17. Uhuhu

388 35 22
                                    

Do wieczora żaden z nich się nie odezwał bo Kuroo był zbyt zajęty nauką a Oikawa nie chciał mu przeszkadzać. Co jak co ale nie chciał by jego współlokator musiał powtarzać rok więc czasami nawet mu pomagał o ile mógł, w końcu różnił ich rok i materiał jaki przerabiali był czasami na zupełnie innym poziomie.

Dopiero gdy starszy zamknął książki Tooru postanowił go wypytać o ten list oraz znajomość z Willem.

- Skąd znasz Willa? - spytał leżąc na swoim łóżku

- Czemu pytasz? - kotołak zerknął w stronę chłopaka barwiącego się Miną.

- Nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie - zwrócił mu uwagę że złośliwym uśmieszkiem.

- Można powiedzieć że kiedyś niezbyt się lubiliśmy - podrapał się nerwowo po karku

- Odpowiadaj - rozkazał zainteresowany Oikawa i aż podniosł się do siadu.

Kuroo wraz z Bokuto bawili się w piaskownicy kiedy na głowie starszego wyłądowało wiaderko z piaskiem. Malec dotknął swoich włosów pełnych drobinek piasku który znajdował się już na ramionach i twarzy chłopczyka.

- Ha! Mam cie ścierko! - krzyknął wesoło chłopak o blond włosach, w jego niebieskich oczach tkwiła radość spowodowana gnębieniem swojego rówieśnika.

- Will idź sobie! - mała sówka podniosła się chcąc obronić swojego przyjaciela który ciągle siedział na piasku. - Jesteś okropny!

- Nie obchodzi mnie twoje zdanie głupi ptaku - Will popchnął Bokuto tak że ten wylądował za piaskowicą.

Dopiero wtedy Tetsurou uznał to za przesade i uderzył blondyna w nogę z całej siły po czym wstał na nogi trzymając w dłoni plastikowe grabki które były jego jedną bronią. Stanął pomiędzy swoim przyjacielem a wrogiem.

- Nie dotykaj Bokuto bo pożałujesz - zagroził czarnowłosy starając się brzmieć najgroźniej jak tylko się dało.

- Kim ty jesteś by mi grozić? - oburzony Will złapał kotołaka za kołnierz bluzy. - Nie myśl sobie że ci się upiecze. Oh zobacz co ja tutaj mam! - wyjął z kieszeni dwa przestraszone białe chomiki które wpatrywały się w swojego właściciela czarnymi oczkami.

- Mina i Sara! Ty sukinsynu zostaw moje chomiki! - wybuchnął Kuroo i rzucił się na blondyna. Podczas tego jeden z chomikow uciekł wprost w bezpieczne łapki Bokuto, niestety drugi nie miał tyle szczęścia.

- Chcesz swojego chomiczka? To łap - Will zamachnął się i rzucił białą, żywą kuleczką w powietrze. Kuroo z przerażeniem obserwował jak jego zwierzątko rozbija się o chodnik a po chwili wokół zwłok pojawiła się plama krwi która z każdą sekundą się powiększała.

- Mina! - wrzasnął przeraźliwie Tetsurou zalewają się łzami, podbiegł do martwego stworzenia i padł na kolana mocząc swoje spodnie w szkarłatnej cieczy. [...]

- No to tak w skrócie - posmutniał na wspomnienie o swoim chomiku.

- Z tego co widzę nie miałeś kolorowego dzieciństwa - zauważył Tooru ciągle nie potrafiąc uwierzyć w to jakim potworem była ta kulka szczęścia w dzieciństwie. - Nazwałeś tego delfina po chomiku?

- Może dzieciństwo może nie było idealne ale na pewno nauczyło mnie więcej życia niż bym tego chciał. No i tak nazwałem delfina po chomiku - delikatnie się uśmiechnął ale zaraz znów powrócił do smutnego wyrazu twarzy.

- A ten list? - odważył się zapytać a gdy tylko te słowa wypłyneły z jego ust w oczach Kuroo na chwilę pojawił się strach. - Z niego wnioskuję że nigdy nie miałeś matki.

- Bo tak było i właściwie ciągle jest. Aj Oikawa... Ty szpiegu pieprzony mój pamiętnik też mi przeczytałeś?

- A masz go? - spytał od razu Tooru na co Kuroo zaśmiał się

- Mam w domu mojego taty, czyli tam gdzie się dzisiaj obudziłeś - odparł Tetsurou po czym ziewnął i położył się na łóżko, był na tyle śpiący że nie wiedział co mówi a mówił to co mu ślina na język przyniosła.

- Gdzie dokładniej? - dopytał Tooru nie mając zamiaru stracić tak dużej szansy która mogłaby zaspokoić jego ciekawość dotyczącej, jak dotychczas, bardzo przykrego dzieciństwa jego współlokatora.

- Pod łóżkiem w moim pokoju - mruknął ledwo słyszalnie i zawinął sie w kołdrę.

- A gdzie trzymasz klucz do domu?

- W kieszeni płaszcza - odpowiedział jeszcze cieszej a po chwili dało się usłyszeć chrapanie.

Oikawa jednak więcej wiadomości nie potrzebował, wiedział już wszystko co chciał wiedzieć.

Odpalił samochód i ruszył do starego domu jego współlokatora, zapamiętał drogę jaką jechali taksówką a jako że miał bardzo dobra pamięć to trafił pod budynek bez żadnych przeszkód. Wysiadł z auta a następnie stanął przed drzwiami średniego domu, wyjął klucze które wcześniej zabrał z kieszeni płaszcza należącego do Kuroo. Po chwili już był w środku ale nie zapalił światła nie chcąc wzbudzać podejrzeń u sąsiadów, nigdy nie miał pewności czy któryś z nich nie zadzwoni pod policję.

Ruszył do pokoju w którym dzisiejszego ranka miał przyjemność się obudzić a gdy już tam dotarł włączył latarkę w telefonie i klęknął przed łóżkiem. Włożył rękę pod nie aż nie poczuł pod swoimi palcami czegoś na wzór kartonu, wysunął to aby móc zobaczyć swoje znalezisko. Było to zwyczajne pudełko po butach pokryte dosyć dużą warstwą kurzu, ostrożnie zdjął pokrywę odkrywając przy tym zawartość pudełka. Znajdowały się tam dwa zeszyty, przynajmniej tak myślał Oikawa ale gdy wziął jeden z nich i otworzył na pierwszej stronie zrozumiał że jest to album ze zdjęciami. Większość z nich przedstawiała Kuroo i Bokuto w różnym wieku ale zdarzały się też zdjęcia na których były chomiki oraz prawdopodobnie tata Tetsurou ponieważ podobieństwo pomiędzy nim a kotołakiem było wręcz uderzające. Najbardziej i tak spodobała mu się fotografią przedstawiająca siedzącego na trawie około 8 letniego Kuroo z plastrem na policzku oraz jeszcze kilkoma na rękach i nogach, dodatkowo jego wyraz twarzy wyrażał złość i niezadowolenie podczas gdy Bokuto opierał głowę na jego ramieniu i uśmiechał się promiennie obejmując przy tym swojego przyjaciela w pasie. Mimowolnie uśmiechnął się bo miał wrażenie jakby widział siebie i Iwaizumiego.

Zamknął album po czym spojrzał ponownie do pudełka, tym razem w jego ręce trafił zeszyty ozdobiony zaschniętymi liśćmi oraz małymi gałązkami, na środku okładki znajdował się beżowy prostokącik na którym koślawymi literami napisane było imię starszego co znaczyło że pamiętnik był pisany bardzo dawno temu. Otworzył go na pierwszej stronie i zauważył tam narysowanego kota i sowe a pod tym widniała notka.

"Koutaro i Tetsuro, przyjaciele na zawsze"

Uśmiech Tooru powiększył się jeszcze bardziej gdy zrozumiał że czarny kot był odpowiednikiem Kuroo a puchacz, Bokuto. Pokiwał głową rozbawiony kreatywnością tamtej dwójki. Pierwszy wpis znajdował się na drugiej stronie i na początku chłopak zawachał się lecz finalnie zaczął czytać.

I teraz muszę was zasmucić....

Nie...






Nie zawieszam opko XDDD

Chodzi o to że pojawi się parę(dziesiąt lol) rozdziałów mających po 100-150 słów lub mniej, takie wiecie, zapiski z pamiętnika. Sorcia ♥️

GloriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz