{Mikasa}
>Udało jej się. Eren jest bezpieczny. Musze jej podziękować<
Wtedy ktoś zapukał.
-Wejść!- powiedział Zackly a ta osoba weszła.
Był to jakiś gość z żandarmeri który pilnował koni. Był pijany i blady jak ściana.
-Co się stało?- Zapytał Darius.
-Ktoś był taki genialny i w stajni wszedł do boksu konia.-
-Dlatego nie wypełniasz swoich obowiązków i tutaj przyszedłeś?-
-Ale ona weszła do stajni tego konia który został znaleziony za murami.-
-Przecież on ją zabije.-
-Nie wiadomo czy ona jeszcze żyje.- powiedział.
>Ona? Nie możliwe [T.I]?<
-Hange Zoe, Erwin'ie Smith idziecie to sprawdzić. Reszta się rozejść!- powiedział sędzia i poszedł.
Ja wraz z Armin'em poszliśmy to sprawdzić. Eren został zabrany przez Kaprala Levi'ego. Kiedy weszliśmy do stajni to podeszliśmy do boksu. Koń odrazu zerwał się na nogi. Zerknęłam na [T.I], miała zamknięte oczy. Kiedy chcieliśmy otworzyć bramkę to koń zaczął wieżgać i głośno wydawać dziwne odgłosy.
(Tak musiałam XD)
{T.I}
Usłyszałam chałas wiec otworzyłam oczy i zobaczyłam że koń wieżga. Od razu wstałam.
-Ej spokojnie.- powiedziałam klepiąc zebre po boku.
Trochę się uspokoiła. Podeszłam jej do pyska i go przytuliłam.
-No już co się stało?- zapytałam.
Wtedy zobaczyłam że za furtką stoją Hange, Erwin, Mikasa i Armin. Dwójka pierwszych osób miała szeroko otworzone usta.
-Dzień dobry. Coś się stało?- zapytałam oficjalnie.
-Ona cię nie atakuje?!- Zapytała Hange z gwiazdkami w oczach.
-Nie. Ta słodka zebra miała by mnie zaatakować? Przecież to aniołek.- powiedziałam ze zdziwieniem.
-Zebra? Zaraz do tego wrócimy. On nie jest taki słodki. On nikogo nie lubi i wszystkich w koło atakuje jeżeli się zbliżą. Hange pilnuj jej, ja idę zdać raport.- powiedział Erwin i wyszedł.
Spojrzałam na Mikase.
>Pewnie jest wściekła. Wiem ile Eren dla niej znaczy.<.
Mikasa złapała mnie za bluzkę i podniosła.
-Mikasa!- krzyknął Armin.-[T.I]. Dziękuję. Dzięki tobie Eren trafił do Zwiadowców.- powiedziała mnie przytulając.
-Przepraszam. Ja naprawdę przepraszam. Jestem beznadziejną przyjaciółką.- powiedziałam.-Nie masz za co. Jesteś wspaniałą przyjaciółką.- powiedziała i mnie puściła.
Po chwili przyszedł Smith.
-[T.I] chcesz należeć do Zwiadowców?- Zapytał.
-No oczywiscie że tak. Wujku.-
-To teraz jedziesz z Eren'em i nami do kwatery. Ten koń od teraz jest oficjalnie twój. Nie ma imienia dlatego możesz go nazwać. Od razu mówię to klacz. Przygotuj się. Hange idziemy.- powiedział wychodząc wraz z Hange.
-Czy to możliwe że przez to że jest z tamtąd lubią ją zwierzęta!? Musze się ją o to wypytać! A może zebra to inne określenie konia u niej!?- krzyczała Zoe idąc obok dowódcy.
-My też już musimy iść.- powiedział Armin i wraz z Mikasą wyszli.
-Pa. To jak cie kochana nazwać. Co powiesz na Shadow?- zapytałam zaczął parskać.
-Toooo może Darkness?- znowu parsknął.
-Darksword?- znowu to samo.
-A może [Imię konia - I.K]?- zapytałam a on zaczął tupać przednim kopytkiem.
-W takim razie mam nadzieje że się zaprzyjaźnimy [I.K]. A i niegniewaj się jak czasami nazwę cie zebrą.- powiedziałam.
Wtedy do środka wszedł cały oddział specjalny. Petra odrazu mnie przytuliła.
-Cześć- powiedziała.
-Hej.- odpowiedziałam.
-Nic się nie zmieniłaś.- powiedziała Petra puszczając mnie i mierząc wzrokiem.
-To tak jak wy wszyscy.- powiedziałam patrząc na nią, Eld'a, Gunther'a i Oulo.
Oulo chciał coś powiedzieć ale ugryzł się w język.
-Oulo ty nic lepiej nie mów, tylko weź się za osiodłanie swojego konia. Ty też musisz się za to zabrać [T.I]- powiedziała Petra a ja ruszyłam do pracy.
W sumie to tylko na nią wsiadłam ponieważ nie jest przyzwyczajona do siodeł i takich rzeczy tak jak ludzi na grzbiecie. Kiedy skończyłam to Petra dała mi swój zapasowy płaszcz Zwiadowców. Podziękowałam i nałożyłam go na plecy.
CZYTASZ
Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnK
FanfictionTytani, Tytani i znowu tytani! Jakże wciągnęła mnie ta seria anime (tak bardzo że jak były wstawiane nowe odcinki to oglądałam na lekcji) niestety nie zbyt dyskretnie przez co musiałam iść do dyrektor/ki. Przez pewne nietypowe okoliczności trafiłam...