minuty, jak mu dam dwumiesięczny szlaban na seks to się kurwa nauczy przychodzić na czas. - ogarnęła swoje proste włosy na plecy i właśnie wtedy Tooru usiadł obok niej.
- Twój boyfriend cię szuka - powiedział do Natashy a ta od razu wstała i pognała w tłum.
- Szybka jest - stwierdził Kuroo siadając na miejsce dziewczyny, czuł jak alkohol zaczyna powoli na niego działać ale wcale się tym nie przejmował.
- Co? Buziaka chcesz że się tak przysuwasz? - Oikawa spojrzał na swojego współlokatora kątem oka i właśnie wtedy zauważył osobę której nie spodziewał się tutaj spotkać. Ami siedziała na kanapie i ich obserwowała. - Uznajmy że chcesz.
CZYTASZ
Gloria
Fanfiction¦ Gdy Oikawa jest podłym skurwielem ¦ ¦ Gdy Kuroo chce go naprawić ¦ Ile będzie musiał zapłacić za tą chęć pomocy? UWAGA: dużo wulgaryzmów