Od dwóch dni siedzę w lesie w formie wilka i się nad sobą użalam. Wiem, że nie powinnam bo tak na prawdę praktycznie nic między nami nie ma ale to i tak boli. W brew pozorom... Pomimo tego, że tego nie chciałam i nie chce to... chyba coś do niego czuję. Nie wiem co ale jest to głębokie uczucie.
To miłość moja droga.
Jeśli to jest miłość, to ja tego nie chce.
Powinnaś z nim porozmawiać.
Nie mam zamiaru. Niech sobie idzie do Bethany.
Dobra ale umyłabyś się chociaż i coś zjadła.- warknęła moja wilczyca.
Nie będziesz mi mówić co mam robić.- również warknęłam.
A przejąć nad tobą kontrolę?
Już dobra.
Jęknęłam sfrustrowana i nadal w wilczej postaci poszłam do mojego domu. Gdy przekroczyłam jego próg, przemieniłam się w człowieka i zamknęłam drzwi.
Chyba rzeczywiście śmierdzę.
Stwierdziłam, gdy poczułam niezbyt przyjemny zapach.
Mówiłam.- z wyższością powiedziała moja wilczyca.
Mówiłam ci już jak bardzo cię nienawidzę?
Kochaniutka ty mnie kochasz.
Cokolwiek.
Udałam się do łazienki od razu weszłam pod prysznic. Umyłam ciało i włosy żelem i szamponem o zapachu czekolady i wyszłam z kabiny. Następnie wytarłam się dokładnie ręcznikiem i nałożyłam na siebie czarny satynowy szlafrok i czarne majtki. Wyglądałam tak👇
Włosy zostawiłam rozpuszczone by same wyschły i zeszłam do kuchni, gdzie przygotowałam naleśniki. Byłam bardzo głodna, więc dość szybko z czterdziestu naleśników zrobiło się trzydzieści. Właśnie miałam jeść kolejnego, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
Związałam ciaśniej poły szlafroka i otworzyłam je z rozmachem. Równie szybko pożałowałam swojej decyzji, bo za drzwiami ujrzałam Rafe.
-Co chcesz?- spytałam chamsko.
-Chciałem sprawdzić co u ciebie. Od dwóch dni nie było z tobą kontaktu. Bałem się że mogło ci się coś stać.
-Jak widać jestem cała i zdrowa ale niestety zajęta tak więc cześć.- powiedziałam i spróbowałam zatrzasnąć mu drzwi przed nosem ale niestety podstawił buta i wtargnął do mojego domu.
-Jest tu ktoś?- spytał wściekle.
-Co?- zdziwiłam się.
-Czy jest tu ktoś jeszcze?
-Skąd to pytanie? - spytałam arogancko.
-Jesteś w samym szlafroku, który prawdę powiedziawszy niewiele zasłania i mówisz, że jesteś zajęta.
Cóż to rzeczywiście może dziwnie wyglądać. Z ciekawości spokrewniam nieco niżej niż powinnam i ujrzałam sporych rozmiarów wypukłość w spodniach Rafy. Moje policzki przybrały delikatnie różową barwę, a ja jeszcze bardziej zasłoniłam się szlafrokiem.
-Nikogo więcej tu nie ma. A teraz mógłbyś łaskawie opuścić mój dom? - spytałam zniecierpliwiona.
-Nie.- powiedział stanowczo.
-Jak to nie?
-Co się z tobą dzieje?
-Nic się nie dzieje.- Jęknęłam sfrustrowana.
-Oboje wiemy że to nieprawda. Powiesz mi co zrobiłem?- spytał łagodnie, a ja spuściłam wzrok na moje bose stopy, które w tej chwili wydawały mi się tak bardzo ciekawe.
###
Kolejny rozdział za nami ;)
Pozdro Misiaczki ;***
PattisonLoff
CZYTASZ
Jeszcze będziesz moja ✔
WerewolfAngel Price nie szuka przeznaczonego. Jest kobietą samowystarczalną. Ma 21 lat. Niektórzy powiedzieliby, że jest starą panną, bo większość wilkołaków swojego mate znalazła jeszcze w liceum albo na pierwszym roku studiów. Ale co jeśli ona boi się mił...