Chyba dostaje paranoi.

18.1K 767 29
                                    

W nocy zbudziło mnie uczucie gorąca wywołane snem o Rafa. Snem którego nie chce. Zeszłam więc do kuchni i nalałam sobie wody. Zauważyłam, że w domu naprzeciwko również pali się światło ale nie obchodziło mnie to. W sumie to nigdy nie interesowało mnie kto tam mieszka. Wiem tylko, że jest to młody mężczyzna. Tyle informacji w zupełności mi wystarcza.

Nagle poczułam jakby ktoś mnie obserwował. Spojrzałam w okno ale zobaczyłam tylko jak mój sąsiad z naprzeciwka pije coś ze szklanki. Coś mnie podkusiło, żeby się mu przyjrzeć, jednak jedyne co dostrzegłam to oddalająca się sylwetka  bruneta. Nie przejmując się tym zbytnio poszłam z powrotem do łóżka i znów usnęłam.

Rano obudził mnie uporczywy dźwięk budzika. Była godzina 7 rano, a na 8 miałam pierwsze zajęcia. Szybko poszłam do łazienki, gdzie przeczesałam włosy i pomalowałam rzęsy. Następnie poszłam do garderoby, gdzie ubrałam jasny komplet bielizny, kremową koszulę bez rękawów, czarne spodnie oraz baletki w kwiatki.

Zebrałam jeszcze torbę i zeszłam do kuchni, gdzie zjadłam szybkie śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zebrałam jeszcze torbę i zeszłam do kuchni, gdzie zjadłam szybkie śniadanie. Szybkie ponieważ była już 7:40. Wyszłam z domu, zakluczyłam go i poszłam do szkoły. W budynku byłam 15 minut później i na równo z dzwonkiem weszłam do sali wykładowej.

Na rano miałam dwa wykłady i każdy trwał godzinę, więc około 10:00 mogłam spokojnie pójść do knajpy coś zjeść. Idąc chodnikiem cały czas czułam czyjś wzrok na sobie ale za każdym razem, gdy się odwracałam nikogo nie było. Znaczy.. Wiadomo, że idę ulicą i koło mnie przechodzą ludzie ale chodzi mi o to, że nie było nikogo, kto patrzyłby się bezpośrednio na mnie. Chyba dostaje paranoi. Niedługo będę się bała własnego cienia.

Weszłam spokojnym krokiem do Starbucksa i zamówiłam sobie latte oraz kawałek sernika. Po złożeniu zamówienia zajęłam miejsce przy stoliku stojącym koło szklanej ściany, z której był widok na ulicę. Lubiłam obserwować ludzi. Po chwili kelner przyniósł moje zamówienie, a ja podziękowałam mu cicho i zajęłam się pałaszowaniem ciasta. Gdy piłam latte ktoś dosiadł się do mojego stolika. Podniosłam wzrok i ujrzałam szczerzącego się jak mysz do sera Rafy.

Ciężko westchnęłam i powróciłam do obserwowania ludzi za szybą co chwila pijąc latte. Czułam jego wzrok na sobie ale postanowiłam go zignorować.

-Dlaczego się tak przed tym wzbraniasz?- usłyszałam jego miękki głos.

Starałam się udawać, że go tu nie ma ale ciężko było mi utrzymać wzrok na szybie. Usłyszałam jego głośne i zrezygnowane westchnienie, a potem usłyszałam jak wstaje z miejsca.

-Jeszcze będziesz moja. Ulegniesz mi i  zakochasz się we mnie. Moja w tym głowa, aby tak się stało.- Wyszeptał mi do ucha, a potem odszedł.

Od razu poczułam jak z mojego ciała uchodzi całe napięcie. Ten mężczyzna jak nikt potrafi mnie zdenerwować, zszokować, a nawet podniecić.

Jeszcze będziesz moja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz