Rozdział 84

323 19 0
                                    

{T.I}

Poczułam ból całego ciała. Kiedy otworzyłam oczy to zobaczyłam że siedzę w ławce z [I.N.P]. Nade mną stała pani z zeszytem o twardej okładce.

-No nareszcie się obudziłaś?! Może Śpiąca Królewna odpowie na moje pyta... Boże dziecko czemu krew ci z ust leci?!- zapytała pani od polskiego a ja dłonią przetarłam usta.

Na ręcę miałam czerwoną ciecz.

-Pewnie przez sen ugryzłam się w wargę. Przepraszam. Więcej nie zasne na lekcji.- powiedziałam słabo.

Byłam cholernie zdziwiona tym co widzę. Wtedy zaczęłam oglądać zeszyt. Był podpisany moim imieniem i nazwiskiem. Był podpisany jeszcze IB liceum.

-Co ci [T.I]? Przeważnie nie zasypiasz na lekcjach.- zapytała moja przyjaciółka.

-Nie wiem. Ale miałam strasznie dziwny sen. Opowiem ci go na przerwie.- powiedziałam a wtedy zadzwonił dzwonek.

Zaczęłam się pakować.

-Co ty robisz? Przecież jeszcze godzina polskiego! I czemu masz takie pokaleczone ręcę!?- Zapytała z przerażeniem.

-Wybacz. Zapomniałam. O co ci chodzi ...- mówiłam i spojrzałam na moje dłonie.

Miały faktycznie rany. Takie jak w moim śnie. Nie mogłam nic powiedzieć. Zabrakło mi języka.

-No dobra. Nieważne ale opowiedz mi swój sen!- powiedziała z gwiazdkami w oczach.

-Eeeeeeee. To było tak.... że byłam w świecie SnK i byłam zwiadowcą. Czułam normalnie zadawany mi ból. Przeżywałam wszystkie wydarzenia wraz z głównymi bohaterami.- powiedziałam.

Wtedy ona zaczęła to komentować. Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje to weszłyśmy do klasy.

-ŁAŁ..... twoje sny są..... bardzo ciekawe.... też bym chciała taki mieć! A najdziwniejsze jest to że normalnie czułaś ból! Przecież to nierealne!- powiedziała i usiadłyśmy w ławce.

Wtedy do klasy weszła pani od polskiego. Po polskim poszłam do domu. Przywitałam się z rodzicami [i z rodzeństwem] a następnie poszłam do mnie do pokoju i położyłam się na łóżku. Niby wszystko było na miejscu ale czułam się tu nieswojo, co jest dziwne. Myślałam o moim śnie. Zaczęły mi spływać łzy. Bardzo mi ich brakowało. Wiem dziwne. Patrzyłam w sufit jak idiotka. Kiedy pomyślałam o Levi'm całkiem się rozkleiłam.

-I pomyśleć że przez sen się zakochałam. Najleprze jest to że zrozumiałam to zapóźno. Jaka ja jestem głupia. Dlaczego sprawiłeś że się w tobie zakochałam Ackermann! Dlaczego jesteś aż taką, pierdoloną perfekcją!- wykrzyczałam w poduszkę.

Płakałam do wieczora, poszłam się umyć i spać. Obudziłam się następnego dnia rano. Przyszykowałam, spakowałam się i poszłam do szkoły. Kiedy byłam na miejscu to pierwszy był W-F. Szło mi zadziwiająco dobrze. Biegłam 10 kółek na sali sprintem i się nie zmęczyłam. Kiedy skakaliśmy w zwyż skoczyłam najwyżej. Na drugiej godzinie graliśmy w zbijaka i ani razu mnie nie zbito. Po W-F poszłam na muzykę. Podeszła do mnie moja przyjaciółka.

-Od kiedy ja jestem taka dobra z W-F?- zapytałam moją przyjaciółkę.

-Pewnie przez ostatnie dwa tygodnie wolnego przypakowałaś. Ale to nie istotne! Nie opowiedziałaś mi jeszcze jak wrażenia! I co, domyśliłaś się że tytan uśmiechnięty umrze przez Eren'a bo on naśle na niego innych?! Napewno nie! Ale wiesz jaki Levi jest niesamowity! Mimo rannej kończyny ruszył za swoją ukochaną! Miała na nazwisko Smith! A najleprze jest to że wyglądała jak ty, Rainer powiedział że jest Legendarną Tygryską.- i wtedy nagle spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

-Ja nic na ten temat nie wiem.- powiedziałam chociaż mnie samej wydawało się to wszystko coraz bardziej podejrzane.

Wtedy zadzwonił dzwonek a my pobiegłyśmy pod klasę i w ostatniej chwili zdążyliśmy.

-Jutro mam z wami zastępstwo za matematykę więc przygotujcie jakąś piosenkę. Wracając do lekcji....- mówił/a nauczyciel/ka ale jej/jego nie słuchałam.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz