Rozdział 71

293 19 10
                                    

Nazwa:(nightcore) Lullaby
Wykonawca:Nickelback

---------------------------------------------

{T.I}

Zaczęłam sobie śpiewać. Piosenkę te..... nauczyła mnie Petra, ale ja ją trochę zmodyfikowałam. (Piosenka na górze. Niestety nie znalazłam damskiej wersji, która by oddawała ten klimat.)

-Znam to uczucie
Gdy znajdujesz się na krawędzi
I nic cię nie powstrzymuje
Od cięcia się wyszczerbionym ostrzem
Mówię ci, że
Nigdy nie jest aż tak źle
Posłuchaj kogoś, kto był tam, gdzie ty
Leżysz na podłodze
Niepewny
Czy możesz to jeszcze znieść

Więc spróbuj jeszcze raz, z kołysanką
Pogłośnij ją w radiu
Jeśli mnie słyszysz, chcę, żebyś wiedział
Że nie jesteś sam
I nawet nie zdajesz sobie sprawy, że boję się jak diabli
Bo nie odbierasz telefonu
Więc po prostu zamknij oczy
Kochanie, nadchodzi kołysanka
Twoja własna kołysanka

Proszę, pozwól mi cię zabrać
Z ciemności do światła
Ponieważ wierzę w ciebie,
I w to, że przetrwasz kolejną noc
Przestań myśleć 
O najprostszej drodze wyjścia/uczieczce od problemu
Nie ma potrzeby, żebyś odszedł i zdmuchnął świeczkę
Bo masz jeszcze tyle do zrobienia
Jesteś o wiele za młody
A najlepsze dopiero nadejdzie

Więc spróbuj jeszcze raz, z kołysanką
Pogłośnij ją w radiu
Jeśli mnie słyszysz, chcę, żebyś wiedział
Że nie jesteś sam
I nawet nie zdajesz sobie sprawy, że boję się jak diabli
Bo nie odbierasz telefonu
Więc po prostu zamknij oczy
Kochanie, nadchodzi kołysanka
Twoja własna kołysanka

Każdy był kiedyś na dnie
I każdy był zapomniany
I każdy jest zmęczony samotnością
Każdy był opuszczony
I zostawiony z pustymi rękami
Więc jeśli jesteś tam i ledwo się trzymasz

Więc spróbuj jeszcze raz, z kołysanką
Pogłośnij ją w radiu
Jeśli mnie słyszysz, chcę, żebyś wiedział
Że nie jesteś sam
I nawet nie zdajesz sobie sprawy, że boję się jak diabli
Bo nie odbierasz telefonu
Więc po prostu zamknij oczy
Kochanie, nadchodzi kołysanka
Twoja własna kołysanka

Więc, kochanie, nadchodzi kołysanka
Twoja własna kołysanka- śpiewałam patrząc w niebo a z oka spłyneła mi łza.

-Bardzo ładnie śpiewasz...- usłyszałam za sobą i odwróciłam się w tamtą stronę.

Zobaczyłam kogoś, kogo się nie spodziewałam na całej linii ale wróciłam do oglądanie gwiazd.

-Co ty tu robisz o tej porze?- Zapytał.

-Siedzię, leżę, patrzę w niebo... to zależy.- powiedziałam.

-Od czego?- Zapytał.

-Nie twoją sprawa.- Warknęłam.

-O co jesteś na mnie zła?!- podniósł na mnie głos.

-Nie wiem.- powiedziłam na spokojnie a on zdębiał.

Po chwili wziął głębszy wdech i usiadł obok mnie.

-Zadręczasz się.- bardziej stwierdził niż zapytał.

Nie odpowiedziałam tylko dalej patrzyłam w niebo.

-To ja powinienem się zadreczać, i w sumie to robie, ale nie możesz sobie niszczyć życia załamaniem. Jeśli mam być szczery, to twoja postawa jest godna naśladowania, ale są takie momenty gdzie jest godna pożałowania.- powiedział spoglądając w niebo.

-No i co, to moja sprawa co robię ze swoim życiem. To po pierwsze, po drugie wcale się niezałamuje, ani się niezałamię. Stało się coś podobnego już trzeci raz wiec.....- mówiłam ale nie dokończyłam mojej myśli.

-Ty to naprawdę jesteś silna psychicznie. To wszystko co się stało jest moją winą, wiedz to i się niezadręczaj.- powiedział spogląda na mnie.

-Nie. To nie twoja wina. To wina Kobiety-Tytan.- powiedziałam spoglądając na niego.

-Jesteś pewna że to Ona jest za to odpowiedzialna?- Zapytał.

-Jestem tego pewna. Widziałam ogromne zdziwienie w jej oczach kiedy walczyłam na manewrze przeciw jej formie. Nie spodziewała się mojej siły. Po za tym miała te samo spojrzenie, którego nie da się opisać. Właśnie, nie wiesz co się działo u mnie po zatkaniu muru. Otóż ..... [....]- mówiłam i zaczęłam opowiadać.

Miałam nadzieję że chociaż trochę odsunie to nas od tamtych zdarzeń.

-[...] ... I wtedy właśnie ....  Rainer krzyknął, Najleprze cycki ma Christa. .....- powiedziałam i wybuchneliśmy śmiechem.
-... A ja... wtedy pow....powiedziałam że oczy..... i wraz z dziewczynami zaczęłam się śmiać..... po chwili jednak chłopacy do nas dołączyli.- mówiłam.

-Ale wyobraź sobie jak im ta krew z nosów tryskała!- powiedziałam żywo gestykulując.

-Jezu ty to masz pomysły.-

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz