Wyjechał.
Tylko to siedziało w mojej głowie. Powinnam się z tego cieszyć. W końcu chciałam, aby dał mi spokój. Ale.. Jakoś nie mogę się cieszyć. W pewien sposób się do niego przywiązałam. Coś do niego poczułam. Może nie jest to miłość ale sympatia.
Przez prawie dwa miesiące odpychałam jego względy. Jego zaproszenia. Byłam twarda i nieugięta. A teraz... zastanawiam się, czy dobrze robiłam?
Może powinnam była dać się ponieść naszej więzi mate? To wszystko jest takie skomplikowane. Powoli gubię się w swoich uczuciach. Z jednej strony cieszę się, że sobie odpuścił. Ale z drugiej moje serce rozpada się na milion kawałeczków, gdy tylko pomyślę o tym, że wyjechał... że go już więcej nie zobaczę.
To wszystko twoja wina. Mówiłam żebyśmy się wróciły. Warknęła moja wilczyca
Nikt nie pytał cię o zdanie.
Mało mnie to obchodzi. Wszystko spieprzyłaś. To twoja wina.
Stul wreszcie ryj! Warknęłam zirytowana na co ona się zamknęła.
Miałam świadomość, że to moja wina ale wcale nie musiała mi tego uświadamiać. Muszę jakoś zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do jedynej osoby, która może mi teraz pomóc.
-Co powiesz na zakupy?- spytałam Sophie bez wstępu, gdy tylko odebrała
-Jasne. Kiedy?- spytała entuzjastycznie.
-Zaraz wychodzę z domu i będę po ciebie za dwadzieścia minut.
-Ok. To pa.-odpowiedziałam jej tym samym i się rozłączyłam.
Związałam włosy w kucyk, wzięłam klucze, telefon i pieniądze, i chwilę później jechałam do mojej siostry.
-Hej.- powiedziała wsiadając do mojego auta.- Jak się trzymasz?- spytała troskliwie, a ja się zdziwiłam.
-A niby jak mam się trzymać?- spytałam ze śmiechem i nadal ze skupieniem obserwowałam drogę.
-No wiesz.. Rafa wyjechał, a to przecież twój mate.
-No i co z tego? Przecież nic nas nie łączyło. - choć byłam spięta, starałam się zachowywać luzacko.
Sophie wydawała się prześwietlać mnie swoim wzrokiem na wylot.
-Nie byłabym tego taka pewna.- powiedziała tajemniczo, a następnie westchnęła i wygodniej oparła się o swoje siedzenie. - Wiem,że coś do niego czujesz i uwierz mi on czuje do ciebie to samo, a nawet coś więcej. Jeśli chcesz wiedzieć, to wyjechał by zająć się stadem w McCarthy. Powinnaś coś zrobić zanim stracisz go na dobre.
CZYTASZ
Jeszcze będziesz moja ✔
Lupi mannariAngel Price nie szuka przeznaczonego. Jest kobietą samowystarczalną. Ma 21 lat. Niektórzy powiedzieliby, że jest starą panną, bo większość wilkołaków swojego mate znalazła jeszcze w liceum albo na pierwszym roku studiów. Ale co jeśli ona boi się mił...