Daliśmy radę. [...] i wygraliśmy.

10.1K 472 12
                                    

Nadszedł ten dzień. Dzień walki. To dziś moje stado miało się zmierzyć z stadem Gwatemala. Dziś wrócę do domu jako zwycięzca lub... w ogóle nie wrócę. Nie mogę zawieść moich bliskich. Mojego stada.

Gdy tylko usłyszałem głośne wycie, nie zastanawiając się wiele przemieniłem się w wielkiego czarnego wilka górującego nad innymi i wybiegłem z domu, by następnie pobiec na polanę. Stanąłem tuż obok niewiele mniejszego ode mnie brązowego wilka, którym był Diego-mój beta i dołączyłem do walki.

Szary wilk z obcego stada skoczył na mnie chcąc zaatakować, jednak ja zrobiłem unik i wgryzłem się w jego szyje. Gdy martwy padł na ziemię pomogłem memu ojcu, który kilka metrów dalej walczył z trzema wilkami.

Pokonywałem przeciwników jeden po drugim, aż w końcu zobaczyłem ich alfę, chronionego przez kilka wilków. Tchórz. Woli obserwować jak jego luzie giną zamiast im pomóc. Gardzę takimi ludźmi. Wybiłem jego ochronę  ludzi, a następnie wyzwałem go na pojedynek alf.

Nie miał jak odmówić. Gdyby to zrobił, okryłby jego rodzinę i stado hańbą. Stanęliśmy naprzeciwko siebie i zawarczeliśmy. Czekałem na jego ruch. Byłem spokojny. Gdy ten spróbował na mnie skoczyć, ja się odsunąłem i wgryzłem w jego bok. On nie był mi dłużny ugryzł mnie w nogę. Odsunęliśmy się od siebie, a następnie obaj skoczyliśmy. Zaczęliśmy się toczyć ze wzgórza, aż uderzyliśmy w drzewo. Z jego pyska wydostało się skomlenie. Korzystając z jego nieuwagi wgryzłem się w jego szyję pozbawiając go jego żałosnego życia.

Zwycięsko wszedłem na wzgórze i zawyłem oznajmiając śmierć przywódcy Gwatemali. Większość wilków z wrogiego stada pokłoniło mi się, jednak niektóre zaczęły warczeć biegnąc w moją stronę.  Odpychałem ich ataki i pokonywałem ich jeden po drugim, jednak nie mogłem unikać wszystkich ciosów. Moje futro było prawie całe we krwi nie tylko mojej ale też rywali. Na boku miałem rozcięcie od pazurów. Dodatkowo wiele mniejszych lub większych ran.

Może nie czułem się najlepiej ale przynajmniej wiedziałem, że zwyciężyliśmy. Daliśmy radę. Odepchnęliśmy atak i wygraliśmy.

###

Miałam zamiar całkowicie ho tu uśmiercić ale stwierdziłam, że nie. Na to jest jeszcze totalnie za wcześnie.

Następny rozdział chyba pojawi się jutro ale to jeszcze nic pewnego.

Pozdro Misiaczki  ;***

PattisonLoff

Jeszcze będziesz moja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz